Data: 2003-05-01 07:50:28
Temat: Re: skąd nasze problemy?
Od: h...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja jakos nie wierze, moze w pelni szczesliwy nie jestem, ale wiara by nic
> nie zmienila, co najwyzej odebrala mi czesc wolnosci, bo musialbym trzymac
> sie utartych i czesto nonsensownych schematow myslowych i polecen jakiegos
> guru, ktory zawsze ma racje. To czyniloby mnie mniej swiadomym swojej
> wolnosci. Szczescia nie lacze z chwilowymi przyjemnosciami.
ja z kolei wierzę w siebie
próbuję uwierzyć w ludzkość :)
Ja nie mam swojego Boga
Obserwuję Świat i stwierdzam, że występują zjawiska których nauki przyrodnicze
nie potrafią ani opisać ani zmierzyć. Zjawiska te nazywam 'oddziaływaniami
boskimi'. Staram się wszystkimi możliwymi sposobami zbadać ich naturę z
pożytkiem dla siebie i dla innych. Jeśli 'oddziaływania boskie' są dla ludzi
niebezpieczne - to mówię to na głos.
Nie mam upostaciowionego ani Boga ani Szatana.
Mogę nazwać Słońce bogiem i będę go badał pod kątem jego budowy fizycznej,
składu i energii światła które wysyła oraz zagrożeń, które niesie Słońce.
Równie dobrze mogę nazwać Słońce Szatanem. Nic to nie zmieni.
Jestem przekonany, że człowiek ma duszę nieśmiertelną niezależną od
znanych mi z nazwy Bogów (aura)
źródło:
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
ci.filozofia&aid=23409017
PS. mój 'post' jest tylko dygresją w temacie. nie chcę przeszkadzać ;)
:-)
ksRobak
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|