Data: 2005-09-20 07:58:11
Temat: Re: skąd te zdrady?
Od: wytnij_to <"(wytnij_to)k_s_lis_"@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Coś pomiędzy marzeniem, a jego realizacją. :) Bliżej realizacji mimo
> wszystko. Szczególnie jeżeli mówimy o tym wirtualnym seksie (np. waleniu
> konia przed monitorem z osobą, która jest po drugiej stronie kabla). Na
> 0700 pewnie dzwonisz, żeby sobie pogadać... ;)
ale walnąłem :/, no nic, człowiek uczy się całe życie, bo z Twoich słów
wynika że wirtualny seks = onanizowanie sie / masturbacja gadając z kims
przez internet. Ja myślałem że tylko klepanie w klawisze. Ech, trudno.
Chociaż to chyba musi problemy techniczne sprawiać, bo jednoczesne
pisanie na klawiaturze i walenie konia to trochę nie teges...
> No przecież już wiem, że to Twoje ulubione porównanie...
Bo mi tu bardzo pasuje :).
> Słabi to ludzie, którzy muszą przysięgać, żeby być wiernymi.
Zdrada i wierność to nie są pojęcia równoważne. Po prostu wg języka
polskiego zdrada oznacza termin niewierności małżeńskiej
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=71442
a rozciąganie tego na inne związki jest imho naciąganiem.
pozdr.
|