Data: 2003-06-18 09:05:46
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w
wiadomości news:bcp8ch$o7d$1@news.onet.pl...
> [...] oczekiwała od męża jakiejś totalnie
> powalającej i zaskakującej niespodzianki.
Może niekoniecznie, ja to zrozumiałam jako oczekiwanie
rzeczywiście jakiegoś pamiątkowego drobiazgu, czegoś
symbolicznego (ech, ta wspólnota doświadczeń ;) Inna sprawa, że
po doświadczeniach Justsingle chyba faktycznie należałoby to
traktować jako totalnie powalającą niespodziankę ;)))
> [...] nie nastawiałabym się na nic i nie spodziewała niczego.
To nie tak. Człowiek zawsze ma tę idiotyczną nadzieję, że może
tym razem, że przecież szczególna okazja... nieracjonalne, wiem,
ale tak to działa.
> [...]nawet wino (a nawet nie samo wino, a fakt, że pamiętał
> o święcie) byłoby dla mnie miłym zaskoczeniem.
Zaskoczeniem - owszem. Miłym - na zdrowy chłopski rozum powinno
tak być, ale włącza się mechanizm "a wypchaj się swoją
patelnią". Co oczywiście należy w sobie zwalczać (już umiem :).
> [...] żalić się z powodu tego, że pomimo świadomości,
> że chłop zawsze był "lewy" do tych rzeczy, a w tym roku
> kupił zaledwie tylko "jakieś wino"? Tego nie pojmuję.
A ja owszem. Pożalić się można. Tylko faktycznie trzeba w końcu
zdjąć różowe okulary i coś z tym fantem zrobić.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|