« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-05-11 14:46:17
Temat: Re: samodzielnośćOn Sat, 11 May 2002 10:58:28 +0200, Sokrates <d...@w...pl> wrote:
: Jaki ja prostak jestem, że o tym nie pomyślałem. Chcę być jak najlepszym
: ojcem, więc gdy przyjdzie pora będę uczył swego syna jescze większej
: samodzielności: jak niedać się okraść, pobić, zgwałcić, zwinąć policji,
: dać sobie radę w poprawczaku i na którym spać boku w izbie wytrzeźwień.
: Cholera, przepraszam, że tak to piszę ale nie potrafię zrozumieć takiego
: bezsensownego ryzykanctwa w myśl ideii usamodzielniania.
: Nie śledziłem tego wątku gdzieś wcześniej i nie znam ich podstaw ale też
: nie widzę pola do usamodzielniania 15-latka po 22:00 na mieście.
wykazujesz naiwna IMHO wiare w to, ze w magiczny sposob po 22 wylegaja na
ulice wszelkie mety spoleczne, ktore przez caly dzien siedza grzecznie w
ukryciu. syna znajomej juz dwukrotnie napadnieto (z nozem) w tramwaju w
bialy dzien i w towarzystwie tlumu ludzi. czy ma moze przestac wychodzic z
domu? (dodam, ze od pewnego czasu jest pelnoletni).
kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-05-11 15:08:45
Temat: Re: samodzielność
Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:slrnadqah6.948.kkulpa@obora.slodki.domek...
> wykazujesz naiwna IMHO wiare w to, ze w magiczny sposob po 22 wylegaja na
> ulice wszelkie mety spoleczne, ktore przez caly dzien siedza grzecznie w
> ukryciu. syna znajomej juz dwukrotnie napadnieto (z nozem) w tramwaju w
> bialy dzien i w towarzystwie tlumu ludzi. czy ma moze przestac wychodzic z
> domu? (dodam, ze od pewnego czasu jest pelnoletni).
A moja córka została swego czasu napadnięta w biały dzień przez pedofila,
czy ma z tego powodu stwierdzić, że w dzień jest niebezpiecznie wychodzić:
"Wychodź córeczko z domu tylko po ciemku"?
Czy to, że pojawili przestępcy się tak śmiali, że w dzień i przy ludziach
też napadają to ma znaczyć, że nocą to już odpoczywają.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-05-11 15:42:55
Temat: Re: samodzielnośćW artykule Joanna napisal(a):
>
> Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
> news:slrnadqah6.948.kkulpa@obora.slodki.domek...
>
>> wykazujesz naiwna IMHO wiare w to, ze w magiczny sposob po 22 wylegaja na
>> ulice wszelkie mety spoleczne, ktore przez caly dzien siedza grzecznie w
>> ukryciu. syna znajomej juz dwukrotnie napadnieto (z nozem) w tramwaju w
>> bialy dzien i w towarzystwie tlumu ludzi. czy ma moze przestac wychodzic z
>> domu? (dodam, ze od pewnego czasu jest pelnoletni).
>
> A moja córka została swego czasu napadnięta w biały dzień przez pedofila,
> czy ma z tego powodu stwierdzić, że w dzień jest niebezpiecznie wychodzić:
> "Wychodź córeczko z domu tylko po ciemku"?
> Czy to, że pojawili przestępcy się tak śmiali, że w dzień i przy ludziach
> też napadają to ma znaczyć, że nocą to już odpoczywają.
> --
> Joanna
> http://jduszczynska.republika.pl
>
>
To troszke zbyt doslowne rozumowanie, w sumie to po co rodzic dzieci- w
tym swiecie czycha tyle niebezpieczenstw.
Kazdy jednak wie ze wieczorem jest bardzie niebezpiecznie, ciemne
zaulki, parki, mniej ludzi na ulicy- stwarza to dodatkowe zagrozenie.
Joanno to co spotkalo twoja corke, to czyn czlowieka chorego, tacy
ludzie nie zwazaja na zadne niebezpieczenstwo, zadko nawet zwracaja
uwage czy zostana nakryci. W moim bloku dwa lata temu, nakrylem pedofila
na polpietrze z 6-letnia dziewczynka ktora miala opuszczone spodnie i
majtki, facet nawet nie myslal ktos moze schodzic schodami, na szczescie
nic nie zdazyl zrobic, najpierw dostal po mordzie i pozniej dopiero
wezwalem policje.
