Data: 2003-07-30 19:21:05
Temat: Re: to love or not to love
Od: "Vicky" <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "marta" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bg8v0a$5rk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> od zawsze zazdrość kojarzyłam z destrukcją jakichkolwiek symbioz, uczuć,
> partnerstwa....
> nienawidzę jej, niszczyła od zawsze każde wyobrażenie o mojej
jakiejkolwiek
> stabilizacji.....
> jak więc mam połączyć te dwie sprawy serca i zazdrości i co gorsze wyważyć
> je?
> owszem toleruję zazdrość, ale skrywaną, okazywaną w wysublimowany sposób,
a
> przy najmniej nie narzucając tego uczucia drugiej osobie, aby przeżywała z
> tego powodu katusze psychiczne.......
> M.
Bo widzisz w takim przypadku trzeba pomyśleć o tej drugiej osobie ..
jak ona czuje jak kocha co ją boli itd .. to jest miłość ..
a nie ubolewanie nad tym że coś mi przeszkadza ..
skoro CI przeszkadza to o tym porozmawiaj - o ile CI zależy na tej osobie i
masz
jakieś wyobrażenia na przyszłość z nią .
Nie ma skutku bez przyczyny - dowiedz się co jest tą przyczyną....
może jesteś za bardzo atrakcyjna? - no wtedy to przekichane :)))
Możesz podać jakiś konkretny przykład tego zazdrosnego zachowania?
Pozdrawiam
Vicky
|