Użytkownik "margola & zielarz"
<malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> napisał w wiadomości
news:b0mcaq$r60$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Lilla" <l...@f...krasnik.pl> napisał w wiadomości
> news:b0m0fn$ili$1@news.tpi.pl...
> > > Nie zabral Ci, ale tez nie przysporzyl, mimo ze Ci sie nalezalo.
Widzisz
> > > teraz znak rownosci?
> >
> > Jak to nie zabral? A czas stracony na nadgodziny, wysilek fizyczny
> > lub umyslowy to nic?
>
>
> No i Lillu wlasnie o tym rozmawiamy! Czas stracony na pisanie ksiazki,
> umiejetnosci, intelekt.... to wszystko jest nasz wklad pracy w pozniejsze
> czerpanie korzysci z tytulu praw autorskich. I nie dyskutuj ze mna, bo sie
> zgadzamy ;))) (watek przesledz uwaznie)
>
> Pozdrawiam
>
> Marg
>


Tak, tyle ze pirat NIKOMU nie obeicuje, ze zpalaci, a pracodwca owszem -
mylicie niewywiazanie sie z umowy z czynem niedozwolonym (deliktem).
Kradziez samochodu (od tego wyszlismy) czy niezaplacenie wynagrodzenia (to
jeszcze dalsza nalogia, bo przechodizmy na prawo zobowiazan) to jakosciowe
inne rzeczy niz strata teoretycznego zysku. Nie mowie, ze wolno naruszac
prawa (bo nie wolno), chce tylko zauwazyc, ze nie mozna porownac kwestii
powielenia (nawet nielegalnego) utworu z zabraniem rzeczy (czegos
"jednorazowego"). Po prostu mylenie pewnych podstawowych formul prawnych.
V.