Strona główna Grupy pl.sci.medycyna umieram z niepokoju o meza....

Grupy

Szukaj w grupach

 

umieram z niepokoju o meza....

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 86


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-07-30 23:32:09

Temat: umieram z niepokoju o meza....
Od: Aruba <I...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Mamy ogromny problem poniewaz choruje na nadcisnienie
tzw.skokowe( przyjmuje Diovan 80mg) Miewa bole w mostku - EKG wynik
bardzo dobry ,ciezko mu oddychac - badanie spirometryczne pluc- wynik
dobry , jest wciaz senny i apatyczny - badanie poziomu cukru - w
normie przed i po posilku , bola go wciaz lydki - badnie zyl ( chyba
przepustowosc czy cos takiego - nie pamietam) -wynik w normie , silne
klocie w potylicy glowy - badanie specjalistyczne w Zakładzie Medycyny
Nuklearnej w takiej zamknietej tubie -milion zdjec chyba - wszystko w
normnie ,w glowie ma tylko jakies jedno zwapnienie podobno nie
grozne....( tesciowa zmarla na wylew w wieku 31 lat ,chorowala na
nadcisnienie ,byla maxymalnie otyla... )
Depresja - wykluczona przez lekarza , glosne chrapanie i bezdech - na
to nie ma chyba sposobu ...kupujemy plastry na nos ale nic nie
pomagaja ,mamy nawilzacz powietrza ale tez nie pomaga....
Do tego ciagle kolki , bole watroby - po jedzeniu , po kawie po
pikantnych potrawach (sam je przyprawia chili ,curry...)- badanie
czynności wątroby - nie wykryto nie prawidłowosci .
Wiec powiedzcie mi drodzy Panstwo skoro z pkt widzenia medycyny
wszystko jest w normie i nie ma podstaw do niepokoju to dlaczego maz
wciaz jest senny ( 22.00 zasypia na fotelu przed TV), apatyczny ,wciaz
cos mu dolega ,nigdy nie ma ochoty na spacery , wyprawy ,nie cierpi
odwiedzin i wychodzenia do znajomych uwielbia siedziec w domu ...Jest
bardzo nerwowy - nawet zwykle zakupy doprowadzaja Go do wscieklosci i
oblewaja Go poty....
Sex u nas raczej tez nie nalezy do czestych zdarzen i jest raczej moja
inicjatywa.
Rower męża "parzy" -stoi tylko dla zasady, na basen nie pojdzie bo
twierdzi ze dostanie grzybicy ,gdy stosuje mu diete mowi ze nie jest
"krolikiem"...
Mieszkamy w pieknym miescie -mamy tu gory i morze ,mamy wiele
mozliwosci ale mezowi sie nic poprostu nic nie chce ...czy to jest
choroba ? Dodam ze wazy 120 kg przy wzroscie 192cm i twierdzi ze nie
jest otyly lecz dobrze zbudowany :) jak walczyc ? co zrobic ? do
jakiego specjalisty sie udac ?Moj maz nie jest z tzw
"ciemnogrodu" ...jest bardzo inteligentnym czlowiekiem ,pracuje na
stanowisku ,mam wrazenie ze doskonale rozumie ogrom problemu ale nie
poddaje sie srodkom zapobiegawczym....A ja wiem ze musze walczyc bo
nie chce zostac wdowa z 2 dzieci.
Moze nie powinnam ale podejrzewam juz ze moze to poprostu hipohondryk
albo ze to lenistwo ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-07-31 08:39:33

