Strona główna Grupy pl.sci.psychologia stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!nntp.idg.pl!not-for-mail
From: Quasi <q...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Date: Tue, 12 Sep 2006 16:06:25 +0200
Organization: IDG.pl --> http://www.idg.pl
Lines: 663
Sender: quasi_idg@uzytkownicy_idg
Message-ID: <ee6esv$kg8$1@amigo.idg.com.pl>
References: <ecf1n2$3ru$1@amigo.idg.com.pl> <7...@n...onet.pl>
<edur50$atq$1@amigo.idg.com.pl>
<1...@b...googlegroups.com>
<edvimn$2s3$1@amigo.idg.com.pl>
<1...@b...googlegroups.com>
<ee3ff7$o5m$1@news.onet.pl>
<1...@i...googlegroups.com>
<ee3q99$d54$1@amigo.idg.com.pl>
<1...@h...googlegroups.com>
<ee4cs2$hd4$1@amigo.idg.com.pl>
<1...@b...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: aapf184.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: amigo.idg.com.pl 1158069984 21000 83.5.139.184 (12 Sep 2006 14:06:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@i...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 12 Sep 2006 14:06:24 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 1.5.0.5 (Windows/20060719)
In-Reply-To: <1...@b...googlegroups.com>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:351529
Ukryj nagłówki

elGuapo napisał(a):

Na wstepie powiem tylko, ze bredzisz, strasznie bredzisz. Jestes
totalnym ignorantem w kwestii mechanizmow ewolucj: wiesz mniej wiecej,
ze cos dzwoni, ale ze nie wiesz gdzie, to sobie cala topografie terenu
wyfantazjowujesz, brakujace elementy uzupelniajac ideologia.

Poza tym jestes czlowiekiem malego umyslu (czyli de facto: glupcem), co
znamiennie ukazuje Twoje popadniecie w fanatyzm. Uroiles - a wlasciwie
lyknales od innych oszolomow - sobie ze za niemal caly porzadek
Wszechswiata odpowiada jakas "Wielka Uniwesalna Zasada
(pseudo)Kapitalizmu" i na sile starasz sie kazdy aspekt rzeczywistosci
za jej pomoca tlumaczyc. A ze w swym naiwnym wyobrazeniu i szczatkowej
wiedzy dopatrzyles sie jakichs analogii miedzy Twoim "WUZKiem" a
ewolucja biologiczna ("survival of the fittest"), to zaczales owym
"WUZKiem" wwozic ideologiczny gnoj na terytorium biologii... A jestes w
tym tak samo zalosny - a owa zalosc takze wynika z niekompetencji i
aroganckiego zachlysniecia sie pozorami zrozumienia tematu - jak
brunatni piewcy eugeniki, "Darwinizmu spolecznego" i "walki o przestrzen
zyciowa dla Rasy Panow"...
Znamienne jest tez to, ze wszystkie fakty nie pasujace do Twoich
koncepcji wyssanych z palucha utytlanego ideologia, pseudo-nauka i
pseudo-logika tlumaczysz jakims "lewackim znieksztalceniem rzeczywistosci".

Mysle, ze nie ma sensu tlumaczenie Ci mechanizmow, ktorych karykaturalne
falsyfikaty majacza w Twej chorej wyobrazni, niczym odbicia w krzywym
zwierciadle. To by byla orka na ugorze, jak w przypadku kazdego
fanatyka: na umysle zimpregnowanym ideologia (zwlaszcza zaopatrzona w
paranoiczne mechanizmy obronne) nic sensownego nie wykielkuje...


>>> i obcowania osobnikami taki sex uprawiającymi.
>> To juz bardziej.

> ... oraz chronienia przed takim obcowaniem swojego potomstwa.

Nie. A przynajmniej nie bardziej niz "ochrona" przed dowolnymi osobami
do ktorych jest sie uprzedzonym (Murzynow, Cyganow, Zydow...).

>>> Niechęć czysto emocjonalna
>> Kazda niechec jest "czysto emocjaonalna".

>>> - jak niechęć (poczucie obrzydzenia)
>>> wobec pająków.
>> Tzn. "czysto emocjonalna"?

