Data: 2003-04-01 12:24:29
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia " <d...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości news:
> Masz racje, niestety :(
> Ale co zrobic, kiedy z roznych wzgledow nie mozna powiedziec calej prawdy
?
>
> Bo nawet jesli powiem 'nigdy', to pojawi sie 'dlaczego ?', i wtedy albo
> powiem, 'co cie to obchodzi ?', albo bede musiala sie psychicznie obnazac
nt.
> mojego i TZ swiatopogladu, a moj ojciec to niestety 'radiostacja': powiesz
> jemu, wie cala rodzina. Jesli potraktuje go ostro, zaraz przyjdzie moja
mama i
> powie: no co ty, to starszy czlowiek, nie wolno go denerwowac, po co ci
to.
> Tak wiec dalej jestem 'w kropce'.
>
> Podobnie z dzieckiem: moj ojciec i tak nie zrozumie, ze czlowiek moze sie
nie
> czuc gotowy psychicznie na dziecko, dla niego to sa jakies nowomodne
wymysly.
>
> Wiec uzywam takich argumentow jakie on rozumie: pieniadze, kariera...
>
> I w jego przypadku moje 'nigdy' rozpoczyna tylko serie pytan pt. 'a
dlaczego',
> a wtedy mozna juz tylko ostro i sklocic sie.
> A ja - szczerze mowiac - nie ma sily sie klocic, skoro on jest tak daleko
i i
> tak nie ma wplywu.
A może odpowiedź w rodzaju "mam swoje powody"? Albo "tak zdecydowaliśmy z
mężem"? Cos, co nie rozpoczęłoby Twojego tłumaczenia się przed ojcem - bo to
Cię stawia od razu na przegranej pozycji. Jeśli dalej będzie nastawał,
mozesz zastosować technikę zdartej płyty, czyli na kazde nastepne pytanie
odpowiadać to samo. Jeśliby matka zaczęła Ci robić wyrzuty, też możesz
zrobić to samo, wyjaśniając jednocześnie, że Twoja decyzja nie ma nic
wspólnego z chęcią urażenia ojca, tylko z Twoim suwerennym kształtowaniem
Twojego życia. Trochę stanowczości i powinno być po dyskusjach. Ale
oczywiście wiem, że to łatwo tak pisać.... ;)
boniedydy
|