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: "Jurek" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aruba" <I...@g...com> napisał w wiadomości
news:1185838329.520956.18560@k79g2000hse.googlegroup
s.com...
Witam
Mamy ogromny problem poniewaz choruje na nadcisnienie
tzw.skokowe( przyjmuje Diovan 80mg) Miewa bole w mostku - EKG wynik
bardzo dobry ,ciezko mu oddychac - badanie spirometryczne pluc- wynik
dobry , jest wciaz senny i apatyczny - badanie poziomu cukru - w
normie przed i po posilku , bola go wciaz lydki - badnie zyl ( chyba
przepustowosc czy cos takiego - nie pamietam) -wynik w normie , silne
klocie w potylicy glowy - badanie specjalistyczne w Zakładzie Medycyny
Nuklearnej w takiej zamknietej tubie -milion zdjec chyba - wszystko w
normnie ,w glowie ma tylko jakies jedno zwapnienie podobno nie
grozne....( tesciowa zmarla na wylew w wieku 31 lat ,chorowala na
nadcisnienie ,byla maxymalnie otyla... )
>
Jest to sprawa tylko i wyłącznie złej diety. Złej proporcji miedzy głównymi
składnikami odzywczymi (białko, tłuszcz, węglowodany). Mąż je duże ilości
węglowodanów, świadczy o tym jego waga - 120 kg. A powinien ważyć
kaksymalnie 95 kg. Hipochondrykiem mąż nie jest z pewnością. Bo hipochondryk
nie jest przemęczony, nie ma nadciśnienia i nie ma żadnych dolegliwości.
poniżej wklejam list chorego mężczyzny, któryrego stan był gorszy od stanu
Pani męża. Proszę z tego wyciągnąć właściwe wnioski. Z moich obserwacji
wynika, że nadciśnienie (ale nie miażdżycowe, utrwalone) wyrównuje się do
normalnego już po kilku dniach (zazwyczaj 1 tydzień) i jest już zawsze
prawidłowe pod warunkiem nieodstępowania od diety.
Diomyślam się, że nie mieszkacie Państwo w Polsce, ale konieczne jest
zakupienie książki doktora Kwaśniewskiego. Można to zrobić przez internet i
stronę www.optymalni.org.pl Na końcu książki są tabele biochemiczne, dzięki
którym łatwo bilansować posiłki pod katem BTW. Pani mąż powinien zjadać w
pierwszych 2 miesiącach:
białka - 100 g
tłuszczu 150-200 g (lepiej się trzymać tej niższej wartości, ale to nie
warunek)
weglowodanów - 80 g
Po 2 miesiącach, bo zmieni się przemiana materii, a mąż schudnie do wartości
ok. 100 kg:
białka - 60 g
tłuszczu - 150-210 g (lub więcej, tzn. do syta)
węglowodanów - 80 g (węglowodany - constans)
Ponieważ dr Kwaśniewski napisał 6 książek o żywieniu optymalnym i książkę
kucharską, proponuję kupić I wydanie "Żywienie optymalne" lub "Dieta
optymalna". Ksiązki te są również w językach niemieckim i angielskim.
Zaraz zaprzeczy na mój post do Pani kilka, kilkanaście osób, które preferują
tylko i wyłącznie leczenie farmakologiczne, a więc nieskuteczne, a ich
"pomoc" będzie polegała na rzucanie się na mnie....:)))))
Pozdrawiam Jurek M.

>

Od 25 lat chorowałem na nadciśnienie, serce, miażdżycę w nogach. Przed 12
laty zachorowałam na cukrzycę typu I. Brałem na początku 34 jednostki
insuliny na dobę, a w następnych latach po 40 jednostek na dobę.
Od pięciu miesięcy stosuję żywienie optymalne. Od początku diety
zmniejszyłem dawkę insuliny do 20 jednostek, a już w 15. dniu diety
odstawiłem ją zupełnie. Po­ziomy cukru we krwi mam niskie, a cukrzycy już
nie mam.
Odstawiłem wszystkie leki z wyjątkiem niektórych na serce, gdyż czasem
bije ono nierówno. Ciśnienie mam dobre.
Nogi mam już ciepłe i mogę przejść bez bólu kilka razy większy dystans
niż mo­głem przejść przed dietą. Czuję się ogólnie bardzo dobrze.
B.K. Siemianowice