> Emocjonalna używam tu w znaczeniu, iż dość wyraźnie najpierw się
> pojawia samo uczucie, a dopiero z poślizgiem co najwyżej pojawiają
> się argumenty rozumowe mające ją uzasadnić, w przeciwieństwie do
> emocji w których wyzwalanie umysł jest bardziej zaangażowany. Taka
> mniej więcej różnica, jak pomiędzy orduchami bezwarunkowymi i
> warunkowymi. 'Emocja emocjonalna' to analog 'odruchu bezwarunkowego', a
> 'emocja rozumowa' to analog 'odruchu warunkowego'.

No to sie mylisz. Emocje zwiazane z uprzedzeniem moga zostac
zaindukowane tylko wtedy, gdy obiekt uprzedzenia zostanie *rozpoznany*
jako (1) inny i (2) warty obawy/obrzydzenia.
A do tego niezbedne sa wczesniej istniejace *przekonania*, zwlaszcza do
kwestii (2). W przypadku *wyraznej fizycznej innosci* [inny kolor skory,
zycie w odizolowanej grupie, inne, niezrozumiale zachowanie i aparycja
(inny stroj, inne publiczne obyczaje itp.)] owe pre-"przekonania"
zapewne faktycznie sa mocno pre-determinowane biologicznie ("uprzedzaj
sie do obcego i innego"), a komponent ideologiczny owe pre-przekonania
tylko konkretyzuje/racjonalizuje i wzmacnia.
Jednak w przypadku homoseksualistow nie ma mowy o zadnej wyraznej
fizycznej innosci, wiec komponent ideologiczny ma w ksztaltowaniu
uprzedzeniogennych przekonan znacznie wieksza role - i w aspekcie (1) i
w aspekcie (2) - niz w przypadku rasizmu czy ksenofobii. Oczywiscie
"bezwarunkowe" pre-przekonania jakas role tez odgrywaja, wszak odmienna
obyczajowosc seksualna czasem moze rzucic sie w oczy i zostac rozpoznana
jako "wyrazna innosc", zwlaszcza jesli kwestia homoseksualizmu -
seksualnosci w ogolnosci - otoczona jest kulturowo-religijnym tabu (ale
tu znow mamy wzmacniajacy efekt komponentu ideologicznego).

Poza tym warto tez zauwazyc - czego Ty jakos starasz sie unikac - ze
naukowo wykazane krypto-gejostwo wsrod homofobow moze nakrecac ich
homofobie poprzez mechanizmy wyparcia i projekcji, takze wymuszone
podlozem ideologicznym.

>>> Taka niechęć jest IMHO naturalna
>> "Naturalna" jest zdolnosc do nabywania niecheci. To do kogo/czego sie
>> owej niecheci nabierze jest kwestia wtorna, choc pewne rzeczy sa mocno
>> biologicznie uprzywilejowane: male stworzenia, otwarte przestrzenie
>> (fobie), ludzie o innym wygladzie/zachowaniach...

> Oraz: pewne rzeczy są biologicznie dość dobrze uzasadnialne i
> 'korzystne' dla przetrwania: nabycie niechęci do stosunków
> kazirodczych jest statystycznie 'korzystne' dla przetrwania gatunku.

Statystyczna korzystnosc dla gatunku nie ma z punktu widzenia doboru
naturalnego zadnego znaczenia. Najmniejszego.

Poza tym po osiagnieciu wysokiego stopnia homozygotycznosci, presja
selekcyjna przeciwko niekorzystnym allelom recesywnym wzmocni sie na
tyle, ze depresja wsobna zostanie wkrotce przelamana. I jakkolwiek
malejacy polimorfizm w loci systemu immunologicznego moze byc pewnym
problemem u gatunkow narazonych na choroby zakazne, to istnieja gatunki
o dosc wysokim wspolczynniku inbredu (np. myszy), czy wrecz niemal
totalnie wsobne (termity, tasiemce, rosliny samopylne).
Tak wiec z punktu widzenia "dobra gatunku" kazirodztwo na dluzsza mete
nie jest wiekszym problemem. Jednak doboru naturalnego nie interesuje
ani "dobro gatunku" ani korzysci/niekorzysci na dluzsza mete. Dobor
widzi tylko i wylacznie geny i ich zyski/straty juz zaraz, w nastepnym
pokoleniu. Dlatego - a nie dla "dobra gatunku" - przeciwko
kazirodztwu/samozaplodnieniu u pewnych gatunkow wyewoluowaly pewne
adaptacje zabezpieczajace (ale jednak niezbyt silne i skuteczne, co
ukazuje ze nie jest to zbyt powazny problem).

