Data: 2002-01-04 00:07:08
Temat: Re: w markecie :-)
Od: "Blanka" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nigdzie nie bylo napisane, ze dziecko ma poltora roku.
Było napisane w drugim poście Sassanach który zamieściła w trakcie tej
dyskusji.
>
> > Mam synka w podobnym wieku i
> > abstrachując od całej sytuacji i tematu dyskusji, stwierdzam, że trudno
by
> > mi było przeprowadzić z nim rozmowę jaką proponujesz.
> Mysle, ze rozmawiac trzeba niezaleznie ile dziecko zrozumie. Trzeba tez
> dawac przyklad dobrych zachowan juz od najmlodszych lat.
To chyba jasne i nie ma co wyważać otwartych drzwi.
>
> Ja nigdzie nie napisalam, ze maluch dzialal intencyjnie. Po prostu schowal
i
> juz. Ale moze zapamietac, ze jak nastepnym razem bedzie w sklepie to tez
cos
> sobie schowa.
Dalej śmiem twierdzić, że maluch w tym wieku nic sobie nie chowa. Trudno tu
mówić o pojęciu chowania.
Pewnie, ze nic wielkiego sie nie stalo ale mysle, ze w
> przyszlosci rodzice pwinni jednak pilnowac by sytaucja sie nie powtorzyla.
I znowu zakładasz że młode zrobiło to celowo, a zachowanie może wejść w
nawyk. Ja uważam, że dzieciak nawet nie wiedział co z zabawką się stało i
gdzie mu ona zniknęła.
> Bo jak sie zacznie bunt dwulatka i on sobie wymysli, ze bedzie chcial co
> jakis czas cos sobie "zabierac" ze sklepu to dopiero sie zacznie polka.
A jednak sugerujesz "zabieranie" sobie ze sklepu. Ostrożnie bo jeszcze krok,
a to gdybanie o przyszłych potencjalnych zachowaniach dziecka może kogoś
skrzywdzić.
> Ludzie nie popadajmy w obłęd.
> Nie sadze zebym popadala w obled. Sadze, ze tlumaczyc trzeba od zawsze.
To chyba jasne. Natym też polega wychowanie
Pozdrawiam
Blanka
|