> Pewnie ze to jest normalne ze sie pomaga znajomym i rodzinie.
> Byloby nieludzkie, gdyby jakis lekarz odmowil pomocy powiedzmy
> siostrzencowi albo chcial za to pieniadze.
> Ale naprawde prosze, nie porownuj lekarza do hydraulika. Jeden i drugi
> zawod potrzebny i nie chce pomiejszac zaslug hydraulikow bo bez nich
> byloby
> ciezko. Ale hydraulik zadko ma w rekach ludzkie zycie, no i sprawa tej
> nieszczesnej przysiegi Hipokratesa...
>
> Ale dodam, ze hydraulik, ktory swiadomie zrobilby krzywde drugiemu
> czlowiekowi lub nie probowalby ratowac zycia lub zdrowia gdy mial taka
> mozliwosc, IMO tak samo jest godny potepienia jak lekarz szkodzacy
> pacjentowi lub odmawiajacy pomocy.

Mimo wszystko to jest praca a za prace otrzymuje sie odpowiednie
wynagrodzenie. Nie moze byc tak ze lekarz dostaje prawie tyle samo co
szatniarka w szatni szpitalnej. Wielu studentow konczy po studiach w pracy
nie zwiazanej z medycyna. Do nich tez mozna miec pretensje, przeciez mieli
leczyc a nie lecza. Wiec jesli jakis lekrza dostaje tyle za tyle godzin, a
dodatkowa robia mu jakies ograniczenia to ja dziekuje. Wyjezdzam w pare lat
po studiach z tego kraju. U nas jest jeszcze inny aspekt, nagonka na sluzbe
zdrowia, slabo wyksztalcone spoleczenstwo, awanturujacy sie ludzie chocby u
lekarza rodzinnego. Ile tego widzialem, a jakie to czasem jest smieszne :)

--
Pozdrawiam Norbert :-)