--
% Bischoop %
%Linux Registered User:#260447%
% Szanuj zielen i Netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-05-11 15:59:40
Temat: Re: samodzielnośćNapisała Perełka moja, Maja Krężel <o...@p...onet.pl>, odpisuję
zatem co następuje:
| > Co nie zabija, wzmacnia.
| A jak to się ma do samotnego, nocnego spaceru nastolatka
(zresztą
| kogokolowiek)? Czy ilość takich samotnych wyjść bez szwanku jest
zapisywana
| na jakieś specjalne "konto", by potem zaprocentować
nienaruszalnością przez
| bandziorów?
Nie - dopisuje się do konta rozważności i samodzielności dziecka.
Dopisuje się do jego zdolności zachowania się w sytuacjach
stresogennych - a procentuje to trzeźwym myśleniem i dojrzałością
ponad wiek.
Widzisz - są dwie szkoły, albo "na głęboką wodę" albo "pod klosz".
Ja uważam, że ta pierwsza jest lepsza, zdecydowanie.
Oczywiście, że fanatyczne skrajności są złe, ale... złoty środek z
akcentem na głęboką wodę uważam za zdecydowanie najlepszą metodę.
W tym znaczeniu - jeśli dziecko będzie ostrożne NIE POWINNO mu się
nic stać - co nie zabija to wzmacnia, jego samodzielność.
| > Ja tam (bezdzietny, bez żony i szalony :->) uważam takie
| > wychowanie za słuszne.
| A ja nie.
| Zresztą, pożyjemy, zobaczymy Didziaku jak to będzie z Twoimi
własnymi
| (zwłaszcza, gdy będzie to córka) :-))
Widzisz - wiem, że córka to trochę inne podejście... Będzie trudno
i to też wiem :-)) Ale mimo wszystko będę zaciskał zęby i dawał
Jej taką miarę wolności, jaka według mnie będzie odpowiednia.
Mam młodszą siostrę, od 2 lat mieszkamy sami (ale opieka nad Nią i
krycie Jej nie od tego czasu :->) - wiem, co to oznacza i nie jest
to dla mnie nowość. Ale wiem, że Jej to jest również potrzebne...
i zagryzam często język. Siostra jeździ stopem, nocuje poza domem,
itp, itd. I - co najlepsze - sama widzi, co do czego się sprowadza
i jaki mieć stosunek do pewnych spraw, 'szlachetnych idei',
młodzieńczych zrywów...
Jeśli Ci to coś powie, po obejrzeniu "Cześć Tereska" powiedziała,
że oglądała film o swoim dzieciństwie i zna to z autopsji. Sądzę
zatem, że moja opieka (nie jestem starszym bratem od 2 lat wstecz)
nie była natarczywa i na tyle dobra (choć w kilku sprawach
apelowałem do Jej rozsądku i się nie zawiodłem), że nie zagubiła
się w tym co widziała i robiła.
A rodzice? Nie wiedzą nawet o połowie tego, co Ona robiła.
Ja absolutnie nie nakazuję innym żyć jak sam uważam, ale znam
przypadki podobne do tego, gdy chłopakowi mama obierała nawet
jabłuszko do szkoły i prasowała codziennie ciuszki (czekające od
wieczora na oparciu krzesełka) - do dziś jest wydrwiony jako
'pedzio'... Nie pochwalam drwin, ale rozumiem co je spowodowało -
właśnie ów brak samodzielności.
Zapytam jedynie - czy Twój pierwszy samodzielny raz w nowej
dziedzinie: poczynając od wyjazdu do pobliskiego miasta/centrum
miasta/sąsiedniego miasta a kończąc na innym 'pierwszym razie' był
zawsze za wiedzą/zgodą rodziców? Mój nie i sądzę, że większości
dzieci nie - dowiedzieli się po fakcie, że z kolegą (w którejś z
pierwszych klas podstawówki) pojechałem po modele do sklejania do
składnicy harcerskiej w centrum sąsiedniego miasta :->
| > Jeśli nie ma 300 pln w portfelu, nie odpyskowuje i nie będzie
się
| > stawiał, straci tylko pieniądze.
| Jeśli ... No i jeśli oczywiście trafi na humanitarnego męta.
| A te niestety ostatnimi czasy w szybkim tempie ewoluują w
odwrotnym kierunku.
