Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: w markecie :-)
Date: Thu, 3 Jan 2002 14:55:32 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 43
Sender: j...@p...onet.pl@raya.kabaty.2a.pl
Message-ID: <a11ns5$t4j$1@news.onet.pl>
References: <a0ir7t$5kl$2@news.tpi.pl> <a0ljr9$g9e$1@news.tpi.pl>
<3c2e597e$1@news.vogel.pl> <a0phqu$k61$1@news.tpi.pl>
<a0pjtt$gkl$1@news.onet.pl> <a0v8ct$hpj$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: raya.kabaty.2a.pl
X-Trace: news.onet.pl 1010066117 29843 213.25.123.146 (3 Jan 2002 13:55:17 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 3 Jan 2002 13:55:17 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:918
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a0v8ct$hpj$1@news.tpi.pl...
>
> Aby wpływać na kogoś, aby stawał się lepszym, trzeba umieć zachowywać na
> wodzy swoje poglądy.
Nie poglądy... Raczej emocje...
> Myśle, że Ty też popatrzyłabyś
> podejżliwie na osobę, która zaczęłaby wykrzykiwać "To kradzież!!!!", będąc
> świadkiem takiej sceny w sklepie, jaka niechcący stała się udziałem
> Sassenach.
Hmm... To mnie zagięłaś... Pewnie w sklepie bym broniła Sassanach mówiąc, że
to nie jej wina, bo jej się zapodziało, ale tylko w takiej sytuacji jeśli by
w tym momencie zwróciła się z powrotem z zabawką do kasy... Ale nie było
krzyku, a ona wyszła, bo jej nikt nie gonił... Takie są fakty... Dopóki nie
wyszła ze sklepu z zabawką, to było wszystko niechcący... Jak już wyszłą to
było chcący...
> Nie wiem czy zetknęłaś się kiedyś z róznymi teoriami na temat motywowania
> innych do pozytywnego rozwoju... Nigdy chyba nie spotkałam się z tym, żeby
> wyzywanie kogoś czy przejaskrawianie (moim zdaniem) odniosło pozytywny
> skutek.
A ja się spotkałam... Jak mi teściowa powiedziała, że siedząc w domu z
dziećmi cofam się w rozwoju to wznowiłam studia i je skończyłam... Nota bene
dziękuję jej bardzo za to że mnie zmotywowała...
> Określanie takiego zdarzenia, w sytuacji kiedy dziewczyna miała
> wątpliwości, zwykłą kradzieżą (a jak nazywamy osoby, które coś ukradły?)
> albo samej Sassenach raczej nie da się sensownie wytłumaczyć próbą
> doskonalenia siebie czy kogokolwiek. Bardziej mi to wygląda na uleganie
> pokusom pokazania, jacy jesteśmy kryształowi.
Nie jestem kryształowa... Co nie znaczy, że staram się dostrzegać pewne
rzeczy do których większość się przyzwyczaiła... i uważa za normę...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|