Data: 2002-01-04 06:41:31
Temat: Re: w markecie :-)
Od: "Tambylec" <k...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "didziak" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a10lkg$937$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
[..]
> : Taka moralność na "luzie" jest bardziej niebezpieczna niż jewne
> : zdeklarowanie się by jej nie przestrzegać.
> Primo: Za glupi jestem na to - mozna jasniej?
Chodzi mi o brak moralności skrywany przed samym sobą.
To nie tylko oszukiwanie innych ale i samego siebie. Wtedy o wiele
trudniej odczytać lekcję jaką daje życie za oszustwa.
> Znaczy sie, ze lepszy gorliwy satanista niz niepraktykujacy katolik?
Tu źle zrozumiałeś, nie o to mi chodziło. Nie o porównywanie różnych
wyznań, lecz na bazie tego samego.
> Secundo: Osadziles Wasc, gdzie zacz argumenty zatem, iz na luzie
> moralnosc owa? Nie pytam bynajmniej z powodu nieslusznosci owego
> epitetu - jedynie popracujmy nad _uzasadnieniami_, miast swiatobliwych
> jedynie wyrazow obrzydzenia ;-) (brawo Ania Bj`o`rk :-))) za
> komentarz!)
Na "luzie", tzn. że nie jest przestępcą, bo nie planuje przestępstw
ale jeśli jest okazja, to ja wykorzystuje i twierdzi, że to wina
okazji a nie jego.
> : Bo Bóg WIE CO ROBI dając mi coś lub nie.
> Pewnie pokrece w tresci, ale istota bedzie dobra.
> Byla taka stara (siakos taka grecka czy cus, moze Ezopa?) bajka o
> chlopie, ktoremu woz ugrzazl w blocie. Chlop zaczal biadolic i wznosic
> rece do Herkulesa, slawnego mocarza, aby ten mu pomogl. Rozlegl sie
> glos: Podsyp zwawo kola zwirem! .... Podkarm konie nieco, niech
> odpoczna! .... A teraz z bicza je potraktuj i zakrzyknij na nie! ....
> Kiedy chlop wyjechal i z radoscia w te dzieki do Herkulesa modlitwy
> zanosic zaczal, glos powiedzial: Sam sobie pomogles, nic ja nie
> zrobilem...
Podpisuję sie pod tym, oto w zasadzie mi chodziło.
Dobrze to zrozumiałeś.
> I tak na koniec - czy pokrzykiwanie: "Masz racje! Tez jestem
> sprawiedliwy i mnie to wnerwia!" jest tak calkiem na miejscu? :-)
Czasami tak, czasami nie. Jestem informatykiem. W tym środowisku
"moralność na luzie" jest nazbyt częsta, zeby nie powiedzieć wszechwładna.
Czasem własnie ja potrzebuje wsparcia aby nie dać sie ponieść
rozumowaniu ogółu. W końcu całe nielegalne oprogramowanie wycięłem
kupiłem legalny system. Powiedziałem w końcu stanowczo NIE.
Cieszyło mnie, że któś tak prosto a zarazem zdecydowanie rezygnuje z
wygody na rzecz uczciwości - dziś to rzadkość i zawsze będę sie z
takimi solidaryzował mimo, że kogoś to drażni. Widać ma jakiś problem.
--
Pozdrawia Tambylec
|