Data: 2001-03-25 21:45:02
Temat: Re: wysokie IQ
Od: n...@p...ninka.net
Pokaż wszystkie nagłówki
"Asmira" <a...@p...onet.pl> writes:
> Tu potwierdzę.
> Nie byłam faworyzowana przez nauczycieli. Niektórzy wręcz przeciwnie - na
> siłę próbowali mnie przyłapywać na tym, że czegoś nie wiem. Śmieszne mi się
> to wydaje z perspektywy - dorośli ludzie, którzy chcą udowodnić dziecku, że
> nie jest mądrzejsze od nich :-))))))) Wtedy bolesne, bo oczekiwałam, że
Cos w tym jest. Ja mialam taka "przemila" nauczycielke od matematyki w
3 klasie szkoly sredniej. Pani owa na pierwszej lekcji wziela mnie do
tablicy razem z innymi, ale juz tylko mnie powiedziala "dziecko, ty to
u mnie nie zdasz, bedziesz miala dwojke".
Jak latwo sie domyslic, udowodnic uczniowi (zreszta nigdy z matmy nie
bylam orlem) ze jest glupi nietrudno.. i tak, zamiast sie czegos
nauczyc, spedzilam caly rok na walce z nauczycielka od matmy.
Teraz zastanawia mnie jedno - jak to sie dzieje, ze tacy nauczyciele
dopuszczani sa do nauki? Wiem, ze moj przypadek ani twoj Asmiro nie
jest jakis wyjatkowy.
Kiedys jak sie nad tym zastanawialam do doszlam do wniosku ze
nauczyciele wlasciwie powinni kazdego roku przechodzic testy
psychologiczne.
I ze nie powinno byc czegos takiego jak "nauczyciel mianowany".
no, ale zawsze sie na mnie rzucano strasznie po wyglaszaniu takich
opinii.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|