Data: 2005-09-28 21:15:16
Temat: Re: [sobotni przegl?d prasy] - WO i Sztuka przez duże Sztu
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Anna M. Gidyńska" <a...@d...pl> napisał(a):
Trochę potnę:
> mogłam coś nieprzyjemnego powiedzieć o
> dzieciach, które bawią się, biegając i rycząc donośnie, na zakrętach
> ściągając obrusy ze stołów.
> Nie mam traumy z dzieciństwa związanej z książką na głowie i aksamitną
> sukienką z kołnierzykiem z koronki, wręcz przeciwnie - ćwiczenie mnie
> bawiło, a sukienkę uwielbiałam, więc kto wie, może i moje dziecko
> będzie podobne.
A trafisz ADHDowca, który zakrety bierze z odbicia, książkę zamiast
trzymać na glowie wrzuci do sedesu, a kołnierzyk założy kotu, zanim
zdążysz się obejrzeć... Uważaj, los była złośliwy ;)
Ja np. mówiłam (uch, jaka była stanowcza!), że KAŻDE dziecko można
nauczyć nie ruszania rzeczy dorosłych. Jak byłam mała nic nie zostało
przeniesione poza zasięg moich rąk. Nie ruszałam i już. A ADHDowcem
byłam (jestem).
Urodził się mój młody i WSZYSTKO powędrowało na dwa metry, bo zanim
nauczył się chodzić, umiał już podstawić stołek, żeby ściągnąć rzecz
interesującą. Co ciekawsze, w procesie wychowywania brała czynny
udział ta sama osoba, która mnie nauczyła niczego nie ruszać...
Nauczyło mnie to pokory.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
|