Data: 2006-09-14 09:27:07
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "elGuapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
elGuapo wrote:
> (...)
>
> Właśnie sobie coś uświadomiłem, co być może zniweczy
> sensowność dalszej dyskusji, więc poruszę to teraz. Jeśli nie
> zniweczy, to na posta odpowiem później.
>
> Przytoczyłeś tu badania dowodzące istnienia korelacji pomiędzy
> ujawnianiem skłonności homoseksualnych, a 'byciem najmłodszym w
> rodzeństwie'.
> Ale te badania to gwóźdź do trumny homofilii i woda na młyn
> homofobów!!!
> Dlaczego? Potwierdzają one bowiam tezę, iż istnieją warunki
> sprzyjające wykształcaniu się homoseksualizmu, a łamią tezę, iż
> homoseksualizm jest wrodzoną mutacją genetyczną. Co to za mutacja
> genetyczna, która ma tendencję do zachodzenia u kolejnych potomków
> dopiero? Gdyby za homoseksualizm odpowiadały geny, to bądź osobniki
> podobne genetycznie (rodzeństwo) powinny go jednocześnie wykazywać
> lub nie, bądź też powinien on z takim samym prawdopodobieństwem
> zachodzić u najstarszego z rodzeństwa, jak i u najmłodszego.
> Jeśli jakieś zjawisko wykazuje tendencję do zachodzenia we czwartek,
> to raczej ów czwartek ma na jego zachodzenie jakiś wpływ, a nie jest
> tylko przypadkową zbieżnością, iż akurat we czwartek ono zachodzi
> - zgadza się?
> Wystarczy więc tylko upowszechnić czynniki sprzyjające nabywaniu
> homoseksualizmu, aby w efekcie otrzymać wzrost ilości
> homoseksualistów, obawy więc o epidemię homoseksualizmu są jak
> najbardziej uzasadnione.
>
> I cóż Ty na to?
> EG
Pozwolisz, że odrobinę to rozwinę.
Męskie i żeńskie narządy płciowe wyrastają z tych samych
komórek, ale jeśli u mężczyzny wyrosną żeńskie narządy, a u
kobiety męskie to jest to 'nienaturalne', bo nie tak to miało być.
No to teraz homoseksualizm - oczywiście nie jest to coś absolutnie
zewnątrznego w stosunku do organizmu - kosmici nie przylatują na
latających talerzach i nie przełączają jakiejś tam wtyczki w
mózgownicy z gniazdka 'hetero' do gniazdka 'homo', ani nie dodają do
mózgownicu nowego homo-gruczołu. Oczywiście, iż homoseksualizm
bazuje na naturalnym popędzie, tylko jest dokładnie tak, jak
wspomniane ratowanie przez delfiny opadających zwłok rekina -
zostało wyzwolone nie w tym kierunku, w którym 'natura' zaplanowała,
ażeby uwalniane być miało - w tym sensie jest zboczeniem, podobnie,
jak groteskowe jest ratowanie przez delfina opadających zwłok rekina
- naturalny mechanizm, zaprogramowany przez naturę, ale dający
groteskowe efekty, bo wyzwolony przez nie ten wyzwalacz, przez który
wyzwolony być powinien. I nie czepiaj się 'natury', bo oczywiście
nie o jakąś grubą babcię, czy laskowatą Panią Wiosnę, czy też o
brodatego wzbudzającego szacunek siwego starca zwanego Bogiem chodzi -
co jest oczywiste dla każdego nieułomnego czytelnika.
Homoseksualizm to zwyrodnienie naturalnego rozwoju, podobnie jak
człowiek rodzący się ze skrzelami i to pomimo faktu, iż przecież
jako zarodek w jakimś tam okresie rozwoju skrzela miał.
Homoseksualiści mówią, iż to 'wybór' - jaki to niby wybór -
żaden z nich nie staje bezemocjonalnie obok swojej seksualności i nie
zastanawia się: 'OK - mogę kochać sie z chłopcami i dziewczynkami -
coż wybieram ... hmmm.... dziewczynki są ładniejsze i bardziej
dbają o siebie, ale z chłopakami mogę pogadać o piłce i wypić
piwko - ajajaja - trudny wybór', tylko czuje, iż woli uprawiać sex z
osobnikami płci własnej. Gdzież tu więc wybór - czy wybierasz to,
że przedkładasz potrawy pikantne nad łagodne, albo smak słodki nad
kwaśny - po prostu tak czujesz i tyle?
Pozdrawiam
EG
|