Data: 2003-07-06 13:24:33
Temat: Re: wegetariański fanatyzm...
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nell napisal(a):
>Należę do osób, które nie jedzą mięsa albo jedzą je maksymalnie raz na pół
>roku, nie z powodów ideologicznych, ale po prostu smakowych (nie sprawia mi
>to żadnej przyjemności, więc po co?) i choć mam na ten temat małą wiedzę,
>wydaje mi się,że prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska może dostarczać
>człowiekowi wszystkich mu potrzebnych składników i witamin a nawet czasem
>okazać się daleko zdrowszą od mięsnej.
A czasem nawet daleko mniej zdrowa.
>Nie wiem, czy nazywając się
>wegetarianką, nie urażę "prawdziwych" wegetarian (ideologicznych). Jeżeli
>tak jest, z góry przepraszam, szanuję bowiem zarówno ich jak i nie widzę nic
>złego w jedzeniu mięsa. Trochę mnie natomiast martwi i intryguje coraz
>częściej spotykany (oczywiście nie jest to regułą) brak tolerancji odnośnie
>nawyków żywieniowych innych ludzi i ostra krytyka mięsożerców (bo to działa
>zazwyczaj w tą stronę) ? Skąd się bierze tak agresywna postawa i kreowanie
>się niektórych grup wegetarian, wegan etc na niemalże sekty, których głównym
>celem jest pozyskanie nowych wyznawców? Czasem zastanawiam się czy nie
>powinno się zacząć mówić o wegetariańskim fanatyźmie, który swą siłą i
>presją może kiedyś dorównać religijnemu?
Przy okazji jakiegos flejma przejrzalem sporo stron wege i prawde
powiedziawszy oslupilo mnie nieco. Wczesniej sadzilem, ze wege to po
prostu dieta. Ku mojemu zdziwieniu okazlo sie, ze to jakies
pomieszanie religii z 'pacaneum'.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
- What about your soul?
- I'm an engineer.
|