Data: 2006-09-13 19:43:28
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "elGuapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Quasi napisał(a):
> elGuapo napisał(a):
>
> > Cóż - wstrzymuję wykonanie mojego PLONKa na razie...
>
> Nie, moj drogi - swoim wstrzymaniem fochow (do ktorych dorobiles
> idiotyczna, tchorzowska ideologie) nie robisz mi zadnej łaski. Tak wiec,
> jesli zamierzasz mnie szantazowac jakimis "warunkami", to bez ogrodek
> mowiac: spierdalaj za swojego plonka.
>
> >> Na wstepie powiem tylko, ze bredzisz, strasznie bredzisz.
> > Sam bredzisz i w tym poście skupię sie tylko na tym.
>
> Zobaczmy, coz zes wykombinowal.
>
>
> > Pisałem jak chłop krowie na rowie:
> >> Homofobia to IMHO ODCZUCIE NIECHĘCI wobec sexu z osobnikiem tej samej
> >> płci i obcowania osobnikami taki sex uprawiającymi.
> >> ... oraz chronienia przed takim obcowaniem swojego potomstwa.
>
> > Na co czytam:
> > (...)
> >> 3) Homofob nie czerpie zadnego genetycznego interesu ze swojej
> >> homofobii, a wrecz przeciwnie - przynosi mu ona szkody, bo marnotrawi
> >> czas i energie na PRZESLADOWANIE homoseksualistow, co zadnej kozysci mu
> >> nie przynosi. Tak wiec nie ma szans, by homofobia byla pozytywnie
> >> selekcjonowana jako specyficzna cecha.
>
> > Od kiedy to niechęć oznacza prześladowanie???
>
>
>
> CZESC I: Jak dzialaja uprzedzenia?
>
No i znów - ja o niechęci, a Ty o czym innym. Dyskusja nie jest
spieraniem się z postawionymi przez siebie samego tezami. Maleje
sensowność prowadzenia dyskusji z Tobą.
>
> "Niechec" jest zwykle elementem uprzedzen a uprzedzenia czesto prowadza
> do dyskryminacji, a czasem tez do przesladowan. To wiemy z obserwacji
> empirycznych.
>
Demagogia. Apel do emocji mający wywrzeć wywołać podejrzliwość
wobec niechęci, bo w ekstremalnej postaci jest ona z pewnością
naganna. Wszystko w ekstremalnej ilości/postaci jest szkodliwe -
włącznie z jedzeniem, myśleniem (jeśli pochłonięty myśleniem
zapomnisz jeść, to umrzesz z głodu). Niechęć homofobów łagodnych
zwykle kończy się na sprawieniu im samym pewnego dyskomfortu i tyle.
Homofob łagodny nie przekracza granicy wszczęcia aktywnego działania
wobec obiektu swojej niechęci, nawet sie o nią nie ociera. Mając do
wyboru spóźnienie się na nadjeżdżający właśnie autobus i
przystanięcie w celu podpisania petycji antyhomoseksualnej wybierze
niespóźnienie się na autobus - taki jest ten straszliwy demon
homofobii, jak go histerycznie malują lewacy.
>
> Kazdy z elementow tego ciagu to niejako oddzielny modul. Modul "chec do
> przesladowania (1a)" jest rownolegly do moduly "chec do dyskryminacji (1b)"
IMHO jest to raczej liniowe - jak sobie homofob ekstremista nie może
sobie pozwolić na eksterminację homoseksualistów, to będzie się
starał przynajmniej uprzykrzyć im maksymalnie życie szykanami
mniejszego kalibru. Zdefiniuj prześladowania i dyskryminację, bo
wedle mnie różnią się one tylko tym, iż prześladowania zawierają
element pewnej pozytywnej akcji prześladowań właśnie, dyskryminacja
zaś jest raczej uprzykrzaniem życia obiektom dyskryminowanym w
bardziej bierny sposób. Dyskryminacja jest podzbiorem zbioru
prześladowań.
> i oba sa napedzane, nakierowywane na cel za pomoca modulu
> "uprzedzenie (zawierajacym w sobie niechec) (2)", ktory jest aktywowany
> biologiczno-srodowiskowym modulem "przkonania (3)".
>
Hola - a to skądeś wytrzasnął?
A skąd to rzekomo wiadomo, że uczucie niechęci do homoseksualizmu
jest wyzwalane wyłącznie w wyniku imprintingu przekonań???
Ja wiem, że niektórzy ludzie czują taką emocję - ale za chiny
ludowe nie mam pojęcia czy tylko pod wpływem indoktrynacji, czy jest
ona w nich wrodzona, ale Ty wiesz, że to wynik wyłącznie imprintingu
takich, a nie innych przekonań - skąd???
Niechęć do seksu kazirodczego na przykład nie bierze się z wtórnej
obróbki umysłu, tylko jest wrodzona (a konkretnie predyspozycje do
niej - patrz Drescher), niechęci wobec oślizłości, śluzów,
pająków etc raczej też nie nabywamy poprzez imprinting przekonań,
bo dzieci nie uczymy: "to jest wstrętny niemiły Panu Bogu pająk -
masz go nie lubić!" (BTW jest nawet dość przeciwnie - jest jakaś
tam legenda o pająkach i Matce Boskiej, gdzie pająki są
przedstawione pozytywnie, również dość często pająki przedstawia
się jako pożyteczne łapacze much i komarów, a mimo to niechęć do
pająków na popyt raczej nie narzeka).
Bez udowodnienia, iż homofobia bierze się WYŁĄCZNIE z wdrukowywania
tzw. przekonań oraz bez udowodnienia, iż nie zachodzi tutaj efekt
podobny jak w przypadku niechęci do kazirodztwa - czyli, iż co prawda
ujawnia się homofobia nie od razu, ale mamy wrodzone predyspozycje do
niej Twoje dalsze wywody są warte zero, bo na tym wyssanym z palca
założeniu bazują.
Homofile dla poparcia 'naturalności' homoseksualizmu przytaczają
przykłady występowania go w przyrodzie - czy znasz jakieś badania na
temat występowania homofobii w kulturach prymitywniejszych, lub
pośród zwierząt?
Z tezy zawsze wynika ona sama, więc zakładając, iż homofobia jest
nabywana z pewnością udowodnisz, iż nabywana (a więc nie wrodzona)
ona jest, stąd też reszta wywodów wędruje do kosza.
(...)
Pozdrawiam
EG
|