Cukrzyca typu I, i to trwająca 12 lat, często powoduje duże spustoszenie
w orga­nizmie. Przyczyną cukrzycy jest cukier. Organizm człowieka nie jest
Przystoso-
wany do spalania cukru (węglowodanów), gdyż człowiek został stworzony tak,
aby odżywiał się końcowymi produktami łańcucha pokarmowego, dodatkowo
nadtra-
wionym przy pomocy ognia i innych sposobów.
U każdego drapieżnika można wywołać cukrzycę, jeśli zmusi się go do
spożywa­nia produktów przeznaczonych dla trawożernych. W przyrodzie nie jest
to możliwe, bowiem produkty pochodzenia roślinnego są dla drapieżników
niejadalne. A żaden drapieżnik nie potrafi tych produktów tak, jak potrafi
to robić człowiek, aby stały się możliwe do spożycia.
Organizm broni się przed cukrem, bo go nie chce. Niszczy komórki trzustki
wy­twarzające insulinę, wydala cukier z moczem, szybko rozkłada własną i
podawaną insulinę, niszczy receptory insulinowe w komórkach, bo komórki
cukru nie chcą, a człowiek zmusza je niewłaściwym odżywianiem do spalania
czy przetwarzania cu­krów w ilościach o wiele za dużych w stosunku do ich
potrzeb.
Zwykle u chorych na cukrzycę typu I trzeba stopniowo zwiększać dawki
insuliny z powodu pojawiania się "odporności" na insulinę spowodowanej wyżej
wymienio­nymi mechanizmami obronnymi. U Pana tak się nie stało. Dlatego już
po 15 dniach mógł Pan odstawić insulinę i - wyleczyć się z cukrzycy.
Nadciśnienie, na które chorował Pan 25 lat i na które był Pan
systematycznie "le­czony" lekami (które przyspieszają rozwój miażdżycy),
również ustąpiło. Ciepłe nogi i znaczne wydłużenie dystansu, jaki może Pan
przejść bez bólu, świadczą o ustępowaniu zmian miażdżycowych w tętnicach
nóg.
U znacznej większości chorych cierpiących na zaburzenia rytmu serca
żywienie optymalne powoduje ich ustąpienie. Wyjątkowo zaburzenia te
utrzymują się.
U osób żywiących się optymalnie większość leków stosowanych w leczeniu
zabu­rzeń rytmu serca działa słabo lub nie działa wcale. Bowiem przy
żywieniu optymal­nym metabolizm (przemiana materii) mięśnia sercowego jest
inny niż u ludzi sto­sujących "normalne" odżywianie. Stąd powszechnie
stosowane leki antyrytmiczne często nie mają wpływu na zaburzenia rytmu,
gdyż były opracowywane i testowane na chorych o innym metabolizmie mięśnia
sercowego.
Zaburzenia rytmu serca u stosujących żywienie optymalne występują tylko
wy­jątkowo, ale występują. W tych przypadkach najkorzystniej działa
neo-gilurythmal.









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-07-31 10:03:02

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: "tomek" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Moze nie powinnam ale podejrzewam juz ze moze to poprostu hipohondryk
> albo ze to lenistwo ?

apatia moze byc spowodowana bezdechem sennym, a moze jest przepracowany i
poprostu potrzebny mu urlop? "kolki/bole watroby" to zapewne poprostu
wrzody; bole glowy moga byc zwiazane z nadcisnieniem, byc moze tez zle
toleruje przyjmowane leki; bole lydek to pewnie skurcze wywolane brakiem
magnezu skoro bierze leki na nadcisnienie i pije kawe; patrzac na ilosc
objawow i badan ktore juz przeszedl hipochondrii jednak wykluczyc sie nie
da - ale powiedzmy sobie szczerze, ze wiekszosc mezczyzn sie nad soba
nadmiernie roztkliwia, a kazdy niepokojacy objaw to musi byc smiertelna
choroba ;-)

zamiast do kolejnych lekarzy sugeruje wyciagnac meza na wakacje, a dzieci
obowiazkowo zostawic na ten czas dziadkom; do tego ladna bielizna, moze
nawet spelnicie przy okazji jakas wspolna fantazje- zaraz wroci mu chec do
zycia ;-) facet w tym wieku powinien miec tez jakies hobby- wtedy nie bedzie
sie zajmowal rozczulaniem nad soba bo szkoda mu bedzie na to czasu ;-)

tomasz

PS. Prosze uwazac na sekte optymalnych, ktora tutaj szuka nowych klientow.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-07-31 10:20:42

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: Aruba <I...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

> apatia moze byc spowodowana bezdechem sennym, a moze jest przepracowany i
> poprostu potrzebny mu urlop?
Jak zlikwidowac bezdech senny ?

> zamiast do kolejnych lekarzy sugeruje wyciagnac meza na wakacje, a dzieci
> obowiazkowo zostawic na ten czas dziadkom; do tego ladna bielizna
Z wakacji wrocilismy 2 tygodnie temu a teraz dzieci sa na wakacjach u
dziadkow wlasnie- jestesmy sami , bielizna itp zaskakujace mezczyzn
sztuczki przerobione ale i tak zainteresowanie mierne...hmm....a moze
to ja jestem problemem wobec tego ?
pozdrawiam
Aruba

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-07-31 10:29:37

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: "Cancer" <o...@m...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aruba"

Chyba nie uwierzyłaś temu optymalnemu szarlatanowi Jurkowi M.
On siedzi tutaj na grupie i szuka chorych którym mógłby wmówić te swoje
optymalne bzdury.
Aby wycisnąć szmal do swojej kieszeni.

