Data: 2003-04-07 09:03:50
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Z. Boczek" wrote:
> Dla mnie tutaj EOT, bo do niczego to nie prowadzi.
Wedle zyczenia.
> Ulubione? :] Po całym poście chyba spadłem poza pierwszą trzydziestkę :]
A zalozymy sie? ;)
Masz inne zdanie na ten temat- to wszystko. Nie widze w tym problemu.
> | Co do psychologii - kazdy po trosze sie w takiego bawi. I nie musi to
> | wynikac z kompleksów i odreagowywania a zwyczajnej checi pomocy.
>
> Dobrze, ale chyba odbiera się tym pracę bardziej kompetentnym :]
Ok = w ramach walki z bezrobociem zamknijmy grupy dyskusyjne ;)
> I właśnie o to apeluję w poprzednim poście - żeby ograniczyć oceny, a
> służyć pomocą.
A w jaki sposób mozna cokolwiek radzic nie oceniajac sytuacji, nie
wysnuwajac wlasnych wniosków, wlasnych opinii? Poradz a spróbuje. Mozemy
sie starac oceniac _obiektywnie_ ale nie da sie ograniczyc oceny jako
takiej.
> Tak - tyle, że sporo tego można od razu wyrzucić do kosza pod wspólnym
> tytułem: 'Rady nie na czasie, nie na tym etapie i zwykłe gdybania'
W Twoich oczach. Najwyrazniej nie w oczach piszacych. A bez roznicy zdan
nie byloby dyskusji.
Warto sie chyba zapoznac z pogladami innych osób, nawet jesli nie
zgadzamy sie z ich punktem widzenia.
> Dlatego zachęcam do dawania rad, miast - do ocen.
Patrz moja odpowiedz dwa akapity wyzej.
> Twoje zdanie o selekcjonowaniu daje grupie prawo do powiedzenia
> _czegokolwiek_ - 'bo osoba inicjująca sobie przefiltruje' (patrz udział
> AniW czy AsiW bodajże).
> Chyba nie na tym ma to polegać?
Czemu? Na szczescie nie istnieje cos takiego jak cenzura, kazdy ma prawo
do wlasnego zdania. Co najwyzej wystawi sobie tabliczke pt 'troll' i
zostanie zbojkotowany na grupie.
Od selekcjonowania i oceniania co wartosciowe a co belkot nadal jest i
powinien byc odbiorca.
> A na tym etapie co poniektórzy zaczęli _z_oddaniem_ i _regularnie_
> czepiać się 'kłamała - ma za swoje'.
A co poniektórzy z oddaniem namawiac: badz twarda, odetnij pepowine,
tylko to Cie uratuje, nie bedzie Ci przeciez ojciec mówil co masz robic.
Jednym slowem- równowaga zachowana ;)
> Nie każdy, kto rani, rani umyślnie.
> Zwróciłem uwagę, że to może zaboleć - a Ty piszesz, że przesączony jestem
> zbytnio ideologizmem i nie ma prawa boleć :)
Ciebie- nie. Dlatego uwazam, ze gardlujesz przesadnie i dorabiasz
ideologie tam, gdzie nawet autorka watku jej nie dorobila. Gdyby to
Dunia napisala o ranieniu- bardziej bym uwierzyla.
> | Moze. Choc dla mnie jest to dziecinne. Tak samo jak zatykanie uszu,
> | wychodzenie z trzaskaniem drzwi itp zachowania w momencie kiedy nie
> | mozna sie dogadac.[...]
>
> Tak samo jak czasem kobiecy płacz - a czy NIGDY nie radzi się tego jako
> środka zmiękczającego faceta? :]
Nie stosuje. Z tych samych powodów co poprzednie przyklady.
> > | Zlosliwie Ci powiem, ze w któryms z poprzednich akapitów zabroniles
> > | radzic ( nie tylko mnie jesli pamietam ) wiec?
> Oceniać _w_nadmiarze_.
> Ale jeśli tak było - poproszę o cytat. Może mnie źle zrozumiałaś.
Prosze:
"Znowu ciągotki psychologów na grupie? Co Was rozgrzesza z takiego
podsumowywania i babrania się w czyimś życiu?
A może to taka grupowa hipnoza Duni mająca na celu pogodzenie się z
wypartymi przez Nią wspomnieniami? Uświadomcie mnie, bo się zgubiłem -
nie
mój pułap entelygencji :]
Sorry, dla mnie żenada. Gówniarskie cięcie żaby dla zaspokojenia /
udowodnienia czegoś sobie lub Jej (ale czego? :]). Krzywdzenie kogoś, bo
zapytał o radę (dał nam prawo?) do babrania się po łokcie w czyimś
życiu.
Jeśli chcecie Jej dobra, to Ją wyślijcie do psychologa, zamiast na
butach
Ją tu roznosić takimi bzdetami sianymi jak guano w parku."
Pisane nie wprost ale sugerowane: skoro oceniacie w ten sposób to lepiej
nic nie radzcie.
> | A jaka granice czasowa dajesz?
>
> Zwykłą ludzką cierpliwość i granice wytrzymałości.
To skad takie ostre stawianie sprawy, która znasz tylko z jednej strony?
"Że nie pokazały
paluszkiem starym chłopom, że to i to BEE, a tamto CACY?
Jak ktoś na mnie pluje, nie dziękuję Opatrzności, że pada życiodajny
deszcz...
[ tylko zbieram w gębie więcej :] ]"
> Ja - jak już pisałem - nie mam 1000 lat na wydrążenie tego, co uważam za
> szacunek wobec mojej autonomii. I dlatego używam młota i klina albo
> dynamitu - i mało mnie obchodzi, co na ten temat myślą inni :]
1000 nie masz. Ale osobiscie szkoda byloby mi marnowac tego krótkiego
czasu jaki mamy na tym swiecie na walke dynamitem z najblizszymi o ta
autonomie.
Szczegolnie, ze te autonomie ustanawiam tym co robie ze swoim zyciem a
nie zamykaniem ust komus, Dunia równiez. Nie ma ochoty robic tak jak
ojciec by chcial- sila jej nie zmusza. Mysle, ze jest na tyle dorosla i
nieubezwlasnowolniona aby zyc po swojemu.
Nie ma ochoty sluchac? Zawsze moze nie przyjezdzac albo nie dyskutowac.
Ale tez nie zmusi ojca do zamkniecia ust i nie proponowania swojego
zdania - bo tak sie sklada, ze on równiez nie jest ubezwlasnowolniony i
ma prawo do wyrazania tego zdania ( chocby bylo niesluszne )
> Nie rozumiesz czy nie chcesz?
Nie zgadzam sie z Twoim zdaniem - to wszystko.
Rozumiem to co do mnie piszesz co nie znaczy, ze sie zgadzam bo Ty tak
mówisz :)))))
> Nie mam nic do rad - jedynie do GROMADZĄCYCH SIĘ na tym etapie (być może
> juz wyeksploatowania 'złoża tematu') OCEN.
Powtórze raz jeszcze - jak w ogóle mozna radzic nie oceniajac???
Ty nie oceniasz? Inaczej niz np. ja ale równiez oceniasz. A pisaniem o
guanie i marudzeniu stawiasz sie automatycznie w pozycji tego, który
ocenia lepiej niz inni, wie lepiej niz inni, ma sluszniejsze zdanie.
> Podlizanie się :]
> Miło dyskutuje się z osobą nie tracącą szacunku do adwersarza :)
To a propos zdania wyzej? ;)
pzdr
agi
|