Data: 2013-01-21 08:39:49
Temat: Re: yczenia
Od: iusr <i...@u...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-01-20 23:35, Chiron pisze:
> Użytkownik "iusr" <i...@u...pl> napisał w wiadomości
> news:kdhka4$ji4$1@news.task.gda.pl...
>> W dniu 2013-01-19 19:25, Chiron pisze:
>>> Użytkownik "iusr" <i...@u...pl> napisał w wiadomości
>>> news:kdeint$d6j$1@news.task.gda.pl...
>>>
>>>
>>>> Czternastoletnia dziewczyna tez bedzie wolala. nie zal ci jej?
>>> No zaraz, zaraz- to nieuczciwe. KTÓRA czternastolatka będzie wolałą
>>> usunąć dziecko? Zapewne są i takie. Są też takie, które będą wolały
>>> urodzić. Pewno znajdzie się i taka o myślach samobójczych. Ty natomiast
>>> arbitralnie oświadczasz- jakbyś znała wszystkie- i wiedziała, co tam
>>> której się pałęta po głowie. I autorytatywnie oświadczasz, że każda
>>> zrobiła by napewno tak, a nie inaczej.
>>>
>>>
>>>> za to
>>>> tez wezmiesz odpowiedzialnosc? bo ona nie wyjedzie do czech, ze szkoly
>>>> ja wyrzuca, na studia nie pojdzie, rodzice spuszcza jej manto a chlopak
>>>> sie wykreci. Ale spoko, skoro mowisz, ze na pewno bedzie wolala
>>>> urodzic...
>>> No i znowu- może_tak_być. Jednak Ty piszesz tak, jakby to była jedyna
>>> opcja. No proszę Cię...
>>>
>>>
>>>> nastolatki widza swiat troche bardziej dramatycznie niz my. myslisz ze
>>>> zycie takiej nastolatki po skrobance jest mniej warte niz jej smierc bo
>>>> nie moze jej zrobic?
>>>>
>>>>
>>>> wolalabym jednak, zeby fanatycy nie stanowili prawa, chociaz
>>>> rownoczesnie zdaje sobie sprawe z tego, ze mam na to niestety
>>>> bardzo mierny wplyw.
>>>> generalnie sila przebicia w "katolickim" kraju zmierza do zera.
>>>
>>> To żyjemy w zupełnie różnych państwach. Na pewno mieszkasz w Polsce?
>>>
>>>> Rownoczesnie - w tym wypadku nie ma znaczenia, co mowi prawo. tzn ma
>>>> znaczenie tylko i wylacznie dla warunkow, w jakich odbywa sie zabieg.
>>>> nie ma natomiast wplywu na ich ilosc.
>>>>
>>> Czyli co? Skoro i tak mają zabijać, to niech to chociaż zrobią tak jakoś
>>> "po europejsku"? Ciekawe...
>>> Wiesz czego mi w tym wszystkim brakuje? Ano prostej w sumie rzeczy:
>>> dziewczyna zachodzi w ciążę. I co się dzieje? Ano- ona wokół siebie
>>> słyszy "idź, usuń". Ona najczęściej nie słyszy nic innego,
>>> bo_wokół_durna_propaganda: media, kolorowe czasopisma, koleżanki: "idź,
>>> usuń". Jak trafi na zabieg- to też wcześniej nikt z nią nie rozmawia.
>>> Powinno się przecież powiedzieć takiej dziewczynie wszystko szczerze,
>>> tak, jak to wgląda: o kalectwie psychicznym, jakie sobie właśnie
>>> funduje, o tym, że jak usunie ciążę jako młode dziecko- to istnieje duża
>>> szansa, że potem już nie będzie mogła zajść, etc. A przede wszystkim-
>>> nikt nie pokazuje jej ścieżki- co zrobić, żeby urodzić. Są przecież np
>>> ośrodki kościelne- gdzie dziewczyna może spokojnie donosić ciążę, i-
>>> jeśli wciąż będzie chciała (zdaje się, że prawo wymaga 3 miesięcy po
>>> porodzie)- może dziecko oddać do adopcji.