Myślę, ze problemy które dotyczą twojego męża to raczej problemy nerwicowe.
Ale nie jestem lekarzem a TYLKO LEKARZ może postawić taka diagnozę.
Napisałaś, ze depresja jest wykluczona, czy zdiagnozował to lekarz psychiatra?
Te wszystkie objawy które tutaj podajesz mogą wskazywać na nerwice somatyczna.
Przemawiało by za tym brak jakichkolwiek uzasadnień złego stanu twojego męża w
badaniach które przeprowadził.
Wiele osób chorych na nerwice przechodzi tego typu scenariusz wszelkich badan
jakie tylko sa możliwe.
Aby po nich dowiedzieć sie, ze wszystko jest w porządku.
Poczytaj trochę o nerwicy może tam jest odpowiedz na dręczące Cie pytania.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_nerwicowe

Pozdrawiam

Cancer




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-07-31 10:39:03

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: "tomek" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jak zlikwidowac bezdech senny ?

wpisz w google "bezdech senny"- jest duzo artykulow na ten temat; w skrocie
najlepsze efekty daje odchudzenie pacjenta lub trudnych przypadkach
zastosowanie specjalnego aparatu CPAP ktory mechanicznie wtlacza powietrze
do pluc (dosc upierdliwe, dlatego zalecana pierwsza opcja); ale czy ten
bezdech byl stwierdzony przez lekarza? jak dlugie i jak czeste sa epizody
bezdechu w ciagu nocy? czy zdarza mu sie zasypac w ciagu dnia?

> to ja jestem problemem wobec tego ?

nie sadze :-) moze on poprostu znudzony zyciem jest... co robi w wolnym
czasie? ma jakies hobby? praca daje mu satysfakcje? w pewnym wieku kazdy
zasluguje na przejsciowego dola spowodowanego nudna codziennoscia- zeby z
tego wyjsc jedni wtedy szukaja kochanki, inni zaczynaja jezdzic na ryby,
kupuja motor albo zaczynaja grac w golfa ;-) domyslam sie, ze pierwsza opcja
nie wchodzi w rachube tak wiec trzeba go moze skierowac w inna strone ;-)

poki co kup mu moze witaminy z zen-szeniem np. body-max - ten korzen w
wiekszych dawkach bardzo skutecznie pobudza do zycia, poprawia myslenie... a
skutkiem ubcznym jest tez wzrost libido ;-)

tomasz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-07-31 10:46:50

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: Aruba <I...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


> Jest to sprawa tylko i wyłącznie złej diety. Złej proporcji miedzy głównymi
> składnikami odzywczymi (białko, tłuszcz, węglowodany). Mąż je duże ilości
> węglowodanów, świadczy o tym jego waga - 120 kg. A powinien ważyć
> kaksymalnie 95 kg.
Zgodze sie ze w naszym domu ogolnie chyba jest problem diety bo nikt
nie jest szczuply ale nie sadze zeby mozna bylo wyeliminowac z diety
pracujacego mezczyzny weglowodany. Z tego co jeszcze pamietam ze
szkoly weglowodany miedzy innymi sa zrodlem energii a mezowi wlasnie
jej brakuje...


> Domyślam się, że nie mieszkacie Państwo w Polsce, ale konieczne jest
> zakupienie książki doktora Kwaśniewskiego. Można to zrobić przez internet i
> stronę www.optymalni.org.pl Na końcu książki są tabele biochemiczne, dzięki
> którym łatwo bilansować posiłki pod katem BTW.
Nie mieszkamy w Polsce i dieta niskowęglowodanowa dr.Kwasniewskiego
lub Atkinsa jest ogolnie dostepna -wiem ,znam ,czytalam ,myslalam -
nie skorzystam ...pozostawie bez komentarza dlaczego.
Pani mąż powinien zjadać w
> pierwszych 2 miesiącach:
> białka - 100 g
> tłuszczu 150-200 g (lepiej się trzymać tej niższej wartości, ale to nie
> warunek)
> weglowodanów - 80 g
Maz jest oporny na diety i nie ma mozliwosci go na nia namowic...

