Data: 2005-09-20 09:06:26
Temat: Re: skąd te zdrady?
Od: Habeck Colibretto <h...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 20.09.2005, o godzinie 09.58.11, na pl.soc.rodzina, wytnij_to
napisał(a):
>> Coś pomiędzy marzeniem, a jego realizacją. :) Bliżej realizacji mimo
>> wszystko. Szczególnie jeżeli mówimy o tym wirtualnym seksie (np. waleniu
>> konia przed monitorem z osobą, która jest po drugiej stronie kabla). Na
>> 0700 pewnie dzwonisz, żeby sobie pogadać... ;)
> ale walnąłem :/, no nic, człowiek uczy się całe życie, bo z Twoich słów
> wynika że wirtualny seks = onanizowanie sie / masturbacja gadając z kims
> przez internet. Ja myślałem że tylko klepanie w klawisze. Ech, trudno.
> Chociaż to chyba musi problemy techniczne sprawiać, bo jednoczesne
> pisanie na klawiaturze i walenie konia to trochę nie teges...
Skajpy som. Wideło. Trzeba tylko pomyśleć jak wykorzystać to co się ma.
Klawiatura nie jest niezbędna.
>> No przecież już wiem, że to Twoje ulubione porównanie...
> Bo mi tu bardzo pasuje :).
No to już wiem. :)
>> Słabi to ludzie, którzy muszą przysięgać, żeby być wiernymi.
> Zdrada i wierność to nie są pojęcia równoważne.
No jeszcze czego, żeby równoważne były.
> Po prostu wg języka
> polskiego zdrada oznacza termin niewierności małżeńskiej
> http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=71442
A Ty ciągle ten PWN. Nie możesz się posiłkować życiem?
> a rozciąganie tego na inne związki jest imho naciąganiem.
Z tego co piszesz to zdrada i wierność to atrybuty wyłącznie małżeństwa. A
niektórym ludziom do życia we dwoje małżeństwo nie jest potrzebne. Wg tego
co piszesz (och... o PWNie nie zapominajmy) to ich nie można zdradzić. Dla
mnie to myślenie - wybacz - 5-latka. A może obrażam 5-latków? ;)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
|