Data: 2005-09-28 21:04:33
Temat: Re: [sobotni przegl?d prasy] - WO i Sztuka przez duże Sztu
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 28 Sep 2005 22:57:52 +0200, in pl.rec.uroda siwa
<siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> wrote in <1...@f...net>:
>> Serio? Można mieć opinię tylko na podstawie doświadczeń?
>
>Powiedzmy doświadczenie znakomicie weryfikuje poglądy...
Tak. Co nie znaczy, że empiria to jedyne, po czym można wnioskować.
>Wolno Ci nawet głosić w jakiej pozycji rodzić. Demokrację mamy...
Nie zamierzam.
>Niemniej to dlaczego się idzie do knajpy z dzieckiem, jak się to
>dziecko zachowuje, ergo jak je wychowaliśmy, to wymyka się
>obserwacji...
Nie, nie. Zaraz. Ja, o ile dobrze pamiętam, krytykowałam panie z
biustem na wierzchu tudzież mogłam coś nieprzyjemnego powiedzieć o
dzieciach, które bawią się, biegając i rycząc donośnie, na zakrętach
ściągając obrusy ze stołów. Zaznaczam, nie chadzam do restauracji
reklamujących się jako przyjazne dzieciom, więc nie jest to tak, że
miewam takie rozrywki na własne życzenie.
>Myślę, że za kilka lat pojdziesz z ładnie ubranym dzieckiem, z wózkiem
>pod kolor torebki, do modnej knajpy i bedziesz głęboko przeswiadczona,
>że akurat Twoje dziecko jest tak urocze i grzeczne, że na pewno nikomu
>nie przeszkadza... a jakaś młódź napisze na newsy... "siedzę sobie w
>knajpie, a tu jakaś baba..."
Myślę, że nie. Mam wrażenie, że skoro moja mama umiała tak mnie
tresować, kiedy byłam dzieckiem, żebym umiała się zachować (mówię o
okresie 2 lata i w górę, a wcześniej raczej mało było wyjść ze mną
dokądkolwiek, i nie dlatego, że to było na tyle dawno, że wyjście do
restauracji nie było rozrywką mamy w tym stopniu, co obecnie jest
moją), to i ja dam sobie radę z podobnym ułożeniem swojego dziecka.
Nie mam traumy z dzieciństwa związanej z książką na głowie i aksamitną
sukienką z kołnierzykiem z koronki, wręcz przeciwnie - ćwiczenie mnie
bawiło, a sukienkę uwielbiałam, więc kto wie, może i moje dziecko
będzie podobne.
--
pozdrawiam,
amg
http://dziwne-szyldy.blogspot.com/
|