Data: 2003-09-03 11:38:22
Temat: Re: wyjazd
Od: "Marta" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m28yp65d9i.fsf@pierdol.ninka.net...
> zazdrosc bierze sie z poczucia zagrozenia...
Nie chodzi o zazdrość, nie jestem o nią zazdrosna jako o kobiete.
To jest splot róznych spraw i wydarzeń, ona jest w pewnym sensie
bramą do jego wymarzonego wyjazdu.
A ja nie zabraniam i nie mam zamiaru zabraniać mu niczego.
Powiedziałam mu ze zrobi jak bedzie uwazał za słuszne.
Wiedze jak próbuje sie jakos ładnie ustwić odnosnie tego wyjazdu
i moich uczuc.
Chce pojechac ...ale nie wypada. Dla niej sie zgodził a mi kiedys cos
obiecał :-)
Nie chce mu niczego zabraniac ani blokować, niech jedzie tam gdzie czuje.
Tylko nie wiem na ile starczy mi sił zeby zostać taka w 100% ufajacą
dziewczyną
kiedy on wróci usmiechnięty. Co nie znaczy że chce zy płakał ;-)
Ja też mam swoje marzenia, tak jak on, tyle że o opiekuńczym facecie,
który by powiedział tak jak kiedyś " mała bez Ciebie nie jade. Albo razem
albo w ogóle"
Może to jest złe, moze ludzie powinni podrózowac osobno, ale to była taka
nasza zasada.
Teraz on ją łamie, ale ja go nie zatrzymuje.
Miłość to przecież wolność :-)
Marta
|