Data: 2002-05-11 08:58:28
Temat: Re: samodzielność
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:abhbmu$ats$1@news.tpi.pl...
> "Joanna Duszczyńska" napisała
>
> > ale mam tez 15 letniego syna i uważam, że w tym wieku dzieciak nie ma
prawa
> > nic do załatwiać poza domem po 22 chyba, że jest pod opieką osób
> dorosłych.
>
> No więc ja napiszę tylko tyle, że uważam tak samo :-) Moim zdaniem
pozwalanie
> 15-letniemu dziecku na samotne chodzenie (czy jest to powrót do domu, czy
też
> celowe wyjście) po mieście o tej porze jest trochę niepoważne i nie ma NIC
> wspólnego z uczeniem go samodzielności, a jest jedynie ryzykanctwem.
> Pozdrawiam
> Maja
Ja również podpisuję się pod obiema paniami wszystkim, co mam.
Z pełnym sarkazmem (nie odnosząc się do nikogo z was ani waszych dzieci)
nie wiedziałem, że część z tych szlajających się nocami po mieście
"piiiiiiiii"
to przejaw rodzicielskiej troski o samodzielność ich pociech. O, piiiiiiiiii
!
Jaki ja prostak jestem, że o tym nie pomyślałem. Chcę być jak najlepszym
ojcem, więc gdy przyjdzie pora będę uczył swego syna jescze większej
samodzielności: jak niedać się okraść, pobić, zgwałcić, zwinąć policji,
dać sobie radę w poprawczaku i na którym spać boku w izbie wytrzeźwień.
Cholera, przepraszam, że tak to piszę ale nie potrafię zrozumieć takiego
bezsensownego ryzykanctwa w myśl ideii usamodzielniania.
Nie śledziłem tego wątku gdzieś wcześniej i nie znam ich podstaw ale też
nie widzę pola do usamodzielniania 15-latka po 22:00 na mieście.
Czasy się zmieniają na gorsze i tak już będzie zawsze do Potopu i niestety
czasami ważniejsze jest właśnie chronienie. O jakiej samodzielności może
być mowa przy bliskich spotkaniach trzeciego stopnia z wszechobecnymi
miejskimi penerami? Trening w sprincie?,Samoobrona? Stawanie się
niewidzialnym?
Czy topografia miasta? To nie ma nic wspólnego z rodzicielskim
usamodzielnianiem
dziecka. To głupota ubrana w pseudotroskę o rozwój dziecka a na ewentualnym
pogrzebie powiemy sobie- trudno los tak chciał.
Darek D.
|