Data: 2006-10-27 10:05:13
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <ehqcud$q62$1@news.onet.pl>,
"Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> wrote:
> "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> wrote in message
> news:jareks-2FD2F7.10252026102006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
> >> no ale co niby rodzice mieliby zrobic? moga pojsc do szkoly, pogadac
> >> z nauczycielem, dyrekcja, psychologiem, pedagogiem, i co dalej- nie
> >> puszczac do szkoly, miec ja i kolezenstwo pod obserwacja ?
> >>
> > Co mogą? Dużo. Jeśli szkoła nie chce nic zrobić - a to widać prawie
> > natychmiast - to czekać nie wolno. Powiem Ci, co ja bym zrobił:
> > doprowadził do tego, że te ścierwa widząc moje dziecko przechodziłyby na
> > drugą stronę ulicy.
>
> teraz tak mowisz, bo wiesz jak sie to skonczylo.
Nie. Ja po prostu wychodzę z założenia, że jak ktoś chce demonstrować
swój wielki humanizm, to niech to robi swoim kosztem, a nie kosztem
mojego dziecka.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|