Data: 2002-05-10 22:38:08
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Napisała Perełka moja, Monika Gibes <i...@p...wp.pl>,
odpisuję zatem co następuje:
| > Dla Ciebie problem, dla mnie - niekoniecznie ;-)
| Pewnie, że dla Ciebie nie, bo Ciebie nikt nie ocenia przede
wszystki po
| walorach fizycznych...
Chwileczkę - czy my dyskutujemy tutaj o wyborze Pani Agatki na
partnera małżeńskiego? Nie.
Mówimy o sex-appealu - i dla mnie owa Pani go nie ma.
Sferę psychiki wycinamy. Rozmawiamy o ciele.
| > "Ous gustachus sięus nieus dyskutujeus" :->
| To nie chodzi o dyskutowanie o gustach. Chodzi o to, że skoro
nikt nie
| wymaga od facetów, żeby wszyscy wyglądali jak skrzyżowanie
Adonisa z
| Arnoldem, to dlaczego wymaga się tego od kobiet, a jak któraś
nie może/chce
| sprostać tym wymaganiom, to spotyka się z komentarzami, które
dyskredytują
| jej osobę...
J.w.
Jeśli wybierasz partnera małżeńskiego - masz rację, nie na to się
patrzy.
Ja jednak mówię chociażby o sexie - o dziedzinie, przy której
specjalnie się nie rozmawia, nie mierzy poziomu IQ itp. Obierzmy
to ze skórki podrywu, kolacyj, zgaśmy świeczki i darujmy sobie
wszelkie otoczki.
Poczujmy się jak w muzeum figur woskowych - oglądamy i wybieramy
ciało, nie zaś umysł czy charakter.
Dykredytacja? Jako partnerkę do łóżka - i owszem.
Mam nadzieję, że wyjaśniłem.
Pozdrawiam,
didziak :-)
|