Data: 2002-01-30 07:35:58
Temat: Re: z dziecmi czy bez
Od: "satia" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Beata i Jacek <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a36oom$nj1$...@n...onet.pl...
> Witajcie Dziewczyny i te dzieciate i te jeszcze nie
>
> Tak sobie czytałam i czytałam
> Ja mam trójke dzieci(13, 8, 4) dwa koty i psa - dużego bernardyna, i jak
[ciach]
i to jest model rodziny, jaki bym mogla sobie wymarzyc. No... Moze nie
trojke dzieci, poki co nie mam ich w ogole, wiec trojka troche mnie przeraza
(sama jestem czwarta wsrod rodzenstwa). Ale dwojke dzieci, dwa koty i psa.
Poki co mam kota i to naprawde jest zaprawa do macierzynstwa, bo on wywoluje
u mnie tyle emocji, oddaje milosc itp.
Nie mniej moje dzieciate kolezanki czesto same upychaja dzieciaki babciom po
to, zebysmy mogly - jak za dawnaiejszych szkolnych czasow - wyjsc sobie do
miasta na piwko, wrocic noca, spotkac sie w gronie starych wyjadaczy
szkolnych wybrykow, powspominac i jeszcze raz poczuc sie jak kiedys. Nie
musze nikomu przypominac, ze nasze spotkania sa mniej lub bardziej
nieudolnym odgrzebaniem starych imprez. Dziewczyny same wiedza, ze to nie
czas na spedzanie czasu z dziecmi. I mysle, ze to wynika tez z tego, ze same
potrzebuja troche sobie pofolgowac. Na moment zapomniec, ze to, co za nimi,
to juz tylko za nimi. Macierzynstwo wymaga, ale nie zabiera. Nie mam nic do
zarzucenia moim kolezankom jako matkom, Sa takie, ktore zapomialy o Bozym
swiecie i zniknely nam z oczu na rzecz rodziny, a sa takie, ktore od czasu
do czasu maluja usta, spogladaja w lustro i mysla sobie - ech! czas na
chwile odprezenia. Sporadycznie, ale zawsze.
Jeden moj brat nalezy do ludzi, ktorzy nigdy nigdzie bez dziecka, drugi jest
taki, ze jak nie ma z kim dziecka zostawic, nie idzie. A jak ma - idzie bez
dziecka. A ja czesto z tymi dziecmi zostaje ;)
Roznie bywa.
pozdrawiam!
satia
|