Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.rmf.pl!agh.edu.
pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!lublin.pl!news.nask.pl!news.astercity.net!not-f
or-mail
From: "Ula Dynowska" <u...@a...net>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: sluby, wesela, baloniki etc (dlugo i o sobie :) )
Date: Tue, 19 Feb 2002 13:45:23 +0100
Organization: Aster City Net
Lines: 43
Message-ID: <a4th4v$297d$1@pingwin.acn.pl>
References: <a4tfqq$b8d$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 10.134.130.103
X-Trace: pingwin.acn.pl 1014122463 74989 10.134.130.103 (19 Feb 2002 12:41:03 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...net
NNTP-Posting-Date: Tue, 19 Feb 2002 12:41:03 +0000 (UTC)
X-Tech-Contact: u...@a...net
X-Server-Info: http://www.astercity.net/news/
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:4048
Ukryj nagłówki
> Czesc,
> czytam o tym co pisza troche ponizej Kolezanki na temat slubow, wesel ,
> kolorowych sukienek itd. Uprzedzam ze to co ponizej to osobiste i o mnie,
> wiec jak ktos mnie nie lubi to niech nie czyta bo szkoda czasu ;)
>
> Tak sie zastanawiam czy ja nie jestem jakas juz piernikowata i
niedzisiejsza
> :) :
>
> Mialam biala sukienke i wesele, takie calkiem spore ale zrobione ze
wzgledow
> finansowych w malym rodzinnym miasteczku skad pochodzi maz. Byla wodka i
> podpici koledzy i jacys wójkowie, ktorych widzialam pierwszy i ostatni raz
w
> zyciu. I obowiazkowe kolorowe baloniki, zespol spiwajacy piosenki
> Krajewskiego i byl rosol na poczatek, a stroganow po polnocy ;). I jeszcze
> poprawiny next day. I atmosfera byla super, ludzie sie bawili i wygladali
na
> zadowolonych.
> I ( bede niepopularna ) ale mi sie to _naprawde_ podobalo. W zyciu nie
> bawilam sie lepiej na innym weselu, a sporo juz tego zaliczylam.
Ja też miałam dosyć tradycyjne wesele :)
Sukienka - kość słoniowa :)
Do jedzenia - barszczyk (chyba komuś się do niego sypnęła cała
pieprzniczka), strogonow itp. Orkiestra - jak najbardziej - ale całkiem
kulturalna. Zagrali nam "Dom wschodzącego słońca" przy roznoszeniu tortu no
i do tańca przeważały różne rockendrolle a nie mydełka :)) Jak orkiestra
odpoczywała, podpity wujek śpiewał nam własny repertuar (co wtedy troszkę
mnie peszyło - przyznaję, ale dziś całkiem miło wspominam) I jakoś nikt się
bardzo nie spił, bo wszyscy bawili się tak dobrze, że na picie nie było
czasu :)
I jeszcze na temat kosztów - myśmy naprawdę oszczędzali na czym się dało -
sukienka - uszyta przez krawcową wg. mojego pomysłu ;), z mojego materiału,
z 1/4 ceny sklepowej, kostium do cywilnego pożyczony, smoking również - od
kolegi, samochód - wujka, tort - w prezencie od znajomej, wesele nie na 150
tylko 50 osób. I jakoś wszyscy byli zadowoleni i dobrze się bawili, nikt się
nie obraził itp.
Pozdrawiam - Ula
|