Data: 2007-07-31 20:15:30
Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: "Jurek" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Janusz Kornaga" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:op.twchb3duai0wrd@localhost...
> Dnia 31-07-2007 o 20:31:18 Krystyna*Opty* <K...@a...spam.pl>
> napisał(a):
>
>> Brawo! Obawiam się, że Aruba sama nie wie, czego od grupy oczekuje.
>> Chyba jej chodzi o to, zeby ją pocieszyć, zeby się o męża nie martwiła.
>> I to wszystko.
>> Tak przynjamniej wnioskuję po tym wszystkim, co do tej pory napisała.
>
> Ja myslę, że ma dobre intencje, problem ją przytłacza, czuje sie bezradna,
> niepokoi się. Tytuł wątku jest znaczący. Niestosowną wesołością próbuje
> zagłuszyć niepokój.
>
Podpisuję się pod tym co napisałeś. I żadne rady niewiele pomogą, bo zrobią
po swojemu. Będzie się o tyle "lżej" czuła, bo powie sobie, że próbowała na
grupie znaleźć "wyjście". Niestety, nie stać Jej, ani Jej męża na jakiś
drastyczny krok...
Pozdrawiam Jurek M.
|