Data: 2009-05-09 09:07:24
Temat: Re: sok z sokowirówki
Od: Juanitos <j...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
o...@t...pl pisze:
>> Teraz większym problemem, o ile nie najważniejszym, jest pozyskanie
>> marchii (innych owoców też) która nie zawiera w sobie tablicy
>> Mendelejewa. Ale "moje " badania zostały zainicjowane po zaobserwowanym
>> zjawisku, że "kapitalistyczne" wirówki dawały sok bardzo klarowny,
>> podczas gdy nasze, "komunistyczne", sok mętnawy. Tajemnica tkwiła w
>> szybkości obrotowej wirówki. Im szybkość wirowania większa tym sok
>> bardziej klarowny i bardzie odbiegający chemicznie od soku z marchii...
>> Ponieważ można nadal nabyć toporne, o miernym wyglądzie, wirówki rodem z
>> "MESKO" to polecam je zdecydowanie bardziej niż lśniące cacka "made in
>> China" sprzedawane pod znanymi markami europejskimi.
>
> Nie wiem, co ty za sokowirowki zes testowal, ale moja wlasnie
> europejska made in china o calkiem sporych obrotach daje na wyjsciu
> sok o konsystencji takiej, ze po odstaniu pol szklanki jest klarowne,
> a gorne pol, to miazsz - po wymieszaniu nawet metnawym tego sie nie da
> nazwac, ale calkiem pospolitym metnym, popularnie mowiac - sok z duza
> iloscia "fusow".
>
> Swoja droga przypominam sobie, ze za dzieciaka (przelom 70 i 80 lat)
> rodzice dawali mi ogromne ilosci sokow z sokowirowki (dzienna porcja
> to z pol litra), tak samo, jak w II polowie lat 90 moja siostra
> swojemu synowi - obaj mielismy wtedy charakterystyczna lekko zoltawa
> karnacje - zdaje sie od beta karotenu? A ten wg powyzszej teorii
> powinien ulec zniszczeniu... hmmm. No chyba, ze utlenienie beta
> karotenu nie wplywa na jego wartosci barwiace.
>
> Wciaz jednak Juanitos nie ufam ci. Nie podajesz zadnych danych na
> temat swoich badan, zadnych odnosnikow do publikacji - nawet
> konkretnych wartosci spadku zawartosci antyutleniaczy nie podales, ze
> nie wspomne o metodologii badan.
> --
> Olleo
Ja nie prowadzę habilitacji, ani te forum to nie platforma informacyjna
kliniki Mayo. Było pytanie, więc starałem sie odpowiedzieć, że już nawet
w zacofanym PRL-u ludzie w Polsce zajmowali się całkiem poważnie
techniką. Badania nad mechaniczną obróbką żywności prowadził Instytut
Żywności i Żywienia, WAT i wiele innych placówek naukowych z prawdziwego
zdarzenia. To był wówczas kraj inżynierów, a nie jak obecnie kelnerów i
domokrążców.
I to wszystko w tym temacie, jak to sie teraz pisze. Bo szkoda czasu.
Juanitos
|