Data: 2006-02-24 22:13:15
Temat: Re: totalne załamanie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paula; <dtnbj0$iu4$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:dtm5g8$2cu$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Ja nawet zasugeruję, że 100% pomyśli, że albo sama nie wiesz czego
> > chcesz, albo kłamiesz, albo grasz:
> >
> > "ostatnio ja nikogo nie chcę" vs. chęć otrzymania walentynki i
> > wspominanie o chłopaku, który Ci się podoba.
>
> Ehh...to prawda, ostatnio jestem "pokręcona" w środku i sama nie wiem czego
> chcę. Ale te dwie sytuacje, o których napisałeś wyżej nie muszą być
> sprzeczne.
Ależ Paulo - to ja mam doktorat z odwracania kota ogonem, Ty dopiero
studiujesz. W skeczu Kabaretu Dudek było powiedziane to dobitniej - "nie
ucz Pan ojca dzieci robić". Jest sprzeczne poprzez treść - *nikogo* to
nikogo. ;)
> Bo to jest tak, że ja chcę tego, który mi się podoba i byłam
> zawiedziona, że nie dostałam od niego walentynki :) ale jednocześnie nie
> chcę tych buraków, którzy ostatnio się wokół mnie kręcą.
To chyba Ty zadałaś pytanie, czemu atrakcyjne kobiety "kręcą" z
burakami? W kontekście pewnego niedawnego wątku na innej grupie znam
odpowiedź. ;) Bo buraki, poprzez swój brak empatii lub jej zagłuszenie,
potrafią doprowadzić do pewnych zachowań fizjologicznych [czytaj seks,
seks i jeszcze raz seks] wbrew lękom i niepewnością kobiety na początku
związku - w pewnym sensie można powiedzieć, że wykorzystują jej
niepewność, a ona uważa, że to ona decyduje o kryteriach wyboru i że to
ona wybiera silnych i zdecydowanych samców - ironia życia i
racjonalizacji. Seks, zdecydowane bezempatyczne działania na początku
związku umożliwiają przekroczenie Rubikonu. Pytanie tylko, czy to co
jest dobre na Początku sprawdzi się Zawsze. Otwieracz do butelek
sprawdza się przy otwieraniu butelek, ale słabo nadaje się do pisania.
;)
Słucham fajnej piosenki - udzielę Ci więc rady. Spróbuj. Nie tkwij w
życiu jak korek w wodzie. No chyba, że twoje marzenie jest tylko formą
ucieczki od problemów - filmem na jawie. Jeżeli dobrze oceniasz
sytuację, to chłopak sam się nie zdecyduje, bo nie jest burakiem, ale
skoro nie jest burakiem, to jest tym, którego szukasz. I co zrobisz?
;)))
Piszę intuicyjnie, ale żebyś nie mówiła - w tym tygodniu w GW był
artykuł o emaptii zwierząt, która nie kryje się w słowach i opisach -
może on czuje twój lęk, niepewność, niepokój - może udziela mu się on,
może tobie udziela się jego niepokój, a może jesteście wzajemnie jego
świadomi i zachowujecie się tak, jak *powinno_się_zachowywać* wobec
istoty w lęku - czysty pat. Ty się boisz i on się boi, ty czujesz jego
emocje i on czuje twoje, Ty nie chcesz go zranić i on Ciebie [żarty mogą
być próbą, testem, albo odreagowaniem sytuacji patowej] - pomijając lęk
- gotowe danie, nic nie trzeba już zmieniać, tylko podlewać, oliwić [jak
mawiał pewien stary i siwy ginekolog do pacjentek po załozeniu ... ;)] i
pielęgnować. ;)
> I nie mam zamiaru ani w nic grać, ani kłamać.
To kwestia definicji - kłamstwo może być grą, gra kłamstwem. ;)
> > Nie tłumacz się - kobiety tak mają. ;)))
>
> jak mają?
coś z garem? :)
A na poważnie - problem z wyartykułowaniem swoich *prawdziwych* lęków i
niepokojów. To, że kobieta coś mówi, nie oznacza, że mówi prawdziwie.
Znałem pewną "ostrą" w sądach pannę - jak raz, Kobieta, Która Wie Czego
Chce - miała pewien problem - głupie wyjście na miasto [przypominam -
Warszawa] ujawniało cały bagaż jej lęków - w tym kontekście jej Wiem
Czego Chcę było tylko odzwierciedleniem siły i treści jej lęków, a nie
dowodem posiadania samoświadomości. ;)
Flyer
|