Nie zauważasz, że to zatracanie się, wolności i zdrowego rozsądku
w przesadnej ostrożności (przecież sama piszesz, że nie rozmawiamy
o wyłącznie dzieciach...)?
Pijani kierowcy jeżdżą po szosach, ześwirowani uczniowie strzelają
w szkołach, a krowy nawet już w Polsce są wściekłe.
To nas różni - ja uważam, że ryzyko można podjąć gdyż jest ono
według mojej oceny znikomo małe. Ty uważasz inaczej.
| > Ryzyko i tak niewielkie, a
| > korzyści (samodzielność) spora. Przecież nikt nie zabija dla
hobby
| > małych dzieci.
| A kto mówi o zabijaniu? Wystarczy, że mu szczękę przestawią dla
zabawy, albo
| czaszkę rozwalą na złość. A poza tym Didziaku, nie ośmieszaj
się - dzieci
| (młodzież, dorośli) są napadane (i nawet mordowane) z bardziej
debilnych
| powodów, niż zdobycie trzech stów. Co Ty gazet nie czytasz, TV
nie oglądasz?
| I nie chodzi mi teraz o to, że jak się ma 15 lat to łazić nocą
po mieście nie
| należy, a jak się ma już 20 to już można. Ja mam (...) lat i też
tego unikam,
| bo uważam to za niepotrzebne ryzyko, które nic, ale to nic
wspólnego nie ma z
| wychowaniem na samodzielnego człowieka. No chyba, że ja coś
innego rozumiem
| pod hasłem "samodzielność".
Hm, to pewnie tak samo często jak te zagubione dzieci, którym
pomaga komórka... :-)
No słucham - kiedyż to ostatni raz dziecko zostało zabite z
debilnego powodu? Jak już tutaj kiedyś pisałem o tym przypadku -
pewnie ostatni przykład jest z Gliwic (przedostatni zresztą też -
kolekcjonowanie militariów zarzewiem morderstwa a ostatni to
porachunki po uderzeniu młodszej koleżanki), mojego rodzinnego
miasta... znany mi z relacji świadków/uczestników, nie z "Pod
napięciem" czy gazet. Działo się to pod koniec wakacji.
Pamiętam oba przypadki, gdyż przedostatnim żyło całe miasto
(poszukiwania Michała - plakaty, media, ochotnicy poszukujący go
podczas wakacji) a ostatni to dosłownie z mojego podwórka.
Co do pobić - może to stereotyp z bogatych domów, że dostaje się
dla idei, 'za żywota'? Ja ze swojego doświadczenia wiem, że to
niezmiernie rzadkie jest i - wbrew pozorom - wcale nie tak
powszechne. Tutaj przydaje się sztuka negocjacji i wytłumaczenia
się, załagodzenia sytuacji - ale to też musi być roztropna osoba
(nie zaś zahukana i wiecznie milcząca...). ZWŁASZCZA jeśli chodzi
o dziecko, nikt nie będzie go bił. Prędzej już dorosły zbierze 'za
nic'.
Uważam, że takie 'nie powiększajmy ryzyka - wszędzie się coś może
stać' to niepotrzebne panikarstwo; jak wyżej napisałem - można
siedzieć i drżeć w domu i trzymać dziecko 'pod kloszem', ale czy
to jest sposób?
Ono i tak zrobi co zechce - lepiej, żeby robiło to pod naszą
delikatną kontrolą niż w pełnej konspiracji i zakłamaniu przed
nami.
Oczywiście to moja opinia na ten temat.
Pozdrawiam :-)
didziak (który w wieku 8 lat - nie mogąc się doczekać na rodziców
wyjeżdżających do cioci - poszedł na piechotę 5 km do cioci i
został znaleziony w połowie drogi :->)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2002-05-11 16:23:34
Temat: Re: samodzielnośNapisała Perełka moja, Lidka - Arfi <l...@p...onet.pl>,
odpisuję zatem co następuje:
| > Co nie zabija, wzmacnia.
| Co ma wzmocnić u piętnastolatka chodzenie po Stawowej po nocy?