>>
>>
>> Jasne... Po tym nie bardzo mozna wrocic do normalnego zycia, ty na
>> pewno mieszkasz w Polsce?
>> Generalnie tak, uwazam, ze jesli i tak ciaze beda usuwane, to w
>> okreslonych sytuacjach nalezy to zrobic w warunkach, zapewniajacych
>> kobiecie bezpieczenstwo. a ty uwazasz ze co, nalezy ja ukrzyzowac,
>> jesli uda sie jej nie umrzec przy zabiegu?
>> Przeciez ja nie postuluje o to, zeby kazda kobieta mogla usunac ciaze
>> z powodu wlasnego widzimisie.
>> Jakiej sciezki, zeby urodzic? zakladamy, ze ona nie chce urodzic z
>> powodow, w ktorych dzis aborcja w Polsce jest legalna.
>> dlaczego myslisz ze ona chce? naprawde uwazasz ze dziewczyna to biedne,
>> bezmozgie stworzenie, ktore usuwa ciaze bo kolezanki jej kaza?
>> kazdy ma swoj system wartosci i wedlug niego postepuje, mozesz bronic
>> zycia poczetego do smierci. swojej albo jego. demokracje mamy.
>> ale nie probuj brac na siebie odpowiedzialnosci za kobiety postawione
>> pod sciana, bo nie ty poniesiesz konsekwencje, koszty tez nie twoje.
>> nie probuj, bo nie udzwigniesz.
>>
>> "moze spokojnie donosic ciaze" - no prosze cie, to nie ten matrix :D
>>
>> Zupelnie teoretyczne pytanie do zagorzalych obroncow zycia -
>> czy jesli mozliwe byloby wyjecie z brzucha takiej dziewczyny plodu
>> i wlozenie go do waszego, to zgodzilibyscie sie? w imie obrony zycia?
>> ponieslibyscie WSZYSTKIE konsekwencje?
>>
>> ps. wasz bog dal ludziom podobno wolna wole, wiec co wam do mojej
>> macicy?
> Mnóstwo, mnóstwo emocji w tym, co piszesz. A te emocje zasłaniają Ci
> zobaczenie tego, co napisałem. Wiesz- nie siedzę w czyimś sumieniu i nie
> mam zamiaru tam grzebać. Nie jestem za tym, żeby karać dziewczynę ( w
> sensie penalizacji ) za próbę udaną czy też nie- usunięcia ciąży. Karać
> należy za pomocnictwo- tak uważam. Nie napisałem nigdzie, że kobieta w
> niechcianej ciąży to bezmózgie stworzenie- tylko że to osoba
> zastraszona i zastraszana, która jest niejako popychana przez otoczenie
> do aborcji. Napisałem, że przede wszystkim powinno się z nią rozmawiac,
> tłumaczyć skutki ewentualnej aborcji- porozmawiać z nią szczerze.
> Uświadamiać, że jeśli zdecyduje się donosić ciążę i nie będzie chciała
> wychować- może np oddać do adopcji. Cały okres ciąży- jeśli rodzice
> wygonią z domu- może spędzić np w domu samotnej matki (200m ode mnie
> jest taki, prowadzony przez Kościół). Dziewczyny na ogół nawet nie
> wiedzą o takiej możliwości.
> I wytłumacz mi proszę, niby jak ja wtrącam się do Twojej macicy? Zauważ,
> że to dziecko jest człowiekiem- i zabicie go nie jest sprawą Twojej czy
> czyjejś macicy.