> Im więcej jednostek jej nabierze, tym mniej linii genetycznych ulegnie
> zdegenerowaniu.

Belkot. W ewolucji nie istnieje zadna "troska" o zapobieganie
"degeneracji linii genetycznych" (cokolwiek to wyssane z brudnego
palucha pojecie mialoby znaczyc).

> Nie inaczej jest z homofobią.

Jest zupelnie inaczej.

> Homofobia jest bezpiecznikiem przed
> wykolejaniem linii genowych na ślepe tory.

Bzdura do kwadratu.

1) Osobnik nie-homofobiczny nie jest tozsamy z osobnikiem homoseksualnym
(prawidlowosc jest raczej odwrotna: homofobia bywa tozsama z
homoseksualizmem ;->).

2) Totalny, bezwarunkowy, mendlowsko dziedziczony homoseksualizm (i nie
podlegajacy pozytywnej selekcji krewniaczej) jest "bezpiecznikiem" samym
w sobie: osobnik taki jest "behawioralnie wykastrowany". I takiego
homoseksualizmu zapewne w przyrodzie nie obserwujemy.
Jesli jakas cecha jest biologicznie niekorzystna to - z definicji -
znika z powodu samej swojej niekorzystnosci. Adaptacje sluzace do
zwalczania osobnikow z niekorzystnymi cechami nie sa do niczego
potrzebne. I takich cech nie obserwujemy, poza doborem plciowym (samice
starannie unikaja krzyzowania sie z nosicielami niekorzystnych cech),
opieka nad potomstwem (chore dzieci sa zaniedbywane/porzucane/zabijane)
i zwyklej walki o pozycje w hierarchii (jesli za sprawa swoich
niekorzystnych cech osobnik jest slaby, to sadnie na dno).

3) Homofob nie czerpie zadnego genetycznego interesu ze swojej
homofobii, a wrecz przeciwnie - przynosi mu ona szkody, bo marnotrawi
czas i energie na przesladowanie homoseksualistow, co zadnej kozysci mu
nie przynosi. Tak wiec nie ma szans, by homofobia byla pozytywnie
selekcjonowana jako specyficzna cecha.

> Homofobia jest opłacalna z punktu widzenia przetrwania gatunku IMHO.

A Twoja HO w tym temacie ma wartosc kalu.

Owszem, z punktu widzenia "dobra gatunku" homofobia jest oplacalna,
podobnie jak antyklerykalizm (mordowanie darmozjadow, ktorzy nie
przykladaja sie reprodukcyjnie dla dobra gatunku), tylko co z tego,
jesli "dobro gatunku" nie ma w ewolucji zadnego znaczenia?

> Nie jest w interesie samolubnego genu natrafić na homoseksualnego
> nosiciela - jasne?

Nie jest. Co nie zmienia faktu, ze nie jest w jego interesie takze
znalezienie sie w nosicielu homofobicznym... Nie ma zadnego powodu, by
homofobia wyewoluowala jako swoista, specyficzna adaptacja.


>>> - szalenie łatwo biologicznie
>>> uzasadnialna - jak niechęć do stosunków kazirodczych.
>> Kolejan elGowniana prawda...

> Przecież jeszcze nie zdażyłem podać uzasadnienia - prorok z Ciebie,
> czy co?

Zdazyles. Juz probowales w innych dyskusjach, z takim samym zalosnym
wynikiem. Poza tym znam sie co-nieco na ewolucjonizmie i Twoje
zapewnienia dzialaja na mnie jak na fizyka zapewnienia "konstruktora"
perpetuum-mobile. Jednym slowem a priori mam w dupie Twoje ignoranckie
pseudo-"uzasadnienia"...

>>> (Niechęć do kazirodztwa zapobiegać ma degeneracji genów,
>> Nie. Niechec do kazirodztwa zapobiega chowowi wspobnemu i zwiazanej z
>> nim depresji wsobnej spowodowanej wzrostem homozygotycznosci (i
>> ujawnianiu letalnych/subletalnych alleli recesywnych) oraz maleniem
>> polimorfizmu w loci zwiazanych z systemem immunologicznym.

