Data: 2006-09-14 22:07:26
Temat: Re: szkola-korzystanie z wc
Od: "Sabada" <S...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:eecj41$3mk$1@inews.gazeta.pl...
> Nie mogą, bo dzieci nie wyrzucają papieru, bo go tam nie ma:)
-kolejność przecież była taka: papier, wrzucanie, brak papieru.
I tu zgoda - zawalili dorośli i to szkoła bardziej niż rodzice. Szkoła nie
podjęła współpracy z rodzicami żeby problem wyeliminować.
Kiedy dzieciaki spacerowały w czasie lekcji do ubikacji pod pozorem
korzystania z toalety - pani mojego syna porozmawiała z rodzicami po prostu
i na zebraniu okazało się, że problemu nie ma.
Nikt nie musiał pisać, że pani sadystka zabrania dzieciom wychodzić w czasie
lekcji. :)
> Aleś się uczepiła.:) Jasne, że z dorosłymi. Za szkołę odpowiadają dorośli,
> nie dzieci.
> Ty naprawdę tak po prostu godzisz się na wszystko co się wokół Ciebie
> dzieje? Nie reagujesz, nie interweniujesz, NIC nie robisz? Jest źle, to
> trudno, niech sobie będzie - nikt nic na to nie poradzi? Fakt, większość
> NIC
> NIE robi. Nauczyciele nie robią i rodzice też nie. Skutek jaki jest -
> każdy
> widzi - w szkolnych kiblach nie ma papieru:) To żart, a poważnie - ja
> wyznaję zasadę, że jak się chce to można. Tylko najpierw trzeba CHCIEĆ.
> Gdyby dyrekcja szkoły uważała, że papier w kibelkach jest ważny, to on by
> tam był. Czyli jednak najpierw trzeba popracować nad dorosłymi, nie nad
> dziećmi.
-no to w końcu kogo trzeba wychowywać "Szkoła ma wychowywać, a w tym
przypadku to
oznacza wpajanie dzieciom, że w toalecie musi być mydło i papier i że sie
ich używa do właściwych celów, i że się nie niszczy wspólnej własności itp,
itd."
Kiedyś na tej chyba grupie jakaś stała bywalczyni tak ładnie napisała o
bronieniu tez nieraz niezgodnych z własnymi przekonaniami, żeby dyskusja
była ciekawsza. ;-)
|