Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.nask.pl!not-for-mail
From: "Ania K." <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: uprzedzenie? negatywne nastawienie?
Date: Thu, 11 Jul 2002 13:44:59 +0200
Organization: NASK - www.nask.pl
Lines: 51
Message-ID: <agjr3k$t5h$1@pippin.warman.nask.pl>
References: <3...@t...linux.net.pl>
NNTP-Posting-Host: inflancka-nat.cza.warszawa.supermedia.pl
X-Trace: pippin.warman.nask.pl 1026387892 29873 212.180.156.130 (11 Jul 2002 11:44:52
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 11 Jul 2002 11:44:52 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:17867
Ukryj nagłówki
> Ale..... powiedzcie mi jak powinnam przyjac cos takiego?
> Tydzien temu w sobote przyjechala tesciowa ze swoja mama, a prababcia
> misia, szwagier i jego dziewczyna. Mieszkaja 50 km od Krakowa, wiec
> przyjechali na caly dzien, w zwiazku z tym ugotowalam obiad, jakas kawa,
> deser i inne takie. Umeczylam sie przy tym, bo to jednak obiad dla 6
> osob, ciagle trzeba rozmawiac, opowiadac co robi misio, jak sobie
> radzimy, zmyc gooore naczyn, karmic malego, przewijac. Maz pomagal mi
> bardzi, ale mimo wszystko bylo to meczace, zwlaszcza jak sie ciagle
> slyszalo rady i porady w stylu "Niech on tak nie lezy, bo mu reka
> scierpnie" kiedy np misiek sam wybieral sobie taka pozycje do drzemki.
> Nie chce mi sie opisywac ze szczegolami, bo za dlugo by mi to zajelo.
Juz po tym wstepie czuje klimat.
> W kazdym razie wczoraj podczas rozmowy telefonicznej moja tesciowa
> najpierw zapytala "Czy mozemy do was przyjechac w sobote (znowyu byla tu
> mowa o 4 osobach)?", a potem dodala "wyjasniajaco" "Ja wiem, ze obiady
> dla nas to koszty i czas, ale mu _musimy_ go widziec czesto", co jak sie
> okazalo oznaczalo naloty conajmniej co 2 tygodnie jesli nie czesciej.
Brrrrrrrr Jezeli wie, ze koszty i czas to niech bedzie to rzadziej, a poza
tym niech sami przywioza cos do jedzenia, pomoga Wam, a moze nawet zaprosza
do siebie.
Zreszta IMHO musicie ich sobie "ustawic=wychowac". Jezeli pozwolicie na to
to przepadlo, ale mozecie przeciez delikatnie wyjasnic, ze musicie tez pobyc
troche ze soba sami, a macie na to czas tylko w weekendy (w tygodniu sie
pracuje). Zreszta jakby Twoi rodzice wpadli na taki sam pomysl to weekendy
macie z glowy.
Grzecznie, ale stanowczo powinniscie ustalic rzadsze wizyty. Jezeli Tobie
trudno to popros TZ-ta. W koncu to Jego rodzina, wiec bedzie umial im tak to
wyjasnic, zeby nie mieli pretensji.
> Czy ja jestem do niej uprzedzona, jesli scierpla mi na sama mysl o tych
> wizytach skora?
Ja mysle, ze to bardzo naturalna reakcja. Przeciez to istny nalot tyle osób.
Swoja droga to chyba troche brak im wyczucia w tej sytuacji.
> Przeciez ja nie wytrzymam przede wszystkim tych
> pseudoporad, jak jeszcze raz zobacze jak prababcia wywija i rzuca malym
> (zeby udowodnic, ze ona sie nie boi brac na rece takich malych dzieci)
> no i to zajmowanie sie nimi na kazdym kroku........
Mozesz powiedziec, ze mimo wszystko sie obawiasz.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i zycze powodzenia w "wychowywaniu" rodzinki
Ania
|