Data: 2004-09-04 23:06:45
Temat: Re: strata
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kasiatoya w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:
>> Ja również - i to również usprawiedliwia decyzję wejścia.
>> A ją kwestionowałaś.
> w ktorym momencie?
> zboczku mam wrazenie ze nasza dyskusja jest jalowa bo wyczytujesz z moich
> postow jakies fantazje
Jacek: "Jestem na niego jeszcze bardziej zły że wydając tyle kasy na
zbrojenia nie jest w stanie wyszkolić grupy komandosów którzy
potrafili by pozabijać tych piekielnych bandytów jeden po drugim."
Kasiatoya: "ja bym chyba wolala zeby bardziej sie przylozyl do
szkolenia negocjatorow i kadry ktora podejmuje dezycje i wydaje
rozkazy" Message-ID: <chcjdn$gv8$1@inews.gazeta.pl>
Twoje słowa sugerują, że dałoby się to inaczej rozwiązać niż siłowo
(negocjacje, mądrzejsze decyzje).
Dlatego IMHO kwestionowałaś decyzję szturmu (lepsze szkolenia
jednostek AT wg Jacka), przedkładając ponad niego negocjacje - a wg
mnie już nie było czasu.
> szturm odbyl by sie predzej czy pozniej
Ale tego poglądu nie dało rady wyczytać z Twoich postów wyżej.
> mam tylko zastrzezenia co do profesjonalnosci jego organizacji i samego
> przeprowadzenia
Pewnie jak każdy - ale trzeba tam być i poczuć to na skórze...
Do swoich najgorszych wspomnień życiowych zaliczam pomoc przy usuwaniu
skutków "wielkiej wody" w Opolu.
Gdy widzisz powywracane kioski, popowodziowe wystawy w sklepach, w
których się to nadal sprzedaje (odmoczone 'żółte' sery, bladą
wędlinę), gdy widzisz ludzi wyrzucających dobytek swojego życia przez
okna na bruk (bo zamókł i jest już gratem), a ciężki sprzęt ładuje to
na przyczepy i wywozi, gdy stoisz 45 minut w ok. 100-metrowej kolejce
do głupiej piekarni, żeby kupić sobie drożdżówki na śniadanie i
czujesz się jak złodziej, bo inni tutaj stoją za chlebem...
Gdy czujesz fekalia w brudnym od mułu mieście, gdy opowiadają Ci: "tu
zatonęła wojskowa amfibia, a kuliki na ulicy wysadzało"...
Gdy - jadąc - widzisz na elewacjach co wioskę poziom wody na wysokości
3m, gdy próbujesz sobie wyobrazić, jak przeżyć w takich warunkach bez
prądu, wody, telefonów i kanalizacji... gdy w Krapkowicach opowiadają,
że stąd szła 4-metrowa fala, a tą rzeczkę przebyłabyś brodząc...
I ludzie opowiadali, jak w ciągu 5 minut wszystko znikało pod wodą...
cały parter. Co ratowałabyś w ciągu 5 minut?
Miałabyś odwagę/czelność powiedzieć im: "trzeba było chwytać za chleb,
nie chlebak, za samą żywność - a nie wnosić całej lodówki"?
Co wnosiłabyś Ty? Jak się zachowałabyś?
Tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono.
Tego nie odda żadna relacja, żaden reportaż - to trzeba poczuć na
twarzy.
To naprawdę ściska za gardło po dziś dzień, uwierz - a przecież to nie
było nic tak strasznego... nic porównywalnego z tym, co się stało w
Osetii.
Dlatego tak niesamowicie wkurzają mnie debaty znad szklanego ekranu i
pełnego talerza - nawet ludzi, którzy kupili okolicznościową
płytę-cegiełkę.
Nie wszystko da się zbadać 'szkiełkiem i okiem'.
Rozbierać sobie wszystko pod lupą możemy po fakcie - ale ludzie to
tylko ludzie, a pewnych rzeczy (pierwiastka chaosu) nigdy nie
rozgryziemy.
--
Z cyklu 'Sławni ludzie powiedzieli':
"Ups!" (c) Albert Einstein
|