Data: 2002-03-02 23:47:07
Temat: Re: to chyba nie to...czyli szukam patelni
Od: "Ewa \(siostra Ani\) N." <n...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Miranka" <a...@s...pl> a écrit dans le message news:
a5rjr3$5n4$...@h...uw.edu.pl...
>
>
> Ja tak z 10 lat temu kupiłam prawdziwą patelnię żeliwną w jakimś wiejskim
> sklepie przypominającym dawne GS-y. Cieżkie to było jak diabli, żywy
metal,
> zapakowane w grubą zatłuszczoną folię, a w instrukcji obsługi kazali
> najpierw wygotować w tym obierki ziemniaczane, potem nasmarować tłuszczem
i
> podgrzać, umyć i dopiero używać:))) Patelnia była cudowna. Miała jedyną
> wadę - drewnianą rączkę, która nie wytrzymała próby czasu:((( Dopiero
> niedawno ją wyrzuciłam z wielkim żalem.
> A wracając do teraźniejszości. Wybacz, jeśli piszę coś, co już wiesz, ale
> nie czytałam wszystkich postów o patelniach. W kilku sklepach w Warszawie
> sprzedają czarne ciężkie żeliwne gary i patelnie z ciężkimi szklanymi
> pokrywami. Też sporo kosztują, bo ponad 100 zł sztuka. Kupiłam dwie takie
> patelnie - jedną małą (20 cm) właśnie do naleśników, jajecznicy, cebulki
itp
> i drugą ogromną o średnicy 28 cm plus głęboki gar do duszenia mięsa. Służą
> mi już trzeci rok i bardzo je sobie chwalę - właściwie niczym nie ustępują
> tamtej żeliwnej z GS-u. Rączki są plastikowe, przykręcane, ale w
instrukcji
> jest napisane, że możne je wstawiać do pieca - wypróbowałam, w garze do
> duszenia zrobiłam zapiekankę - rączki przeżyły bez uszczerbku na zdrowiu i
> urodzie. Na dużej patelni wychodzą świetne faworki, a dla mnie to właśnie
> jest miarą porządnej patelni, że przez godzinę smażenia można na niej
> utrzymać stałą temperaturę. Do każdego gara dołączony jest mini katalog ze
> wszystkimi wyrobami tej firmy (zabij mnie, nie pamiętam jak ona się
nazywa)
> z którego wynika, że wszystkie ich patelnie są w dwóch wariantach -
płytszej
> i głębszej. Fakturę mają jednolitą w środku i na zewnątrz (leciusieńko
> chropowatą), bardzo łatwo się myją, mimo intensywnego użytkowania nie są
> podrapane, ale w instrukcji też chyba była mowa o podwójnym dnie. Gary z
tej
> serii widywałam sporadycznie w różnych sklepach, ale zawsze tylko
pojedyńcze
> sztuki. Większy wybór trafia się raz na jakiś czas (jak jest dostawa, bo
> potem natychmiast znikają) w Hali Wola na Człuchowskiej w Warszawie. Może
> ktoś z grupowiczów wie, o czym piszę i będzie mógł podać nazwę firmy, bo
ja
> głupia wyrzuciłam już wszystkie papiery od tych patelni. Nie wiem, jak
inni
> je oceniają, ale ja je sobie bardzo chwalę.
> Miranka
Miranko, blagam, zrob cos z kodowaniem...
Ewcia
(dzwieczna z gory :-)
--
Niesz !
>
>
|