Data: 2002-05-11 11:16:04
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Od: k...@k...net (Katarzyna Kulpa)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 10 May 2002 19:43:32 +0200, Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl>
wrote:
:
: Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
: news:slrnadnvj0.1fm.kkulpa@obora.slodki.domek...
: > w wieku lat 14 i pol zafundowalam rodzinie traume w postaci powrotu do
: domu
: > o 2:00. awantura byla, ale tu akurat ich troche rozumiem - byly to czasy
: bez
: > telefonow komorkowych itd. i po prostu nie mieli pojecia, co sie ze mna
: > dzieje. choc, z drugiej strony, mogli sie domyslec, ze jestem pod dobra
: > opieka.
:
: Hmm... przepraszam, ale muszę spytać... sama napisałaś, że zrobiłaś im
: traume... masz na myśli prawie traumatyczne przejście?
: Skoro sama to tak nazywasz, to dlaczego się dziwisz?
no toz wlasnie pisze, ze ich rozumiem.
: Co to była ta dobra opieka, i czy rodzice o nie wiedzieli i czy wiedzieli,
: że jest dobra?
bylam na imprezie w towarzystwie pelnoletniego osobnika, o czym moi rodzice
byli poinformowani i ktorego znali raczej z dobrej strony.
: Hmm... brak telefonów komórkowych niczego nie tłumaczy... Po prostu jak się
: wychodzi z domu to się mówi, o której się wraca i się o umówionej porze
: wraca - jak się nie wraca, to znaczy, że coś się stało... bo jeśli nie to
: oznacza to kompletny brak szacunku dla reszty domowników... którzy się
: martwią. O tym o której do domu może wrócić dziecko decydują rodzice.
tylko widzisz, sa w zyciu takie sytuacje, kiedy czasu sie nie liczy albo sie
o nim zapomina. zycie nie jest przewidywalne. czasem wazniejsze jest cos, co
robisz w danej chwili niz ci, co na ciebie czekaja. i niestety trzeba im
powiedziec "sorry, mialam wazna sprawe". dorosli spozniaja sie na wazne
spotkania, bo nie sa w stanie wszystkiego przewidziec.
: A 22 to jest już noc zgodnie z normami przyjętymi u nas w kraju...
no popatrz, a ja przez pol tej nocy wczoraj filmy ogladalam zamiast
grzecznie spac :) no, ale ja jestem pelnoletnia i mam prawo :)
zmierzam caly czas do tego, ze wiele ograniczen standardowo nakladanych na
dzieci przez rodzicow sluzy wylacznie wygodzie tych ostatnich, co takze
rozumiem, ale nie rozumiem robienia z tego zasad niemalze moralnych, typu,
ze porzadne dzieci zgodnie z normami w naszym kraju ida spac o 22.
kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"
|