Data: 2003-06-16 08:57:39
Temat: Re: wolność słowa
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bcesft$sf8$1@news.onet.pl...
> Naprawdę nie zamierzam nikogo przekonywać do własnych przekonań.
> Jednak przepisy prawne (tu dotyczące konsekwencji nadużycia wolności
słowa)
> to coś zupełnie innego niż czyjeś przekonania czy poglądy i stosowanie się
do
> nich to sprawa bezdyskusyjna.
Wolność słowa polega na swobodnym wyrażaniu swoich poglądów. Za komuny jej
nie było - można było jedynie wyrażać/wysłuchiwać poglądy "jedynie słuszne"
Wyjątkiem w Polsce od tej zasady, jest lżenie państwa, godła, hymnu,
naczelnych państwa - w tej kwestii nie ma wolności bo jest to wyraźnie
zakazane i ścigane przez odpowiedni urząd, i nie ma zmiłuj się czy obrażę w
sposób subtelny i finezyjny, czy zasunę z grubej rury - nikt nie musi mnie
konkretnie skarżyć - wystarczy że dotrze to do owego urzędu.
W relacjach codziennych mogę powiedzieć Iksińskiemu że jest - sukinkotem.
Oczywiście może się wkurzyć i mnie pozwać za obrazę.
Mogę wtedy dodać, że mało że jest sukinkotem, to w dodatku puszcza się na
prawo i lewo. A on mi bach, procesik o zniesławienie.
Jednak ja mam wolność słowa i nie zostanę skazana z miejsca, lecz mój
wymowny adwokat, w oparciu o obowiązującą wolność słowa, być może wybroni
mnie prędziutko, udowadniając sądowi, że iksiński faktycznie jest
puszczalskim sukinkotem. Gorzej jeśli skłamałam. Ale nie chodzi o użyte
wyrazy, lecz o fakt mówienia nieprawdy.
To jest wolność słowa - nie ma zakazu używania określonych wyrazów.
Nie ma wymogu kulturalnego wyrażania się. Nie ma wymogu zatrzymywania
wiedzy, osądu itp. o kimś dla siebie.
Sowa
|