Data: 2003-01-15 19:53:54
Temat: Re: samotność w rodzinie
Od: "jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"puchaty" <p...@w...pl> wrote in message
news:b04bub$ctg$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "kleonia" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b03hf9$2nu$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> > poważnie to chyba smutne nie ? Ciekawe czy to tylko nasze pokolenie
> > (najwięcej pisze 30 latków) odczuwa taki emocjonalny głód ?
>
> Zastanawiam sie nad istotą samotności. I pierwsze pytanie jakie mi się
> nasuwa brzmi:
> "Czemu tak próbujemy uciec od samotności?"
Bo samotnie cięzko się zyje, wydaje mi się że swoim poscie poszedłeś gdzieś
bardzo daleko
to fizjologicznego oderwania jednego ciała od drugiego, co jest aksjomatem
Natomiast człowiek i jego samotność ma duże powiązanie z potrzebami wyższymi
takimi jak
a.. poczucia własnej wartości - tylko otoczenie pozwala nam określić jaka
ona jest,
a.. samorealizacji i rozwoju własnego - ciekawe czy możliwy jest rozwój
samotnika w pustelni w którą stronę by poszedł otoczenie daje nam możliwosć
określania kierunków
a.. bycia docenionym i szanowanym - tu samotnik nie ma szans
a.. intymności - samotnik jest intymny, tylko jak wtedy to pojęcie
zrozumieć,
a.. bezpieczeństwa - samemu jest mniej bezpeicznie z gronem osob zaufanych
czujemy sie bezpieczniej
a.. poznania istoty rzeczy - istota musi być zdefiniowana , potem można
poznawać ją samemu, ale czujemy potrzebę z kimś tą wiedzą podzielić
a.. życia w zgodzie z prawem naturalnym - samotnik nie ma szans na
prokreację więc trudno żyć z prawem naturalnym, gdybysmy nasi rodzice nie
uciekali przed samotnością, nas by nie było
a.. życia duchowego - są ludzie którzy żyją duchowo sami - tylko po co
budują klaszotory
> Ciągle za czymś/kimś tęsknimy, ciągle pragniemy być z kimś, tworzymy
> społeczności, grupy, rodziny po to by zapomnieć że urodziliśmy się
samotni,
> żyjemy samotni i samotni umrzemy. Kupujemy sobie telewizory(!) i
wpatrujemy
> się w nie by uciec od samotności. Przywiązujemy się do rzeczy, walczymy o
> "lepsze jutro" by nie pamiętać, że "dziś" jesteśmy samotni. Ale gdy
zapadają
> ciemności nagle się okazuje, że to tylko pozór - zostajemy sami.
> Jesteśmy sobie obcy. Być może spotkaliśmy się i żyjemy razem, ale nasza
> samotność jest zawsze z nami.
> Zatem może czas przestać przed nią uciekać? Uciekać przed sobą samym?
Samotnie przegramy, dlatego nie możemy żyć samotnie.
Jacek
|