Chyba tylko
| mięśnie łydek.
| A" zabić" - rzeczywiście może. A przynajmniej - "pobić"
Oj - jak to co? Samodzielność, zaradność, zdolność podejmowania
takich czy innych wyborów i uczenia się samodzielnego myślenia.
| > Jeśli nie ma 300 pln w portfelu, nie odpyskowuje nie będzie
się
| > stawiał, straci tylko pieniądze. Ryzyko i tak niewielkie, a
| > korzyści (samodzielność) spora. Przecież nikt nie zabija dla
hobby
| > małych dzieci.
| A nie słyszałeś nigdy o "dostaniu wp..." za odpowiedź na pytanie
typu"
| Jesteś za Górnikiem Zabrze czy za Ruchem Chorzów" ? A to pytanie
ma to do
| siebie że jakąkolwiek odpowiedź podasz - i tak dostaniesz.
A nigdy nie myślałaś, że odpowiedź: "Chłopaki, nigdy się nie
interesowałem piłką i nie szukam zaczepki, sorry" może być
skuteczniejsza niż spekulacje 'z jakiego oni są klubu?' i
wymienienie tego właściwego naszym zdaniem?
Mieszkam w Sośnicy, dzielnicy Gliwic, która jako jedyna kibicuje
Górnikowi Zabrze ;-) pomijam już fakt, że część podchodzi z
respektem na samo brzmienie nazwy owej dzielnicy... Sama Sośnica
(jako należąca do Gliwic) kibicować powinna (bodajże)
trzecioligowemu Piastowi Gliwice. Często się o to biją, ale jakoś
nie widziałem jeszcze, żeby dostał ktoś postronny - jeśli unikał
sytuacji konfliktowych (schylenie głowy, nie utrzymywanie
prowokacyjnego kontaktu wzrokowego z kibicami, stawianie się,
itp)...
A już najmniej jest prawdopodobne, żeby dwudziestoparoletnie stare
konie w liczbie ~10 roznoszą na butach czy pięściach
piętnastolatka - bez przesady... za dużo przemocy w filmach :-)
W podobny wypadek z dorosłym uwierzę, ale nie z dzieckiem. Będą to
ewenementy, jeśli w ogóle już fakty.
| A poza tym - piętnastolatek, szczególnie taki wyrośnięty, to już
nie takie
| dziecko. I nie wygląda na maluszka.
Oddajesz pieniądze i nie dajesz powodów do agresywnych zachowań,
zadajesz i logiczne, uległe pytania ("co wam, chłopaki, zrobiłem?
Nie chcę problemów, spokojnie - dogadajmy się") i agresja sama
znika... znam to z własnego doświadczenia (i to w towarzystwie
pewnego siebie kumpla).
Przeczące temu przypadki (w przypadku dzieci, powtórzę raz
jeszcze) to rzadkości nad rzadkościami.
Równie dobrze można nie puszczać babci na ulicę (tyle przypadków
łomiarzy agresywnych wobec babć pow. 60. roku życia)... jak dla
mnie, taka sama skrajność, a faktem jest, że taki 'bandyta' czy
kibic jeszcze Jej miejsca w autobusie ustąpi.
Pozdrawiam (z jakąś wiarą w 'złych' ludzi i ich logikę :-)))
didziak :-)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2002-05-11 16:25:56
Temat: Re: samodzielnośNapisała Perełka moja, Bischoop <B...@b...SA>, odpisuję
zatem co następuje:
| > A nie słyszałeś nigdy o "dostaniu wp..." za odpowiedź na
pytanie typu"
| > Jesteś za Górnikiem Zabrze czy za Ruchem Chorzów" ? A to
pytanie ma to do
| > siebie że jakąkolwiek odpowiedź podasz - i tak dostaniesz.
| > A poza tym - piętnastolatek, szczególnie taki wyrośnięty, to
już nie takie
| > dziecko. I nie wygląda na maluszka.
| Dostac to teraz malolat moze za nic, a zabic potrafia za 1zl na
wino czy
| dzialke, co na stawowej nienalezy w ogole do rzadkosci.
| W dzisiejszych czasach niepotrzebny jest powod, zabija sie teraz
dla
| pokazania odwagi wsrod kolegow i dla jaj.
Tak, i słyszymy o tym na codzień a czasem i trzy razy dziennie :-)
Bez przesady... na Stawowej sporo patroli poza tym i raczej zawsze
tłumnie.
Oczywiście możesz mieć zdanie, że za 1 pln ludzie zabijają, ale
nie strasz tym publicznie innych ludzi, bo Stawową w Katowicach
będą omijać szerokim łukiem :->>>
didziak :->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2002-05-11 16:35:36
Temat: Re: samodzielność
Użytkownik "Bischoop" <B...@b...SA> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.adqe4q.3nl.Bischoop@siedzba.katowice.bi
schoop.sa...
