Data: 2010-08-29 15:11:14
Temat: Re: usychająca śliwa
Od: "Panslavista" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Krycha" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:i5dmeo$oel$1@mx1.internetia.pl...
>W dniu 2010-08-29 06:31, skryba ogrodowy pisze:
> (...)
>> Przeżyje. Masz na niej kilka wilków, które zalecałbym przyciąć na trzy
>> oczka
>> licząc od nasady przycinanej gałązki. Po powiększeniu zdjęcia nr 2
>> podejrzewam, że przyczyną jest problem opisany tutaj:
>> http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.rec
.ogrody&tid=8650044
>> Zalecałbym ogołocenie drzewka z wszystkich nie opadniętych do tej pory
>> owoców i ich porażonych mimii (i ich spalenie) po czym oprysk Topsinem.
>> Przed końcem wegetacji opryskałbym 2 razy Miedzianem w odstępie 10 - 14
>> dni
>> (zachowując warunek temp powyżej 6 stopni C) a następnie przed
>> spodziewanym
>> ochłodzeniem Treolem.
>>
>> Pozdrawiam pogodnie
>> skryba
>
> Stan obecny drzewa to jest to ostatnie zdjęcie. Bez liści, owoców i z
> przyciętymi pędami.
> Nie wygląda mi to na zmiany chorobowe. Nie było żadnych objawów
> chorobowych. Któregoś dnia, w pełni owocowania, zaczęły więdnąć. Niektóre
> gałęzie wycięłam, aby drzewo nie było obciążone.
> Ale więdły kolejne gałęzie, a potem owoce. I wszystko opadło.
> Zostawię tę śliwę do następnego roku, okaże się wtedy czy żyje.
> Jak nie, to będzie wykopana.
>
> Pozdrawiam Krycha.
Może karczowniki podgryzły korzenie.
|