Data: 2003-06-18 08:58:47
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> napisał w
wiadomości news:bcnj6u$3cg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [...] Mój TŻ do takich należy i dlatego uważam,
> że każdy facet tak może - wystarczy tylko chcieć.[...]
Z tym "każdy" to ja bym była ostrożna, niemniej jednak uważam,
że nie jest to jakaś potwornie skomplikowana rzecz, której nie
można sobie przyswoić, jeśli nie dostało się jej w genach.
Natomiast okropnie mnie irytuje powtarzanie w kółko, że
mężczyźni "z natury" nie pamiętają o datach (ciekawe, kurczę, o
rachunkach za prąd jakoś potrafią pamiętać) i nie należy od nich
tego wymagać. Otóż bzdura - po pierwsze nie z natury, tylko z
wychowania, bo faktem jest, że ten nieszczęsny stereotyp jest
bez przerwy powielany, również przez same kobiety, które
rzeczywiście przestają wymagać. Po drugie dorosły facet jest
chyba w stanie świadomie zweryfikować swój pogląd na sprawę i
choćby wpisać sobie do tej nieszczęsnej komórki, a nie tłumaczyć
się, że o wpisaniu też trzeba pamiętać. A tymczasem co my tu (w
sensie pangalaktycznym, niekoniecznie grupowym) mamy? Stada
facetów, bez przerwy narzekających, że te kobiety to nic tylko
marudzą i marudzą i nie chcą zrozumieć, że mężczyzna _nie_
_może_ pamiętać o datach. Proszę, panowie, ręka do góry, który z
Was ani raz nie doświadczył takiego żoninego marudzenia
osobiście albo nie usłyszał o tym od kumpla? A ilu mężczyzn
wyciąga z tego jakiekolwiek wnioski?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|