Data: 2015-10-31 19:28:11
Temat: Re: "wolność" seksualna
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-10-31 o 18:46, Pszemol pisze:
> Ale my nie o tym czy ktoś powinien/niepowinien korzystać z usług, nie?
No właśnie nie bardzo wiem, o co Ci chodzi w tym wątku. Może niezbyt
dokładnie czytam, ale zdawało mi się, że próbujesz udowodnić, że to
praca jak każda inna. Z tym się nie zgadzam.
> Jednak samotnie operująca na "rynku pracy" prostytutka to fikcja.
No widzisz, nie jest to praca jak każda inna. Stolarz, fryzjer, inżynier
itd. mogą pracować samodzielnie, praca nie rujnuje im zdrowia, zwłaszcza
psychicznego (o ile z takiej psychicznej ruiny nie wynika), nie wypływa
z krzywdy wyrządzonej im w dzieciństwie, nie zaburza intymności, nie
uniemożliwia życia rodzinnego, a doświadczenie działa na plus, nie na minus.
Każdy z tych argumentów możesz teoretycznie zbić i dlatego dyskusja
akademicka na ten temat dla mnie nie ma najmniejszego sensu.
I jeszcze jedno - masaż tajski to chyba nie do końca to, co mam na myśli
pisząc o prostytucji.
Ewa
|