> Zaraz zaprzeczy na mój post do Pani kilka, kilkanaście osób, które preferują
> tylko i wyłącznie leczenie farmakologiczne, a więc nieskuteczne, a ich
> "pomoc" będzie polegała na rzucanie się na mnie....:)))))
Nie wiem jak sie na tym forum odnosza do leczenia niekonwencjonalnego
specjalisci ale ja na pewno nie jestem tego wrogiem. Uwazam i
sprawdzilam na wlasnej rodzinie ze np.leczenie ziolami jest bardziej
skuteczne niz farmakologiczne ( oczywiscie w niektorych tylko
przypadkach na ogol nie ciezkich )
Jednak zywienie bezweglowodanowe jak i dieta beztluszczowa powoduje
zbyt wielkie straty w organizmie i nawet dgybym najbardziej
wyszukanymi babskimi sztuczkami przekonala meza to nie sadze aby byla
to dobra droga.Przepraszam ale takie mam poglady i na pewno nie jest
to "rzucanie się" na Ciebie.Niemniej dziekuje bardzo za odpowiedz i
rade.
W Polsce to faktycznie moze nie zawsze leczenie jest skuteczne ale
wynika to przede wszystkim jak wiekszosc innych problemow z braku
pieniedzy. Babcia nie wyzdrowiala bo nie kupila antybiotyku za 120
zł ...a jak juz kupila to jesc co nie miala....a o ochronie zolądka i
jelit nie ma co marzyc bo za co ? Albo idzie kobieta z dzieckiem do
lekarza i mowi tylko cos niedrogiego prosze....
Albo dla dziecka na koslawe stopy dostaje zalecenie rehabilitacji i
noszenia obuwia profilaktycznego ale co z tego ? Za co ?Buty za 150 zł
dla dziecka ? Sprawe ignoruje...Lepiej cos do gara wlozyc !
Moj ojciec jest cukrzykiem i paradoksalnie cieszy sie ze przeszedl na
insuline bo ma ja za darmo ! Jak leczyl sie farmakologicznie wydalawal
na leki 200 zl na miesiac z renty 600zł...
Ktos powie ze leczenie farmakologiczne jest nieskuteczne ? Lekarzem
nie jestem ale zona i matka od 12 lat -wiele przeszlam wiele widzialam
- nie wierze ze bylibysmy na tym swiecie nadal gdyby nie medycyna.
Mialam cesarskie ciecie - potem wylew po zabiegu ,gromadzenie sie
ropy,zakarzenie - gdyby nie moj lekarz -bylabym 2 m pod ziemia....To
ze szyl mnie konowal to juz calkiem inna bajka.
Teraz pewnie sie ktos na mnie "wyzyje" na temat emigracji .Ale moze
trzeba najpierw sprobowac zeby zrozumiec....
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuje
Aruba

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-07-31 10:49:23

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: Aruba <I...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 31 Lip, 11:29, "Cancer" <o...@m...com> wrote:
> Użytkownik "Aruba"
>
> Chyba nie uwierzyłaś temu optymalnemu szarlatanowi Jurkowi M.
> On siedzi tutaj na grupie i szuka chorych którym mógłby wmówić te swoje
> optymalne bzdury.
> Aby wycisnąć szmal do swojej kieszeni.
>
> Myślę, ze problemy które dotyczą twojego męża to raczej problemy nerwicowe.
> Ale nie jestem lekarzem a TYLKO LEKARZ może postawić taka diagnozę.
> Napisałaś, ze depresja jest wykluczona, czy zdiagnozował to lekarz psychiatra?
> Te wszystkie objawy które tutaj podajesz mogą wskazywać na nerwice somatyczna.
> Przemawiało by za tym brak jakichkolwiek uzasadnień złego stanu twojego męża w
> badaniach które przeprowadził.
> Wiele osób chorych na nerwice przechodzi tego typu scenariusz wszelkich badan
> jakie tylko sa możliwe.
> Aby po nich dowiedzieć sie, ze wszystko jest w porządku.
> Poczytaj trochę o nerwicy może tam jest odpowiedz na dręczące Cie pytania.
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_nerwicowe
>
> Pozdrawiam
>
> Cancer

Lekarz ktory wykluczyl depresje to tzw GP czyli nie psychiatra
Poczytam o nerwicy dziekuje - juz kardiologie przerobilam i depresje i
nadcisnienie to dlaczego nie nerwica ?:))
dzieki
pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-07-31 11:02:10

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: Aruba <I...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


> bezdech byl stwierdzony przez lekarza? jak dlugie i jak czeste sa epizody
> bezdechu w ciagu nocy? czy zdarza mu sie zasypac w ciagu dnia?
Bezdech jest stwierdzony przez zone :) A wyglada to nastepujaco -
chrapanie , przelykanie czegos czego nie ma a potem nagla cisza i
jakby napadl Go ktos i przestraszyl skok calego ciala i lapczywe
lapanie powietrza....Kilka razy w ciagu nocy .Czasem cala noc.

> nie sadze :-) moze on poprostu znudzony zyciem jest... co robi w wolnym
> czasie? ma jakies hobby? praca daje mu satysfakcje? w pewnym wieku kazdy
> zasluguje na przejsciowego dola spowodowanego nudna codziennoscia- zeby z
> tego wyjsc jedni wtedy szukaja kochanki, inni zaczynaja jezdzic na ryby,
> kupuja motor albo zaczynaja grac w golfa ;-) domyslam sie, ze pierwsza opcja
> nie wchodzi w rachube tak wiec trzeba go moze skierowac w inna strone ;-)

W wolnym czasie ? Nie ma wolnego czasu bo mamy w domu komputer i
internet i DVD i telefony komorkowe i satelite itp i zawsze sie
znajdzie cos do "dlubania "w elektronice....To Jego hobby ale dlaczego
nie sport ???
Maz pracuje po 12 h. ale nie przemecza sie - ma kierownicze stanowisko
wiec jak to mowia "chodzi i glupa pali " :) -ale mi sie oberwie
hahahaha
Wstaje o 7 rano o 22 pije piwo i chodzi spac. Nic nie robi bo wszystko
ma podane i zapiete na ostatni tzw. "guzik" .Nawet pozycje sexualne
tak dobiera zeby sie za wiele nie musial ruszyc...Normalnie jak to
pisze to sama wiem i widze ze sie chlop sam powoli zabija - zero
ruchu ...tluszczu przybywa ...brzuch jak balon....alez to
niemądre.....
W weekend generalnie dzieci nam zajmuja czas ale wszystko co sie
dzieje -dzieje sie niechetnie z meza strony....uwielbia z corka grac
w gry...oczywiscie komputerowe....
> poki co kup mu moze witaminy z zen-szeniem np. body-max - ten korzen w
> wiekszych dawkach bardzo skutecznie pobudza do zycia, poprawia myslenie... a
> skutkiem ubcznym jest tez wzrost libido ;-)
Moze to bedzie najlepsza rada - postaram sie poszukac . Czy to jest
srodek farmakologiczny czy razej szukac w sklepie z odzywkami dla
sportowcow ?

dziekuje i pozdrawiam
Aruba





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-07-31 11:36:21

Temat: Re: umieram z niepokoju o meza....
Od: "tomek" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Bezdech jest stwierdzony przez zone :)

pytanie jeszcze jak to sie odbija na organizmie... niech moze zona poczyta
:-)
http://www.bezdechsenny.com.pl/
jest tam taki prosty tescik ktory moze pomoc odpowiedziec na pytanie, czy to
juz etap na ktorym trzeba podejmowac jakies drastyczne kroki

> Moze to bedzie najlepsza rada - postaram sie poszukac . Czy to jest
srodek farmakologiczny czy razej szukac w sklepie z odzywkami dla
sportowcow ?

kupisz w aptece i tam na pewno nie wcisna Ci jakies podroby bez rejestracji
o ktore w sklepach nie trudno- pytaj o "panax ginseng", albo "american
ginseng" - kup jakis markowy standaryzowany wyciag w najwiekszej dostepnej
dawce

a co do ruchu to znajdz moze aktywnosc ktora bedzie mu odpowiadala- moze ten
golf nie bylby zlym pomyslem? w Anglii sa do niego wymarzone warunki, a
sport jest idealny dla "panow z brzuszkiem w srednim wieku" i moglibyscie
uprawiac go razem nawet z dziecmi ;-)

tomasz



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

kilkugodzinna wysoka gorączka - zatrucie?
rower a kręgosłup
fałszywa moralnośc lekarzy
Trzustka a kamienie żółciowe
Wizyta u dentysty - porady dla nerwicowców ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »