Data: 2002-06-24 22:46:16
Temat: Re: siedmiolatek i praca
Od: "Oasy" <O...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:718b.00004a77.3d17318a@newsgate.onet.pl...
> Wydaje mi sie, ze w pewnym momencie problem sam przestaje istniec, jak u
Basi
> Zygmanskiej. Po prostu dzieci sa na tyle duze, ze szukaja sobie jakiejs
pracy
> za wieksze pieniadze niz te 2, 3, 5 zl dostawanych w domu.
Z całym szacunkiem i wcześniej już wyrobionym podziwem dla Basi muszę
stwierdzić że nie wiem na pewno jaki był jej zamysł w podaniu przykładu z
płaceniem za sprzątanie, ale słowa "Ale ostatnio jakoś "przestało im się
opłacać"" zasugerowały mi raczej że jest to przykład jak nie powinno się
robić, poparty własnymi doświadczeniami. A problem w podobnym przypadku może
dopiero zacząć istnieć kiedy to trzeba przekonać naszą pociechę do wykonania
jakiejś czynności kiedy w portfelu pusto. Bo argument "od dzisiaj zmieniamy
zasady" raczej konsekwencji go nie nauczy.
>Jednoczesnie sa juz
> na tyle dorosle, ze rozumieja co to znaczy podzial obowiazków domowych na
tyle,
> aby nie stroic fochow gdy trzeba pomóc zmeczonym rodzicom w domu w czyms
za co
> kiedys dostawalo sie pieniadze. W tym wlasnie rola rodziców aby pomóc
dzieciom
> do tego dorosnac - do tej pomocy z wlasnej woli i inicjatywy. Choc
oczywiscie
> moge sie mylic, pisze tylko na podstawie swojej i 2 znajomych rodzin.
Jeśli faktycznie są już na tyle dorosłe to spokojnie można dać im nawet dwa
razy więcej kapuchy bo z pewnością wybiorą dostosowany do możliwości budżetu
egzemplarz "nagrody" a resztę przyniosą z powrotem. I nie trzeba na siłę
szukać możliwości zarobienia pieniędzy, bo kiedy taka się nadarzy to
odpracują i pieniądze oddają.
Ale czy w temacie nie było czasem coś o dziecku siedmioletnim ?????
> Wybacz ale podobnie jak Variete nie uwazam, zeby np. mycie samochodu
musialo
> byc obowiazkiem dziecka dlatego, ze nim jezdzi z rodzicami. Jesli do tej
pory
> robilam to na myjni a dziecko przychodzi i mówi: "mamo potrzebuje
pieniedzy
> na .... , tak bardzo chcialabym to miec, nie chce Cie prosic o te
pieniadze,
> czy moglabym przez np. 3 miesiace myc Ci auto a w zamian dostalabym ta
rzecz" -
> to uwazam, ze jest to uczciwe.
Ten pomysł uważam za jak najbardziej trafiony, tylko zauważ że kwalifikuje
sie on jako zdefiniowany wcześniej przeze mnie sposób zewnętrzny, bo dziecko
nie zastepuje mamy czy taty tylko myjnię samochodową, a rodzic może tylko
dziecku pomóc zarobić te pieniądze.
Pozdrawiam
Andrzej
|