Data: 2002-11-30 17:29:03
Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Marek N." <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <l...@p...onet.pl> napisała:
> wiem, że dziecko na pewno
> będzie mi go w jakiś sposób przypominało, zawsze...
Czesc!
Jak to jest "wasko" napisane... Twoje "przypominanie" bedzie w przyszlosci
wazne. Nie smiem tego negowac... Ale ten Czlowiek, dzis Malenstwo tez czuje,
z kazdym tygodniem, miesiacem, rokiem, dziesiecioleciem beda te odczucia
coraz bardziej dojrzewaly.
Wiesz, slyszalem o takiej sytuacji. Doroslego czlowieka leczono
bezskutecznie. I jeden z lekarzy ... zwrocil sie do Jego Mamy z zapytaniem,
jakiej muzyki lubila sluchac gdy byla w ciazy. I nastepnie zaczal leczyc
tego doroslego czlowieka wlasnie ta muzyka. I wyleczyl.
Mowi sie o ogromnej roli pierwszych lat zycia w ksztaltowaniu charakteru,
zdrowia, cech fizycznych doroslego pozniej czlowieka. Coraz czesciej slysze
tez o przeogromnej roli, stanu emocjonalnego matki w okresie ciazy, na cale
przyszle zycie narodzonego pozniej czlowieka. Podobno na ksztalt pozniejszej
psychiki czlowieka ma wplyw moment, jak zareaguje jego matka, gdy dowie sie,
ze jest w ciazy. Podobno bardzo wazny na jego dalsze zycie jest moment, jak
emocjonalnie przebiegnie rozmowa, gdy o tym fakcie dowiaduje sie ojciec.
Czasu nie cofniesz. Natomiast to, jak bedziesz ksztaltowala warunki do
budowania emocjonalnej i fizycznej "matrycy" u dziecka, na CALE JEGO ZYCIE
jest Twoim wyborem. Wyborem, nie od kiedys tak, ale dokladnie od dzisiaj.
Toz Ty mozesz postanowic, ze
***
wlasnie dzis, to pierwszy dzien Twojego innego pojego podejscia do swiata.
***
Takiego podejscia, ktore wedlug Ciebie bedzie optymalne dla szczescia
dziecka. Bo sadze, ze jednym z kluczowych celow zycia ciezarnej kobiety jest
to, by dziecko przez dziecieciolecia bylo SZCZESLIWYM CZLOWIEKIEM. Wczesniej
szczesliwym niemowlakiem, pozniej szczesliwym maluszkiem, jeszcze pozniej
szczesliwym nastolatkiem i szczesliwym doroslym. To czy bedzie, zalezy
przede wszystkim od Ciebie. I nie sadze, by byly do tego potrzebne
wyrzeczenia. Tak funkcjonuje instynkt macierzynski, ze te szczescia, dziecka
i Twoje ida w parze. Moze potrzeba na moment "wyjsc z siebie", spojrzec na
siebie, na dziecko i na ojca dziecka z boku, moze bedzie potrzeba "odejsc"
jeszcze kilka metrow, chwilke tak z "boku" postac, i sadze, ze jak "wrocisz
do siebie", to Ty bedziesz sama wiedzila najlepiej co robic. I to robic nie
kiedys, kiedys tam, ale teraz.
Jak wazny jest dla psychiki czlowieka sam moment jego porodu. Czy nie byloby
z korzyscia dla kilkudziesiecioletniego pozniej szczesliwszego zycia
dziecka, gdyby ojciec byl obecny przy porodzie. Nie na Twoja prosbe, ale
gdyby on tego chcial, gdyby to byl jego pomysl nacechowany dobrymi
intencjami...
Zycze dojrzalych i odwaznych decyzji. Sle Ci pogode i wsparcie :-) :-)
Serdecznosci z Lublina
Marek
|