E tam emocji. ja po prostu kocham logike. i nie lubie uogolnien. bez
sensu jest wprowadzenie calkowitego zakazu aborcji. zmieni on tylko
warunki, w jakich zabieg sie odbywa, nic wiecej.
dziewczyna w niechcianej ciazy stoi przed powazna decyzja i zareczam
ci, ze da sobie rade z jej podjeciem bez udzialu twojego, ksiedza i
kolezanek.
nie wiem na czym polega w twoim pojeciu zastraszanie, ale jesli nie
jestes psychologiem/psychoterapeuta, ktory niejedno juz widzial, to nie
powtarzaj bzdur o skutkach aborcji, a jak juz musisz, to pisz tez o
skutkach urodzenia.
moze i komorki sa czlowiekiem, moze i nie. jest to poza kregiem moich
zainteresowan. bardziej mnie interesuja dzieci juz zyjace i wplyw ciazy
oraz oddania dziecka na cale zycie dziewczyny i jej otoczenia.
jesli kobieta nie jestes to nie mozesz wiedziec co dzieje sie w
psychice i ciele kobiety w ciazy i zaraz po niej. ladnie byloby wiec
nie wydawac osodow o sprawach, o ktorych pojecia miec nie mozesz.
postulujac wprowadzenie calkowitego zakazu aborcji w imie nie wiem
czego uwazam, ze sie wtracasz nie tylko do mojej macicy ale i do mojego
zycia.
jesli spotkaloby mnie nieszczescie i jedna z sytuacji ekstremalnych
to jednak wolalabym zebys ani ty, ani nikt inny (a juz na pewno nie
ksiadz) nie mowili mi, w jaki sposob musze sobie z tym poradzic.
ja chce miec wybor.
dopoki plod jest we mnie, to jest moj wybor. i nic ci do tego.
twoja wolnosc konczy sie tam, gdzie zaczyna sie moja, i odwrotnie,
prawda?
W przypadku kazirodztwa tez uwazasz, ze kobieta powinna urodzic? a ty
Renato? i ty Ikselko?
w wypadku ekstremalnym - to bylaby moja macica, moja rodzina, moj dom,
moja praca, moje cialo, moja psychika, moje hormony, moj rozwod, moja
hipoteka, moj bol, moja krzywda. Ty nie zaadoptujesz niepelnosprawnego
fizycznie i umyslowo dziecka, nie poswiecisz dla niego zycia. nie
bedziesz lozyl na jego utrzymanie. to, co masz do zaoferowania kobietom
to duzo, duzo za malo. twoje rozumienie rzeczywistosci jest wyjatkowo
waskie.
ogolnie - sprawa jest prosta - chcesz zmusic do rodzenia - zapewnij
kobietom powrot do normalnego zycia, terapie, prace, ktora mialy przed
ciaza, terapie dla jej rodziny, pokryj koszty porodu, zapewnij w tym
czasie opieke dla jej dzieci, juz urodzonych, zajmij sie dzieckiem po
urodzeniu. wtedy masz prawo wypowiadac sie na temat aborcji, bo czy
masz prawo podejmowac decyzje - nadal nie jestem przekonana.
zdaje sie juz Paulina wystarczajaco jasno odpowiedziala Renacie.
I naprawde, jak sie czyta to wszystko to rece opadaja.
Pobudka, to jest zycie a nie swiat mysloksztaltow.
http://seksualnosc-kobiet.pl/aborcja/aborcja_histori
a_w_pigulce
http://seksualnosc-kobiet.pl/aborcja/jestem_za_prawe
m_do_aborcji_co_to_znaczy
http://www.feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=
471
"gdybym uważała, że mogę zmusić kogoś do rodzenia, oczywiste dla mnie by
było, że muszę takiej osobie udzielić wsparcia duchowego i finansowego,
a na to nie mam ani czasu, ani pieniędzy; pieniędzy ani czasu nie ma też
nasze państwo, które nie pomaga matkom w wychowaniu nieplanowanych
dzieci, a jednak zmusza do rodzenia."
"PRAWO do aborcji to oddanie decyzji - czy urodzić dziecko - osobie,
która to dziecko będzie rodzić, wychowywać i utrzymywać."
"Wiele kobiet - wbrew wszystkiemu - postanowi urodzić. Ich naprawdę nie
trzeba zmuszać. Natomiast te, które będą zdesperowane, przerwą ciążę bez
względu na wszystko. "
wystarczy?
--
iusr
"I don't understand you. You don't understand me. What else do we have
in common?"
|