> > A moja córka została swego czasu napadnięta w biały dzień przez
pedofila,
> > czy ma z tego powodu stwierdzić, że w dzień jest niebezpiecznie
wychodzić:
> > "Wychodź córeczko z domu tylko po ciemku"?
> Joanno to co spotkalo twoja corke, to czyn czlowieka chorego, tacy
> ludzie nie zwazaja na zadne niebezpieczenstwo, zadko nawet zwracaja
> uwage czy zostana nakryci. W moim bloku dwa lata temu, nakrylem pedofila
> na polpietrze z 6-letnia dziewczynka ktora miala opuszczone spodnie i
> majtki, facet nawet nie myslal ktos moze schodzic schodami, na szczescie
> nic nie zdazyl zrobic, najpierw dostal po mordzie i pozniej dopiero
> wezwalem policje.
Hmm... Moją córkę na szczęście prawie nic nie spotkało, bo na szczęście umie
krzyczeć... wyrwała się i uciekła... Tylko się przestraszyła... (Chociaż
bezpośrednio po zdarzeniu inaczej to odbierałam).
I jeszcze jedno - jeśli pedofilia byłaby chorobą, to pewnie niedługo
przestanie być uznawana za przestępstwo, bo to przecież tylko chory człowiek
i mało takich, a mamy demokrację i mniejszości należy się poszanowanie...
Sorry za sarkazm...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2002-05-11 16:48:53
Temat: Re: samodzielność
Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:slrnadqah6.948.kkulpa@obora.slodki.domek...
> wykazujesz naiwna IMHO wiare w to, ze w magiczny sposob po 22 wylegaja na
> ulice wszelkie mety spoleczne, ktore przez caly dzien siedza grzecznie w
> ukryciu. syna znajomej juz dwukrotnie napadnieto (z nozem) w tramwaju w
> bialy dzien i w towarzystwie tlumu ludzi. czy ma moze przestac wychodzic z
> domu? (dodam, ze od pewnego czasu jest pelnoletni).
Napisałem, że piszę z sarkazmem, więc nie bierz całej ,mojej wypowiedzi tak
dosłownie. Wiem przecież, że po 22 na ulicach jest pełno ludzi kulturalnych
wracających z teatrów, opery i filharmonii, w parkach przesiadują głównie
zakochane pary zajęte sobą na wzajem, wiem przecież, że w restauracjach
i dyskotekach większość ludzi to trzeźwi, mili, kulturalni i bezpieczni
ludzie.
I tak jest w każdym mieście, mieścinie i na wsi a zwłaszcza w Gliwicach.
Wiem również, że sprawa z nożem w tramwaju nijak nie ma się do kwestii
sensu puszczania 15-latków na miasto po 22 jako formy usamodzielniania
młodzieży nie zważając na zagrożenia nocnego miasta lub wsi.
Wiadomo przecież że menty są wśród nas przez 24 godz/dobę i co z tego? Jest
przecież oczywista
różnica między dzienną i nocną porą dnia. Mogłabyś pisać bardziej na temat
wątku a nie na temat mojej naiwnej wiary. Jako kobieta zrozumiesz tą
subtelną
różnicę, że staramy się pisać na temat a nie o kimś i zamiast napisać
kontrargumenty
do mojej wypowiedzi, to bierzesz się za ocenianie mojej wiary. Trochę
brzydko.
No cóż, jeśli inaczej nie potrafisz. Nie jesteś zresztą odosobnionym
przypadkiem
nie zwracania uwagi na taką drobną subtelność.
Darek-też czasami błądzący
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2002-05-11 16:55:19
Temat: Re: samodzielność"Katarzyna Kulpa" napisała
> wykazujesz naiwna IMHO wiare w to, ze w magiczny sposob po 22 wylegaja na
> ulice wszelkie mety spoleczne, ktore przez caly dzien siedza grzecznie w
> ukryciu.
W dzień działają jedne męty, a w nocy inne. I różne mają powody swojego
działania.
Poza tym do czego zmierzasz? Czy do tego, by np. puszczać małe dziecko na
dwór także o północy? No bo skoro z powodzeniem samo bawi się w dzień, a noc
bywa bardziej bezpieczna ...
