Data: 2013-01-21 08:47:34
Temat: Re: yczenia
Od: case <c...@u...news>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-01-20 23:35, Chiron pisze:
> Mnóstwo, mnóstwo emocji w tym, co piszesz. A te emocje zasłaniają Ci
> zobaczenie tego, co napisałem. Wiesz- nie siedzę w czyimś sumieniu i nie
> mam zamiaru tam grzebać. Nie jestem za tym, żeby karać dziewczynę ( w
> sensie penalizacji ) za próbę udaną czy też nie- usunięcia ciąży. Karać
> należy za pomocnictwo- tak uważam. Nie napisałem nigdzie, że kobieta w
> niechcianej ciąży to bezmózgie stworzenie- tylko że to osoba
> zastraszona i zastraszana, która jest niejako popychana przez otoczenie
> do aborcji. Napisałem, że przede wszystkim powinno się z nią rozmawiac,
> tłumaczyć skutki ewentualnej aborcji- porozmawiać z nią szczerze.
> Uświadamiać, że jeśli zdecyduje się donosić ciążę i nie będzie chciała
> wychować- może np oddać do adopcji. Cały okres ciąży- jeśli rodzice
> wygonią z domu- może spędzić np w domu samotnej matki (200m ode mnie
> jest taki, prowadzony przez Kościół). Dziewczyny na ogół nawet nie
> wiedzą o takiej możliwości.
Tak z ciekawości spytam, ile Twoim zdaniem potrzeba czasu, żeby poddać
kobietę skutecznemu praniu mózgu i skojarzenia jej ciąży z np. brutalnym
gwałtem zamienić na szczęście i miłość do owocu takiej przemocy lub też
na przekonanie, że nigdy nie będzie żałować oddania takiego dziecko do
adopcji lub domu dziecka?
Czy te kilka miesięcy ciąży wystarczą?
I czy na pewno wpływanie na kogoś w takich kwestiach jest etyczne?
|