Data: 2001-12-03 22:28:22
Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasu -jeszcze raz
Od: "miro" <m...@w...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zresztą - chciałem po prostu podzielić się pewnym pomysłem - może i
głupim -
> żeby podsypać ściółki leśnej pod iglaki - zrobiła się z tego niepotrzebnie
> dyskusja osobista, którą lepiej przenieść na grunt maili prywatnych, żeby
z
> tego o czym dyskutujemy WYNIKAŁO COŚ dla GRUPY. Ale, skoro to jest w
> zasadzie towarzystwo wzajemnej adoracji... zawsze można zrobić DELETE.
> Wojtek Pa.
Łojezu ! Ważne jest również i to, żeby było WESOŁO przecież ! "Nie z osób, a
z przywar" !.
Wynika przecież dla Grupy ! Wszyscy wiedzą przecież, o co chodzi.
Do rzeczy: ściółka NA WIERZCHU - owszem, fajnie wygląda, wrzosy też na
próchnicy z lasu, od razu z grzybami, nawet nolens-volens, tudzież z
borówkami i jagodami. Sam to robię, choć na razie na małą skalę. Ale
niestety ważne (dla DUŻYCH drzew) jest bardziej to, co POD drzewami i
dookoła nich... Korzenie (jak najmniej pokaleczone) muszą przecież zostać
pieczołowicie zagnieżdżone w ODPOWIEDNIM podłożu... Takim, jak w lesie
właśnie. Choć niekoniecznie. Po prostu ziemia. Może wzbogacona trochę
kwaśnym torfem, jeśli jest zbyt ciężka i przesychająca. Najlepiej z zakopaną
przy tym plastikową, giętką rurą (takie tanie, karbowane), żeby żaden
wsadzony iglak nigdy nie PRZESECHŁ. Nawet zimą, choć to wydaje się
idiotyczne... Ani na chwilę nie może stracić wilgoci, dopóki nie odreaguje
szoku. Czyli jakieś 2 lata dla sosen / świerków (rodzimych naszych) od metra
w górę... Odsyłam do Grupowiczów, bo ja mam raczej tylko EMPIRYCZNĄ wiedzę,
w dodatku raczej skromną... Ale zalecam (znów odwołując się do mojego
doświadczenia) uzbrojenie się w cierpliwość. Jakieś 3 lata, zaręczam...
Wsadzasz pozyskane z ugorów (samosiejki), lub zakupione MAŁE (do pół metra)
drzewka (zabezpieczając je przed zębami futrzaków, nie tylko zimą, lecz
przez cały czas !). Jeśli będą zawsze miały wilgoć i słońce - jak w tym roku
na przykład (gdy sucho - PODLEWAĆ !!!!) - gwarantuję, na KAŻDEJ glebie, że
za góra 5 lat będziesz miał las z drzewkami 5-metrowej wysokości i gęstości
takiej, że będziesz musiał wycinać spody... To lepsza polityka, niż ogromny
nakład wysiłku i...nerwów... w celu usiłowań przyspieszenia sprawy poprzez
sadzenie drzew dużych... To kosztuje strasznie dużo zgryzoty, gdy się to
pielęgnuje potem, a to i tak zdycha, albo STOI po prostu, nie mogąc się
zdecydować - żyć ?.. Czy też zdechnąć ?... A potem i tak zdycha. Albo żyje.
Ale nie rośnie. A samosiejki obok - wyprzedzają to, jak Jaguar małego Fiata,
rosnąc na ścieżce, skąd trzeba to wyjąć, albo niechcący się to kosi kosiarką
(:-))...
Pozdrówki, miro.
|