> syna znajomej juz dwukrotnie napadnieto (z nozem) w tramwaju w
> bialy dzien i w towarzystwie tlumu ludzi.
A jaką ma gwarancję, że gdyby jeździł nocą, to nie zostałby napadnięty np. 4
razy? I z zupełnie innego powodu. Bo się komuś kolor szaliczka nie spodobał.
> czy ma moze przestac wychodzic z domu?
Nie, powinien tylko zmniejszać niepotrzebne ryzyko. Nie da się ukryć, że pora
nocna jest porą, kiedy ryzyko napaści jest bardzo duże. I nie chodzi tu o
rozbój z kradzieżą (bo takie faktycznie ostatnio częściej zdarzają się we
dnie, gdy zagęszczenie ofiar jest większe i tym samym trafiają się lepsze
okazje), tylko o głupie zagrywki (pisała o tym Lidka) nudzących się bejsboli.
Taki palant nie zaatakuje dla zabawy w dzień, bo to za duże ryzyko. Ale pora
nocna jest dla niego idealna, by wypróbować swój nowy model łomu.
Samotna dziewczyna też przecież nie zostanie zgwałcona w środku tramwaju, w
biały dzień, ale wieczorem ryzyko napaści wzrasta w szybkim tempie.
Kurczę, na jakim wy świecie żyjecie, jeśli takie rzeczy trzeba tłumaczyć
dorosłym ludziom ;-)
Zawsze się dziwiłam, jak można być tak naiwnym, żeby dać się oszukać na
ulicy, wpuścić bandziora do mieszkania, zostać napadniętym w parku, ale w
sumie powoli przestaję się dziwić. Skoro tak dużo ludzi ma dość luźne
podejście do otaczającej rzeczywistości ...
Moja teściowa była zbulwersowana, że dwóch gówniarzy napadło ją w klatce i
ukradło torebkę z kasą. Tyle, że dopiero po fakcie stwierdziła "O ja głupia,
mogłam wybrać te kilka tysięcy z banku razem z tatusiem i pojechalibyśmy do
domu samochodem" Ale nie, ona najmądrzejsza na całym świecie postanowiła być
(o ironio!) samodzielna. I nie docierało do niej, że samodzielne wybieranie
szmalu w banku przez 60-letnią kobietę na szpileczkach, pod wnikliwą
obserwacją okolicznych szemranych kolesi nie jest najlepszym pomysłem.
Co do Twego znajomego - jeśli JA uznałabym, że zagrożenie mojego życia czy
zdrowia podczas przejazdu tramwajem w ciągu dnia jest **TAK** duże, to
zainwestowałabym w samochód, jeździła taksówką, rowerem, motocyklem,
wynegocjowała auto służbowe w pracy, zmieniła trasę przejazdu, chodziła na
piechotę lub wymyśliła jeszcze coś innego ;-)
Cały pic polega nie na tym, by rezygnować z życia, ale żeby umieć unikać
niepotrzebnego ryzyka.
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2002-05-11 18:26:11
Temat: Re: samodzielnośćW artykule Joanna napisal(a):
> I jeszcze jedno - jeśli pedofilia byłaby chorobą, to pewnie niedługo
> przestanie być uznawana za przestępstwo, bo to przecież tylko chory człowiek
> i mało takich, a mamy demokrację i mniejszości należy się poszanowanie...
> Sorry za sarkazm...
> --
> Joanna
> http://jduszczynska.republika.pl
>
>
Joanno, *pedofilia jest choroba*, co z tego ze taki czlowiek trafi za
kratki.....? on odsiedzi wyrok, wyjdzie i znow bedzie czynil to samo,
gdyz dla niego seks z dorosla kobieta jest niesatysfakcjonujacy.
Tych ludzi nalezaloby nie tylko karac ale tez leczyc, czytalem kiedys
artykol na ten temat, i wypowiadali sie tam pedofile, przyznali sie ze
kara wiezienia nie zmieni ich, oni nadal beda to robic bo to jest taki
sam pociag sexualny jak normalnego czlowieka Mezczyzny do Kobiety, tylko
ze w ich przypadku Mezczyzna do Dziecka. Kilku z nich powiedzialo, nas
sie nie leczy, nas sie kara, a to nie zmienia nas, kilku z nich chcialo
sie nawet wykastrowac, niestety w Polsce jest to zabronione.
--
% Bischoop %
%Linux Registered User:#260447%
% Szanuj zielen i Netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |