Data: 2001-11-21 16:54:09
Temat: Re: subtelna gra?
Od: "Eva" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Marcin Datura" :
> Teraz przestaje to rozumiec. Raczej wydawalo mi sie, ze to mezczyzni
> lubia grac otwarcie - nie prowadzac zadnej gry.
> No wlasnie pod pojeciem "bezposrednich potrzeb" rozumialem otwarty
> zwiazek - bez niedomowien - bez zagrywania. Wiec moze to po prostu, bez
> wzgledu czy kobieta, czy mezczyzna - sa ludzie, ktorzy lubia prowadzic
> gry i tacy, ktorzy lubia tworzyc szczescie w sposob otwarty?
> Czym wiec jest owa "subtelna gra"?
Kurcze, chyba trudno mi sie ostatnio jasno wyrazac;).
Masz racje - to u góry mialo byc w równym stopniu skierowane do M jak do K
i nawet poczatkowo napisalam "wspólzwiazkowiczka/wspólzwiazkowicz";)
ale pózniej, poniewaz wypowiedz byla skierowana do mezczyzny skasowalam
ten drugi czlon. No i masz racje - sa osoby obu plci, które lubia zwiazki oparte
na szczerosci i wyjasnianiu sobie do konca (ale subtelnie, bez ranienia sie),
róznych spraw i sa takie, którym pozostawanie w niejasnosciach odpowiada.
To mozna odkryc dopiero po pewnym czasie przebywania ze soba.
Dotyczy to calego szeregu spraw - planów, oczekiwan, pragnien, seksu,
wiernosci, modelu rodziny itd.
Jesli odkryje sie ze ta druga strona ma inny model i nie widzi sie by wykazywala
chec zmiany, to nalezy powaznie pomyslec nad tym, czy jest to wlasciwa osoba.
Dlatego radze dlugie poznawanie sie;) zanim "klamka zapadnie";)
A cala ta "gra" to wlasnie umiejetnosc sluchania, tlumaczenia, dbania o cieplo
i bliskosc w zwiazku, dla mezczyzn umiejetnosc znalezienia sie "w okolicy", kiedy
sa naprawde potrzebni do rozwiazania jakiegos problemu i nie znalezienia sie,
kiedy to nie jest konieczne.
Dla kobiet - ha;) , to bedzie trudniejsze - wymagania od siebie ale i DLA siebie,
wieksza lecz nie odpychajaca samodzielnosc.
Dla obu stron - poczucie humoru i dbanie o siebie samego - nie obarczanie
soba partnera jakby byl nasza matka lub ojcem;).
Dbanie o porzadek wokól siebie i "na sobie" zawsze, nie tylko w fazie zalotów.
Nie wprowadzanie "na sile" wlasnych wyobrazen, wspólodpowiedzialnosc.
Mozna by tak dlugo;) ale chyba mniej wiecej juz wiadomo o co mi chodzi;) ?
Ta "gra" to wlasnie te subtelne szczególy, w których jak wiadomo, tkwi diabel;),
to "czarowanie" sie nieustanne, a co do spraw najwazniejszych
- otwartosc i partnerstwo. Wydaje je mi sie, ze pisze truizmy a jednak.. kiedy
czytam rózne wypowiedzi to tak jakby wiele osób malo o tym nie wiedzialo.
Zreszta "na zywo" tez;).
Eva
|