> A co jest tego konsekwencją? - ślepa uliczka linii genowej,

Nie. Gen w ciele kazirodcy nie jest w slepej uliczce. Kazirodcy moga sie
rozmnazac i kazirodczo (czasem z nieco mniejsza wydajnoscia z powodu
depresji wsobnej) i nie-kazirodczo. Choc faktycznie uliczka zwykle jest
nieco wazsza niz w przypadku nie-kazirodcy, stad obserwujemy w
przyrodzie anty-wsobne adaptacje.

> która
> być może mogłaby rozkwitnąć (linia, nie uliczka) gdyby nie uległa
> chowowi wsobnemu i w efekcie degeneracji/samounicestwieniu.

Gdybanie i troska o przyszlosc w ewolucji nie istnieje. Dobor naturalny
nie widzi przyszlosci dalszej niz nastepne pokolenie (no, patrzac z
punktu widzenia fitness/inclusive fitness - mozna powiedzec,ze dwa
pokolenia)...

> Ponieważ
> geny są samolubne, więc jest to wypisz wymaluj niechęć 'natury' do
> degeneracji genów, do zmarnowania linii genowej

Ignoranckie, belkotliwe brednie, ktore nic nie znacza.

> - taka sama
> właściwie, jak niechęć do zmarnowania linii genowej przez
> homoseksualistów.
> "Każda linie genetyczna na wage złota" ;)

j.w. Koncz wasc, wstydu sobie oszczedz...

> Ponieważ geny są samolubne, więc dbają w pierwszym rzędzie o
> przetrwanie nosiciela

Nie. Geny dbaja tylko i wylacznie o swoje przetrwanie, nawet kosztem
przetrwania nosiciela.

> - bez jego przetrwania I PROKREACJI nie ma
> przecież reprodukcji genów.

Oczywista nieprawda. Patrz chociazby: starzenie sie i smierc organizmow
oraz altruizm krewniaczy.

> Póki co geny nie potrafią się
> reprodukować bez pomocy nosiciela,

Gen moze sie reprodukowac nie poprzez nosiciela w ktorym sie znajduje,
lecz poprzez wspomaganie reprodukcji nosiciela w ktorym - z duzym
prawdopodobienstwem - znajduje sie jego kopia (tj. przez altruizm
krewniaczy). Skrajnym przypadkiem sa organizmy spoleczne: mrowki,
pszczoly, termity, golce...

> więc zarówno przetrwanie jego,
> jak i jego PROKREACJA (której homoseksualizm przeczy) są warunkami
> sine qua non.

No i jaki to ma zwiazek z rzekoma mozliwosci wyewoluowania homofobii???
Otoz nie ma zadnego, a Ty tej gigantycznej dziury w swoim rozumowaniu
nie widzisz, bo albo z powodu niedouczenia jestes na nia slepy (nie
rozumiesz mechanizmow ewolucji), albo wypelniles ja ideologia (co bylo
mozliwe tylko dzieki nierozumieniu mechanizmow ewolucji).

> Entuzjazm wobec samolubnego genu i entuzjazm wobec
> homoseksualizmu, wraz z dążeniem do wykorzenienia homofobii dla mnie
> są sprzecznością (którymi zrestą lewackie utopie są
> naszpikowane).

Myslisz dokladnie tak jak mysleli fani "Darwinizmu spolecznego" i
idacych za nim eugeniki, holocaustu itd. A takie myslenie wynika z
glebokiej ignorancji i glebokiego ideologicznego fanatyzmu.


>>> zaś
>>> niechęć do homoseksualizmu zapobiegać ma marnotrawieniu genów).
>> elGowniana prawda o elGupim konstrukcie pojeciowym "marnotrawieniu genow".

> Oj nerwy puszczają koledze

To nie nerwy puszczaja, to zwieracze... ;-> Tak wiec w maksimum pogardy
oddaje wszelkie swe wonne wydzieliny i wydaliny na kolegi
pseudo-ewolucyjne poglady. Prosze, kosztuj. I jak?

