Strona główna Grupy pl.sci.psychologia stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na t

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na t

« poprzedni post następny post »
Data: 2006-09-13 15:58:26
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na t
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta.onet.pl)@tutaj.nic>
Pokaż wszystkie nagłówki

"elGuapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1158097398.546365.260860@h48g2000cwc.googlegrou
ps.com...

Dwa bezmyślne kundle na sznurkach instynktów. Tyle tytułem wstępu.

Dokładnie tak widzę Waszą "dyskusję". Oczywiście to tylko zabawa.
Duży brysiek szamocze się z psiakiem, aż w końcu ten pierwszy drugiemu
niemal odgryza ucho. Krew się leje, psiak skomli i ucieka, a bryś wybałusza
gały: "No co ty, na żartach się nie znasz?!"

Psiak otrząsnął się trochę na boku, postanowił wrócić i szarpać się dalej.
Dla dodania sobie animuszu wlecze w pyszczku dyplom "sprawności
w zagrzebywaniu kości" (tłumacząc na język ludzki: stopień magistra
matematyki szanowanego uniwersytetu).

Gratuluję ambicji, ubolewam nad brakiem roztropności. Sam nadstawiasz
tyłek do kopania, a drugie ucho do odgryzienia. Wchodzisz na obcy sobie
teren, na którym Quasi czuje się jak ryba w wodzie. Jest obkuty na
cztery łapy, poza tym silny, szybki, zręczny i bezlitosny: "Jak chcesz bijatyki,
to ją masz, ależ bardzo proszę. Tylko dlaczego potem jęczysz, że obrywasz?"

Możesz sobie mieć naprawdę sprawny, "logiczny" umysł oraz cały plik
dyplomów i odznaczeń, ale chyba znasz zasadę: śmieci na wejściu - śmieci
na wyjściu". Jeśli stawiasz nieprawdziwe założenia, jeśli nie znasz, a co
ważniejsze, nie "czujesz" szeregu mniej i bardziej istotnych mechanizmów,
to nic dziwnego, że wychodzą Ci z Twoich spekulacji różne bzdury.
Jeszcze ich nie widzisz, ale prędzej czy później załapiesz. Bo to i owo
zaczynasz chwytać (jak to zauważają jedni ;-), ale większości jeszcze
nie (na czym koncentrują się "wredni" inni).

Gdyby tylko chodziło o konstantację tego faktu, byłby to mały pikuś,
ale Ty - w swojej zapalczywości i buńczuczności - tak się wyrywasz:


> Sam bredzisz i w tym poście skupię sie tylko na tym. [...]
> rusz baniakiem, a jest nadzieja, że w końcu
> zrozumiesz, że tu nie ma sprzeczności, a wprost przeciwnie. [...]


Przytoczę swoje ulubione zdanie: "szczym do ludzi, kolego?" Oczywiście
widzę, że Quasi pozwala sobie na dużo więcej, w pewnym momecie
wyglądało tak, jak by chciał Cię wręcz wdeptać w grunt, zniszczyć
doszczętnie, zajebać na amen. Ale od dawna groźnie warczał. Nie
słyszałeś tych pomruków? Widocznie nie słyszałeś, skoro wlazłeś
"całym sobą" w konfrontację.

Nie jesteś w stanie, jak widzę, sobie odpuścić, zastanowić się spokojnie
na boku, poukładać to i owo "w rozumie", jesteś nakręcony tylko na
jedno - musi on uznać słuszność (wyższość!) Twoich poglądów i Twoich
przemyśleń. Pojebało Cię, Stary? Po pierwsze, to jest niemożliwe, choćbyś
nawet miał rację, a on jej nie miał. Tak działa człowiek. Po drugie,
wybrałeś chyba najgorszą z możliwych metod: powtarzania tych
samych argumentów i tej samej śpiewki. Chyba do usranej śmierci.

Moim bardzo nieskromnym zdaniem, jeśli po wymianie argumentów
strony w jakiejś sprawie nie dochodzą do wspólnego stanowiska, należy
spisać protokół rozbieżności i wracać do niej tylko wtedy, kiedy pojawiają
się nowe okoliczności albo nowe argumenty. Nie tłuc to samo sto razy,
jak to sam zresztą przyznajesz:


> [...] Ja rezygnuję nie z braku
> argumentów, tylko z braku czasu na kolejne mozolne przedzieranie się
> przez rzeczy już QBiemu 100 razy tłumaczone, a przez niego
> nieprzyswojone.


No ładnie. Jak on tak może nieprzyswajać sobie tego, co mu tłumaczysz?
Ani chybi, głupi jakiś. A ja Ci powiem, że i tak wykazał się dużą cierpliwością.
Dziesięć razy polemizował, 90 razy po prostu wycinał, a za sto pierwszym
razem "nie zdzierżył i wypalił".

Co gorsza, bez przerwy dryfujesz w stronę ideologii. Tymczasem
nie ma (tym razem moim skromnym zdaniem) bardziej jałowego zajęcia
od sporów światopoglądowo-religijno-ideologicznych. A już najgorzej
się dzieje, gdy naleciałościami tego rodzaju zatruwane są tak zwane
nauki przyrodnicze. Czy w dyskusjach z kolegą nad rozbebeszonym
silnikiem samochodu też byś co i rusz wtrącał: "Co za lewacki pomysł
z tymi trzema zaworami na cylinder!"? Czy w trakcie kłótni z matematykiem
na temat jakiegoś wyprowadzenia podpierałbyś się jedynie słuszną,
prawicową wizją? Zdecyduj się zatem raz a dobrze, czy chcesz potrzepać
sobie piankę z kimś o innych poglądach, czy raczej wolisz zagłębić się
w ropoznawanie mechanizmów neurologicznych, genetycznych czy
behawioralnych. I bądź później konsekwentny.

------------

OK. Jak do tej pory "podkręciłem wzmocnienie" w temacie bijatyki, w której
to niby dostajesz baty. Poczuj w sobie tą ambicję, zaprotestuj głośno: "To
nieprawda, jeszcze zobaczycie, kto tu, kurwa, rządzi!" Gdyż otóż chciałbym
przejść do drugiej, ważniejszej części mojego tekstu, rozważając tezę, czy
faktycznie kierują NAMI emocje, czy może jednak tak zwany rozum ma coś
tutaj do powiedzenia. A jeśli chodzi o kierowanie NAMI, to czym jest to NAMI.

Masz rzadko powtarzalną okazję do zbadania - na swoim własnym przykładzie -
jak działają emocje. Jeśli nie wykorzystasz tej okazji, jeśli polecisz na oślep
w kierunku, które Ci narzucają, okażesz się durniem do kwadratu. Wypuść
je zatem do przodu, a "sam" zostań na miejscu - i z uwagą im się przyjrzyj.
Odpowiedz w końcu sobie na bardzo ważne pytania: dlaczego MUSISZ
wracać do tego wątku i do tej dyskusji oraz dlaczego MUSISZ przekonać
Quasi do swoich "poglądów"? Co miałbyś z tego, gdybyś go przekonał,
a co poczujesz, gdy to okaże się niewykonalne? Co stracisz, gdy sobie
odpuścisz i się wycofasz z całej tej dyskusji? Jak to jest z Twoją ambicją,
złością, wstydem czy bezradnością?

Wyobraź sobie w końcu, jak diametralnie zmieniłaby się sytuacja (również
emocjonalna), gdybyś potrafił zmienić - przynajmniej raz na jakiś czas -
podejście ze stylu: "Słuchaj, co mam do powiedzenia!" na takie: "Opowiedz
mi, co wiesz na ten temat".

--
Sławek


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
13.09 Slawek [am-pm]
13.09 Quasi
13.09 bazyli4
13.09 Quasi
13.09 elGuapo
13.09 Quasi
14.09 elGuapo
14.09 bazyli4
14.09 elGuapo
14.09 elGuapo
14.09 Quasi
14.09 elGuapo
14.09 Quasi
14.09 elGuapo
14.09 elGuapo
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem