Data: 2003-06-18 17:37:30
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> i
te mądrości wymagają stanowczej erekcji:
> Boniedydy się odniosła, a ja się z nią zgadzam. Mogę nawet
> powtórzyć: jeśli po wręczeniu prezentu kobieta zalewa się łzami,
> a facetowi się w tym momencie odechciewa, no to przykro jest. Ja
> sobie oczywiście zdaję sprawę, że to mocno nieprzyjemne dla
> ofiarodawcy, ale mnie osobiście przynajmniej zależałoby na
> wyjaśnieniu, czemu mój TŻ jest tak okropnie nieszczęśliwy.
> Urażoną dumą mogłabym się ewentualnie unieść później.
Tak jakoś nie potrafię sobie wyobrazić swojego głupkowatego - jak
gdybym nie wiedział, czemu płacze - pytania-pocieszania:
"Co się stało? Kochanie, czemu płaczesz? Prezent Ci się nie podoba?
O co chodzi, ten wiek Cię tak przeraża?"
Wręczasz prezent komuś, a ktoś patrzy na Ciebie i Twój prezent z
zawodem... a potem się rozpłakuje.
Naprawdę pytasz, o co chodzi, co się stało i proponujesz, że kupisz
inną rzecz zaraz wspólnie z Nią w sklepie, czy może już wiesz?
Bo chyba wiedziałbym, że nie o wiek chodzi.
I wtedy - podtrzymuję - czuję się jak kopnięty pies... nie na myśli
mi utulanie osoby, którą mój prezent wprawił w stan kilkugodzinnej
histerii.
Wtedy sorry. Zresztą nawet nie sorry - sp...dalam.
Dla mnie to jest właśnie posiadanie własnej dumy, która - kopnięta -
nie pyta się, czy TŻ chciała się pochwalić nowym butem.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Jestem męską szowinistyczną świnią i jestem z tego dumny.
|