> <cmok>, <cmok>, <cmok>, <cmok>, <cmok> -

Wiedzialem. ;-> Po tylu latach obcowania z korwinizmami nawykles do
karmienia sie gownem... ;->

> nie mogłem sobie podarować odrobiny ponapawania się moim
> mikrotryumfem.

Smacznego. ;->


>> Do seksu homo nie trzeba zniechecac specjalnym mechanizmem, wystarczy ze
>> sie nie wyksztalci popedu seksualnego do osobnikow plci jednakiej. Male
>> dzieci sie nie ruchaja nie dlatego, ze sie siebie brzydza tylko dlatego,
>> ze sie nie pozadaja...
>> Homofobia nie ma wiekszego uzasadnienia biologicznego niz niechec do
>> kolejarzy czy ludzi z kolczykiem w nosie...

> Jak widać w przypadku niechęci do stosunków kazirodczych

Alez tu nie ma mowy o jakiejs "niecheci" do stosunkow kazirodzych, tylko
o tlumieniu popedu seksualnego do krewnych. Poped ten (heteroseksualny)
trzeba tlumic, bo on juz jest. A popedu homoseksualnego nawet tlumic nie
trzeba, bo go z rguly po prostu nie ma. A co tu dopiero mowic o jakiejsc
"niecheci" do osob z takim popedem...

> natura
> jednak już raz wybrała zastosowanie bezpiecznika w postaci niechęci,

Nie, nie wybrala.

> zamiast pożądanego przez Ciebie 'niewykształcania popedu płciowego
> do osobnika bliskiego genetycznie'.

Poped dotyczy atrybutow/anonsow seksualnych (meskich, zenskich lub ich
braku w przypadku pedofili) a nie wiedzy na temat ich nosnikow (o ich
genetycznym pokrewienstwie). Poped do tych atrybutow/anonsow aktywuje
sie bez wzgledu na to, kto je nosi, wiec w przypadku zabezpieczenia
antykazirodczego potrzebny byl "tlumik" wlacznay wiedza o nosniku. Ale
ten "tlumik" to nie "niechec" analogiczna do awersji do seksu z
nosnikiem zaopatrzonym w dany rodzaj anonsow/atrybutow seksualnych. A
juz napewno nie ma nic wspolnego z "niechecia" jaka jest w przypadku
homofobii, ktora nie dotyczy potencjalnego obcowania z
atrybutami/anonsami lecz samego nosnika...

> Brzytwa O się kłania: skoro 'natura' już raz (...)

Juz Ci kiedys pisalem, ze jestes przyslowiowa "malpa z brzytwa
(Ockhama)" i nie potrafisz sie nia poslugiwac. Wiec lepiej ja odloz, nim
sie niz zarzniesz...

To, co Ty stosujesz to nie brzytwa O, lecz naiwne analogie, naiwne
ekstrapolowanie pracujace na kompletnie niezrozumialym temacie.


> BTW w 'Rodzinnym gnieździe' Dreschera znajdziesz informację o
> NABYWANIU owej niechęci (nie jest ona wrodzona), (...)

Owszem. Sam o tym pisalem.

# Szkodliwosc kazirodztwa (pl.sci.biologia)
[ http://tinyurl.com/mmcxf ] - post 45

# Mechanizmy zabezpieczen antykazirodczych (pl.sci.psychologia)
[ http://tinyurl.com/mqufa ]

# Kazirodztwo a prawo (pl.soc.seks)
[ http://tinyurl.com/pvsns ]


(...)


> Ponieważ nie jest udowodnione czy homoseksualizm jest nabyty, czy
> wrodzony, więc może on być nabywany,

*Jest* udowodnione, ze wysoki wplyw na orientacje seksualnamaja czynniki
wrodzone. Liste moich dyskusji na ten temat masz zestawiona tutaj:
[ http://tinyurl.com/fdrco ].

Oczywiscie wiem, ze wg Ciebie te wszystkie dowody to tylko lewackie
falszywki i nadinterpretacje...

> tym bardziej, iż sami HS
> czasami przyznają,

A seryjni mordercy czasami przyznaja, ze Bog im kazal zabijac...

iż spróbowali i rozmiłowali się w swoich
> skłonnościach w wyniku uwiedzenia przez starszego HS,

Na taki determinizm orientacji seksualnej brak dowodow.

> dlatego też
> obawy o rozprzestrzeniania się homoseksualizmu

Sa czystym absurdem nie popartym niczym, poza ideologicznymi urojeniami
ignorantow.

> w przypadku zniszczenia
> NATURALNEGO bezpiecznika homofobicznego

Homofobia nie jest ani "naturalna" (bardziejn niz elGuapofobia) ani
"bezpiecznikiem".

> wydają mi się spójne i oczywiste,

Podobnie jak wiele innych bzdur.

> a póki co skłaniam się wyraźnie ku wnioskowi, iż
> homofobia jest takim właśnie naturalnym i sensownym bezpiecznikiem.

To jest poki co wylacznie Twoje myslenie zyczeniowe, nic wiecej.


>> Podobnie jak "fizyczna odraze" rasisci czuja do Czarnuchow-brudasow a
>> antysemici do pejsatych, jadacych czosnnkiem i pozerajacych mace z krwia
>> chrzescijanskich niemowlat Parchow...

> No to zdecyduj się, czy sytuujesz homofobię i szowinizm w kategoriach
> fizycznej odrazy (taki 'emocjonalny odruch bezwarunkowy'), czy jednak w
> kategoriach zjawisk wyzwalanych przez rozum ('odruch warunkowy -
> poczucie wyższości indukowane przez rozum').

Te rozgraniczenia to wylacznie jakis Twoje chore wytwory. Ja sie w nie
nie bawie. O tym, co mysle o homofobii napisalemwczesniej.


>> A owo "fizyczne obrzydzenie" jest nabyte i napompowane ideologicznie.

> Zupełnie nie rozumiem dlaczego traktujesz to jako koniec wnioskowania
> - dla mnie to zaledwie przystanek, który dalej trzeba drźgać logiką
> i heurystyką.

Leeee... no zobaczmy dalej, do czego zmierzasz.

> Przecież ustaliliśmy już, że człowiek to maszyna emocjonalna.

Tak.

> Za
> ideologią stoją więc także emocje.

I vice-versa: ideologia determinuje przekonania, a przekonania indukuja
emocje.

> Zadaj sobie więc pytanie dlaczego w takim razie natura obdarzyła ten
> - przecież dość, świeży, bo wikłający myślenie abstrakcyjnie -
> wynalazek ideologii taką mocą - taką 'siłą emocjonalną'?

Odpowiedz jest dosc oczywista, choc baaardzo zlozona, wiec nie bede sie
w to zaglebial. Zreszta madrzejsi ode mnie sporo juz na tentemat pisali.

> Popuszczę tu wodze fantazji: w czasach starożytnych homoseksualizm
> był dość akceptowany - może to zapaliło 'naturze' czerwoną
> lampkę 'ocho - trzeba coś z tym zrobić' i w efekcie natura
> zaaplikowała nam homofobię.

Bzdura. "Natura" - poslugujaca sie ewolucja - nie jest do czegos takiego
zdolna, wszak ewolucja nie jest procesem celowym, nie planuje, nie
przewiduje, nie mysli z wyprzedzeniem.

> Byc może homofobią jest naturalną odpowiedzią natury na zagrożenie
> zahomoseksualizowania się homo sapiens na śmierć?

Nie nie jesst - Ta koncepcja jest calkowicie irracjonalna i oprta na
totalnym ignorowaniu faktow oraz wspolczesnejwiedzy na temat mechanizmow
ewolucji.

> Oczywiście nie twierdze, iż tak na pewno było, a już wogóle, iż
> chodziło akurat o homoseksualizm.

No to o co?

> Punkt ciężkości umieszczałbym raczej w próbie rozwikłania
> fenomenu siły ideologii wogóle - czy to, iż natura tak obficie
> ideologię siłą wyzwalania emocji obdarzyła jest tylko przypadkowym
> efektem,

Nie nie jest - to oczywiste.

> która z czasem ulegnie atrofii jak ogon homo sapiens, czy
> może wprost przeciwnie - może jest w świeży wynalazek - panaceum
> natury na pewne zagrożenia -

Tak wlasnie bylo.

> takie właśnie, jak np. hipotetyczna
> epidemia homoseksualizmu?

Nie, nie na takie.

> Ty wypowiadasz się o ideologii z
> lekceważeniem

??? W jakim kontekscie?

> - szczególnie jeśli piłka jest po stronie ideologii,
> której nie podzielasz.

j.w.

> Ale zastanów się nad samym fenomenem
> ideologii.

Zastanawialem sie jak bylem maly.

> Dla mnie jest to fenomen na miarę języka - używasz go od
> urodzenia niemalże, więc nie zastanawiasz się nigdy jaki jest to
> genialny wynalazek -

Cala biologia to jedna wielka sterta wynalazkow jedoczesnie genialnych
jak i idiotycznie glupich.

> jak natura na to wpadła???

Nie inaczej jak na zwiracz odbytu - dziedziczenie + losowe generowanie
zmiennosci + selekcja.

> Podobnie - nie
> wnikając w konkretną ideologię - myślenie abstrakcyjne to dość
> świeży wynalazek.

Pewne jego aspekty widac u szympansow, wiec pewnie ma juz ladnych pare
milionow lat...

> Wraz z emocjami tworzy piorunujący koktajl w
> dziedzinie ideologii.

No i?

> Dlaczego taka banalna rzecz, jak 'przekonanie o
> słuszności' - wynalazek świeży, bo słuszność to abstrakcja
> myślowa - został obdarzony taką potegą?

Bo sie oplacalo.

> Czy to korzystne, czy nie -

Oczywiscie ze korzystne. Przynajmniej z punktu widzenia genow, ktore to
determinowaly.

> czy to zanikający ogon,

Nie ma zadnych powodow, by tak sadzic.

> czy panaceum natury na jakieś zagrożenia

Tak.

> (zakonsumowana się na śmierć społeczeństwa?, zaleniwienia się go
> na śmierć?, zanarkotyzowania???).

Raczej innych, typu: zanarchizowanie, powybijanie sie nawzajem przy byle
sprzczce, kwestionowanie przywodcow itp.


>> Nie powiesz mi, ze wierzysz w homofobiczne zapewnienia o tym, ze wstret
>> do homoseksualistow wiaze sie z rzekomo "naturalnym" obrzydzeniem do
>> analizmu?

> Przecież powyżej już pisałem dość IMHO jasno - homofobia jest
> 'korzystna' dla przetrwania gatunku,

Moze i jest (podobnie jak antyklerykalizm), ale nie wynika z tego iz
jest to specyficzna adaptacja powstala do tego celu. Nie jest.

> dlatego natura nas nią
> odbarzyła.

Nie obdarzyla. Obdarzyla nas zdolnoscia do zostawania homofobami,
podobnie jak do zostawania klerofobami czy elGuapofobami...
Zreszta, w sumie niewielu ludzi jest homofobami, przynajmniej w naszym
kregu cywilizacyjnym.

> Obrzydzenie wobec rzeczy oślizłych, pająków itp - też
> jest,

Jest.

> lub było korzystne dla przetrwania i dlatego zostaliśmy nim
> obdarzeni.

Tak.


(...)


>>>> To "przekonanie" pierwotnie nie wynika z zadnej ideologii ("zeby nie
>>>> wyroslo niezle ziolko") tylko z faktu, ze rodzic odruchowo czuje, ze
>>>> gowniarz powinien byc mu ulegly i posluszny, a niesubordynacja wyzwala w
>>>> nim wkurwienie i agresje. A dajac im upust - leje. Bez cienia
>>>> filozofowania...

> Znów zatrzymujesz się w jakimś miejscu łańcucha wnioskowania
> zamast iść dalej.

Tobie tez tak radze, bo zbyt czesto wychodzisz poza terytoria
racjonalnego myslenia.

> Czy przekonanie 'trza gówniarza lać, żeby wyrósł na porządnego
> człowieka' jest korzystne dla przetrwania gatunku, czy nie?

Moze byc i korzystne i niekorzystne. Zalezy co ma na celu i jak
skutecznie ten cel moze zrealizowac.
Tak czy inaczej, ewentualna "krzystnosc dla gatunku" nie ma z punktu
widzenia biologii zadnego znaczenia.


