Data: 2002-01-04 14:43:32
Temat: Re: w markecie :-)
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kami" <K...@j...net> napisał w wiadomości
news:1B47315B273F0B41AFEC8594DA121E1828E701@jplwant0
03.jasien.net...
>
> > Przecież zartowałam...
>
> Jakby to powiedzieć - nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, że nie wszystkie
> Twoje żarty są rozumiane, i nie wszystkie Twoje żarty bawią.
Cóż... każdy ma inny poziom dowcipu...
> [o rozporku]
> > A kto mu każe robić to gwałtownym ruchem?
>
> A słyszałaś kiedyś o odruchach? Wyobraź sobie sytuację - pływasz w
> bikini, nie w jednocześćiowym kostiumie, bo tego zapomniałaś wziąć nad
> wodę. I ramiączko Ci się obsuwa, co powoduje, że odsłania Ci pierś.
> Jakim ruchem poprawiasz to ramiączko? Rzecz się dzieje na zatłoczonym
> kąpielisku...
Ostatnio pływałam topless... więc nie miałąm czego poprawiać... a jak już
człowiek czasem sobie topless pływa, to takie opadnięcie ramiączka napewno
go nie zawstydza...
Ciało to nie jest coś, czego człowiek powinien się wstydzić...
> Wybacz, nie wiem, między którymi wierszami to przeczytałaś, ale ja
> NIGDZIE nie napisałam, że kradzież jest godna podziwu, nie wstydu.
No faktycznie nie napisałaś... Ta moja odpowiedź była w kontekscie postu
dzidziaka... Przepraszam...
> Inna
> rzecz, że jeśli się już jest nieuczciwym dlatego, że się takim być
> chciało, to raczej niewielu się tego wstydzi.
Masz rację...
> A mnie raczej chodzi o rodzaj speszenia, czego Ty ewidentnie nie chcesz
> zrozumieć, wyszukując - jak na moje oko - dość pokrętne argumenty.
Tak wiem, ze ludzie czasem się peszą, ale to nie usprawiedliwia ich
postępowania (to dalej w kontekscie postu dzidziaka)
> A co
> jeśli to nie jest liść? Przepraszam za dość obrzydliwy przykład, ale
> znów - wyobraź sobie, że idziesz na przyjęcie do znajomych, w bardzo
> eleganckim stroju, w bardzo eleganckich butach. I wchodzisz w psią kupę
> na środku chodnika. Powiedz - nie speszy Cię to ani odrobinę?
Raz mi się takie coś udało idąc do pracy... 10 minut spędziłąm w łazience
czyszcząc buta... Na szczęście byłam troszkę przed czasem... Potem przez
dłuższy czas miałam zawsze w torebce pastę do butów, bo po takim myciu buta
trzeba go było zaraz zapastować...
> Zaczniesz
> wycierać szpilki bez żadnego poczucia "zawstydzenia" (cudzysłów celowy)
> z tego powodu, że ludzie wokół patrzą na Ciebie (pomijam oczywiście to,
> że nie powinni patrzeć, ale ludzie są tacy, jacy są, i z tego wynika
> część naszych zachowań)?
Po prostu musiałam się przygotować do pracy...
> Nie wiem, Joanno, czy naprawdę nie rozumiesz, czy udajesz, czy nie
> chcesz zrozumieć...
To nie jest kwestia zrozumienia lub nie... Ja wiem, że sa ludzie którzy
odczuwają uczucie wstydu w sytuacjach absurdalnych... Tylko t, że jak się
coś dzieje nieprzewidzianego to człowiek powinien sobie z tym radzić, a nie
wstydzić się... Wstyd nie załatwia sprawy... Wstyd jest po prostu głupi...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|