Data: 2002-06-24 14:26:16
Temat: Re: siedmiolatek i praca
Od: "Oasy" <O...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:718b.000049f5.3d171d9a@newsgate.onet.pl...
Część z tego już powiedziano, ale i tak wysyłam.
> Mialam na mysli normalne obowiazki domowe _dziecka_. Raczej nie kazesz
córce
> myc samochodu na codzien, czy sprzatac w piwnicy ani naprawiac pralki
prawda?
> A jesli dziecko zrobi wiecej niz musi wyreczajac w tym któregos z rodziców
to
> co za problem ustalic wczesniej, ze dostanie za to jakies drobne
pieniazki?
To mamy problem gdy dziecko podrośnie do wieku w którym pewne obowiązki za
które dostawało dotychczas pieniądze mozna juz na niego nałożyć, ponieważ
trzeba mu
wyjaśnić że od tego czasu już ich dostawać nie będzie.
> Mama i tata utrzymuja dom- nie ma kto tego zrobic za nich. Dziecko nie
musi,
> nie jest to jego obowiazkiem. Skoro wiec ustalamy, ze to zrobi- równie
dobrze
> oprócz slowa 'dziekuje' moze dostac za to pieniadz. Gdyby do naprawy
pralki
> wezwac fachowca to tez wzialby pieniadze, gdyby do sprzatania wynajac
> sprzataczke- to tez wzielaby za to pieniadze. Skoro wiec dziecku dajemy
okazje
> sie wykazac i wyreczyc rodziców w niecodziennych wiekszych pracach to
czemu nie
> wynagrodzic tego i nie dac mu tych pieniedzy zarobic?
Bo dziecko jest takim samym domownikiem jak mama i tata i w tym samym
stopniu korzysta z dobrodziejstw tego domu jak oni i jeśli jest w stanie
pomóc to ta pomoc powinna być jego obowiązkiem.
Pozdrawiam
Andrzej
|