>>> Bez cienia filozofowania, ale również bez cienie zastanowienia się
>>> czy aby ten mechanizm nie jest sensowny, tylko z charakterystycznym dla
>>> lewactwa potępianiem go w czambuł.
>> Ze co???

> Konserwatyzmem się brzydzisz,

Do granic odruchu wymiotnego...

> lewactwo też,

I w tym je popieram.

> a m.in. na stosowaniu
> zasady 'lepsze sytuacja znana, niż nieznana, bo przynajmniej wiadomo o
> niej jaka jest' konserwatyzm stoi. (...)

A ja zamiast dogmatycznych zasad polecam racjonalne myslenie.



>>>>> Wszystko to, do czego QBi (i lewactwo) traktuje
>>>>> tak nonszalanco,
>>>> Jak pokazalem wyzej - lzesz jak pieseczek, ktory szarpie za nogawke nie
>>>> intruza lecz slomianego luda...

> Nic nie pokazałeś, (...)

Pokazalem, ze nie masz podstaw twierdzic, ze homofobie i "apetyt na
cuda" i agresje do dzieci traktuje nonszalancko. Nie traktuje. Widze w
nich podloze biologiczne (na szczescie inaczej niz Ty w swoich
przeideologizowanych ignoranckich urojeniach) i domyslam sie, jakie to
podloze ma konsekwencje - ze trudno sie tego pozbyc, a pozbywanie nalezy
przeprowadzic za pomoca umiejetnego manipulowania.


(...)


>> Homofobia jest nie bardziej "naturalna" (a powiedzialbym, ze jest sporo
>> mniej "naturalna") niz rasizm czy dzieciobojstwo... Czy w swojej zrytej
>> bledem naturalistycznym pseudo-etyce zyczysz sobie powrotu do pelnej
>> "natury", czy tylko do "natury" ze starannie wybranymi elementami,
>> podobnie jak w Twojej pseudo-wierze?

> Życzyłbym sobie koegzystencji i konkurencji jak najróżniejszych
> modeli społecznych - przecież wiesz.

I taka konkurecja - memetyczna - toczy sie nieuchronnie, czy Ty sobie
tego zyczysz czy nie zyczysz. Tylko w odroznieniu od Twoich naiwnych
wyobrazen, to co w tej konkurencji wygrywa wcale nie musi byc "lepsze"
ani "bardziej prawdziwe". "Lepszosc" i "prawda" prawie w ogole nie sa w
tej konkurencji brane pod uwage...

>>> tak jak też starali się stłumić i skanalizować inne naturalne
>>> reakcje jak np. poczucie własności, większą troskę i dbałość o
>>> własną własność, niż o własność kolektywną etc.
>> blebleble... a takze morderstwa, samosady, dzieciobojstwo, poligynie...

> No i?

I popelniasz blad naturalistyczny. To, ze cos jest "naturalne" nie
znaczy, ze (1) jest etycznie/pragmatycznie lepsze i niepowinno byc
rugowane oraz (2) ze nie da sie tego wyrugowac (w drodze tlumienia,
manipulacji czy swiadomej kanalizacji).


>>> PS. Państwo minimum
>> (ciach)
>> Malo Ci jeszcze moich wyzieeeewofff?

> To nie dla Ciebie, to dla publiczności ;)

To do pieprzenia propagandowych farmazonow "dla publicznosci" zaloz
sobie bloga. Dyskutujesz ze mna, a nie z wyimaginowana publicznoscia (w
rzeczywistosci zlozona - jak mniemam - z najwyzej 3 osob, ktore i tak
swietnie znaja Twoja spiewke i pierdza na nia jako i ja na nie
pierdze...), wiec szkoda Twojego czasu na pisanie czegos, co ja i tak
znam i czego i tak nie skomentuje, lecz tylko pogardliwie wytne i
wyziewam...


pozdrawiam
Quasi


--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
12.09 el Guapo
12.09 patix
12.09 Quasi
12.09 Slawek [am-pm]
12.09 Slawek [am-pm]
12.09 elGuapo
12.09 elGuapo
13.09 Quasi
13.09 Slawek [am-pm]
13.09 Slawek [am-pm]
13.09 Quasi
13.09 bazyli4
13.09 Quasi
13.09 elGuapo
13.09 Quasi
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a